24-letni mieszkaniec powiatu dzierżoniowskiego zatrzymany za posiadanie narkotyków
Policjanci z Komendy Powiatowej Policji w Dzierżoniowie dokonali kolejnego zatrzymania w związku z naruszeniem przepisów ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii.
30 stycznia 2025 roku funkcjonariusze zatrzymali 24-letniego mieszkańca powiatu dzierżoniowskiego, który posiadał przy sobie i w miejscu zamieszkania ponad 20 gramów suszu konopi innych niż włókniste oraz 2 gramy substancji psychotropowej znanej jako klefedron. Zatrzymanie i przejęcie narkotyków było poprzedzone zbieraniem informacji i ich analizą. Skuteczność działania w dużej mierze zależy od profesjonalizmu i zaangażowania funkcjonariuszy.
Możliwa kara:
W myśl artykułu 62 ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, w zależności od ilości i okoliczności, sprawcy może grozić:
- grzywna,
- kara ograniczenia wolności,
- kara pozbawienia wolności do lat 3,
- jeśli ilość substancji jest znaczna – kara może wynosić od roku do 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest w toku, a dalsze decyzje będą zależały od organów ścigania i sądu.
nadkom. Marcin Ząbek
Oficer Prasowy
Komenda Powiatowa Policji w Dzierżoniowie
Komentarze (22)
Patrząc w oczy osoby z zaburzeniem osobowości narcystycznej w oczach nie widać kompletnie nic.
Ze swoich obserwacji zauważyłam że oczy takiej osoby są jakby za mgłą, są bez wyrazu z olbrzymią pustką w środku.
Nie ma w nich kompletnie nic.
Osoba z zaburzeniem osobowości narcystycznej ucieka wzrokiem podczas rozmowy, nie potrafi popatrzyć się komuś prawdziwemu głęboko w oczy.
Kiedyś patrząc Potworowi głęboko w oczy gdy jad sączył się mu z ust przy kolejnej kłótni którą wywołał, zobaczyłam człowieka który duszy nie posiada.
Patrzyłam w oczy ZŁEGO i uwierzcie mi na słowo NIE BAŁAM SIĘ, czułam się silniejsza od niego bo miałam za sobą Pana Boga który dawał mi siłę, stałam przed potworem i mówiłam do niego- JA SIĘ CIEBIE NIE BOJĘ BO PAN BÓG ZA MNĄ STOI I DAJE MI SIŁĘ,
Potwór w momencie zrobił się w moich oczach malutki jak główka od zapałki.
To dowód na to że dobro zawsze zwycięży zło.
Zawsze każdemu z moich Podopiecznych powtarzam że Pan Bóg dopuszcza złego do naszego życia żeby pokazać nam przez niego że zło również istnieje i że musimy stawić mu czoła że wyjdziemy z tej walki ZWYCIĘŻAJĄC bo mamy czyste serca i za sobą Pana Boga który daje nam siłę byśmy stali się silniejsi
Związek to nie transakcja. Nie ma tu zasady „daję Ci kolację, więc należy mi się nagroda w sypialni”. Nie ma „byłem miły, więc teraz Twoja kolej”. Se*s to nie waluta. Nie jest czymś, co „się należy”, tylko czymś, co wynika z bliskości, uczuć i chęci obu stron.
A jednak są faceci, którzy jak nie dostaną tego, czego chcą, to robią z siebie ofiary. Strzelają focha, przestają się odzywać, robią aluzje, fukają pod nosem, demonstracyjnie przewracają się na drugi bok. Bo jak to możliwe, że ON miał ochotę, a Ty nie?
To nie mężczyzna. To rozkapryszone dziecko.
I teraz uwaga, bo może Ci się wydawać, że to drobiazg. Że to „normalne”, że się obraził, bo przecież „mężczyźni mają swoje potrzeby”. Bzdura.
To nie są „potrzeby”. To roszczenia. To egoizm. To myślenie na poziomie jaskiniowca, który wchodzi do domu i oczekuje, że jego kobieta rzuci wszystko, bo on ma akurat ochotę.
A Ty? Może miałaś ciężki dzień. Może jesteś zmęczona. Może po prostu nie masz ochoty – i to JEST W PORZĄDKU. Nie musisz się tłumaczyć, przepraszać, robić „czegoś w zamian”, żeby tylko nie wywołać u niego fochów.
Zdrowy mężczyzna tego nie robi.
Zdrowy mężczyzna nie traktuje Cię jak maszynę do spełniania jego zachcianek. Nie obraża się, nie wywiera presji, nie sprawia, że czujesz się winna za coś, co powinno być dobrowolne.
Więc jeśli Twój facet robi z siebie ofiarę, bo nie było seksu – wiedz jedno: prawdziwy mężczyzna nie potrzebuje szantażu, żeby czuć się męski.
Bo męskość to nie fochy. To szacunek.
Za Twoje szczęście, lub jego brak.
Za hajs, wieloletni związek lub kilkumiesięczną przygodę.
Za wakacje za granicą lub kilka dni poza miastem.
