Bielawscy policjanci ujawnili plantację konopi i zabezpieczyli marihuanę oraz broń
Funkcjonariusze Komisariatu Policji w Bielawie ujawnili 34 krzewy konopi, z której można było uzyskać 3.910 porcji narkotyku. U mężczyzny zajmującego się uprawą policjanci zabezpieczyli ponad 90 gramów marihuany i przedmiot przypominający broń palną.
Bielawscy kryminalni ustalili dane osoby zajmującej się uprawą konopi. W wyniku ich pracy zatrzymano 22-latka, a także ustalono miejsce plantacji. Policjanci zabezpieczyli 34 krzewy o wysokości od 45 do 140 cm, z których można uzyskać nie mniej niż 782 gram suszu roślinnego zawierającego kanabinole, a więc 3.910 porcji narkotyku. Na miejscu przeprowadzono szereg czynności, w trakcie których ujawniono ponad 90 gramów marihuany i przedmiot przypominający broń. Zabezpieczony rewolwer został wysłany do biegłego z zakresu broni i balistyki, od którego opinii zależy, czy zostanie przedstawiony kolejny zarzut.
Przypomnijmy, że w świetle obowiązujących przepisów za posiadanie i uprawę narkotyków grozi kara do 3, a gdy przedmiotem przestępstwa jest ich znaczna ilość nawet do 10 lat pozbawienia wolności.
Przeczytaj komentarze (28)
Komentarze (28)
Takie słyszy się rozmowy:
"Może pan się o mnie oprze,
Pan tak więdnie, panie koprze."
"Cóż się dziwić, mój szczypiorku,
Leżę tutaj już od wtorku!"
Rzecze na to kalarepka:
"Spójrz na rzepę - ta jest krzepka!"
Groch po brzuszku rzepę klepie:
"Jak tam, rzepo? Coraz lepiej?"
"Dzięki, dzięki, panie grochu,
Jakoś żyje się po trochu.
Lecz pietruszka - z tą jest gorzej:
Blada, chuda, spać nie może."
"A to feler" -
Westchnął seler.
Burak stroni od cebuli,
A cebula doń się czuli:
"Mój Buraku, mój czerwony,
Czybyś nie chciał takiej żony?"
Burak tylko nos zatyka:
"Niech no pani prędzej zmyka,
Ja chcę żonę mieć buraczą,
Bo przy pani wszyscy płaczą."
"A to feler" -
Westchnął seler.
Naraz słychać głos fasoli:
"Gdzie się pani tu gramoli?!"
"Nie bądź dla mnie taka wielka" -
Odpowiada jej brukselka.
"Widzieliście, jaka krewka!" -
Zaperzyła się marchewka.
"Niech rozsądzi nas kapusta!"
"Co, kapusta?! Głowa pusta?!"
A kapusta rzecze smutnie:
"Moi drodzy, po co kłótnie,
Po co wasze swary głupie,
Wnet i tak zginiemy w zupie!"
"A to feler" -
Westchnął seler.
- Hej dzieciaki! Przywiozłem wam dla zdrowia worek marihuany, bo słyszałem, że tu u was w mieście to samą chemią żyjecie!