Zeżrą Cię za to czym jeździsz, w co się ubierasz, jak wyglądają Twoje dni, za dom, za mieszkanie, za ilość książek na półce, za myślenie, za Twoje zdanie, za wszystko.
Zeżrą Cię.
Dosłownie za wszystko.
Zeżrą Cię z zazdrości, z nienawiści, z rozpaczy nad samym sobą.
Zeżrą Cię.
Bo są ludźmi, bo tacy są i nie chcą być inni, niestety...
i to nigdy się nie zmieni!
Zasługujesz na piękne i wartościowe znajomości, a nie na pozorne przyjaźnie, w których jesteś wykorzystywana! Zasługujesz na miłość, w której ktoś z równym zaangażowaniem o Ciebie zadba, a nie ochłapy uczuć i nieustanne krzywdy! Albo ktoś da od siebie tyle samo ile od Ciebie otrzymuje, albo niech wy*******a!
Nie ma czegoś takiego, jak bycie z kimś w połowie. Czy nie szkoda Twoich łez na osobę, która sobie o Tobie przypomina, tylko wtedy kiedy czegoś potrzebuje? Najwyższa pora wykopać za drzwi wszystkich kłamliwych c***ków, egoistów i manipulatorów, którym nigdy na Tobie nie zależało! Kopnąć ich w dupę tak mocno, aby im się odbiło oranżadą z komunii! Tak dosadnie, aby nie przyszło im już nigdy do głowy, żeby wrócić do Ciebie jak bumerang. Bo zaufaj mi, że gdy nie przy*******isz wystarczająco mocno, to podstępnie przeczekają okres, w którym będziesz lizać rany, a gdy opadną Twoje emocje, to wrócą! Będą liczyć na to, że zapomnisz o wszystkim co Ci zrobili. Staną przed Tobą z głupią miną, jakby nigdy nic się nie stało! Nie pozwalaj sobie na to z szacunku do samej siebie, dziewczyno!
Koniec z kolejnymi szansami i błaganiem, to dorośli ludzie, którzy doskonale wiedzą, co robią. Musisz raz na zawsze zdecydować, kto ma być częścią Twojego życia, bo na to masz wpływ! Jesteś zbyt wartościowa i dobra, aby niszczyć się przy toksycznych ludziach, którzy nigdy się nie zmienią!
Koniec z ciągłymi przeprosinami i ponownym robieniem tego samego. Koniec z gównianymi wymówkami, że „czegoś nie mogłem”, „nie miałem czasu”, „zapomniałem”. Koniec z frajerskim akcjami i pogrywaniem, że „zasługujesz na kogoś lepszego”, choć sami dla Ciebie nie chcą być tymi lepszymi. Koniec z robieniem dla kogoś wszystkiego, gdy ten ktoś ma po prostu na Ciebie wy****ne! Koniec ze ścieraniem się dla kogoś, kogo nawet nie obchodzi to, że Cię traci.
Albo się kochamy i szanujemy, albo nie jesteśmy w tym wcale
Nie jesteś towarem w sklepie, który ktoś może przebierać, oglądać i odkładać na później. Nie jesteś czymś, co można wziąć na próbę i oddać, gdy się znudzi. Nie jesteś też czyjąś przystanią awaryjną, gdy inne opcje się nie powiodą.
A jednak pozwalasz, żeby ktoś traktował Cię właśnie w ten sposób. Godzisz się na bycie jedną z wielu. Na czekanie, aż ktoś łaskawie znajdzie dla Ciebie czas. Na usprawiedliwianie czyjegoś c***owego zachowania. Na przyjmowanie okruchów zainteresowania.
Dlaczego? Bo boisz się zostać sama? Bo wydaje Ci się, że nie zasługujesz na więcej? Bo wmówili Ci, że powinnaś być wdzięczna za każdą odrobinę uwagi?
Pieprzenie!
Jesteś całym światem. Jesteś wszechświatem pełnym gwiazd, planet i nieskończonych możliwości. Jesteś oceanem emocji, uczuć i pasji. Jesteś górą siły, odwagi i charakteru.
I przychodzi jakiś pajac, który myśli, że może Cię mieć na pstryknięcie palcem? Że możesz być jego planem B? Że zasługujesz tylko na jego "może kiedyś"?
Nie ma ****a mowy.
Albo ktoś widzi Twoje piękno i chce być częścią Twojego świata na sto procent, albo niech spieprza. Albo jesteś dla kogoś priorytetem, albo w ogóle. Nie ma nic pomiędzy.
Bo widzisz, nikt nigdy nie będzie Cię szanował, jeśli Ty sama nie zaczniesz się szanować. Nikt nie będzie traktował Cię jak księżniczkę, jeśli Ty sama pozwalasz traktować się jak popychadło.
Czas przestać godzić się na bylejakość w miłości. Czas przestać przyjmować wymówki i puste obietnice. Czas zacząć wymagać tego, na co zasługujesz.
A zasługujesz na wszystko.
Na faceta, który będzie o Ciebie walczył każdego dnia. Na kogoś, kto będzie dumny mogąc przedstawić Cię jako swoją kobietę. Na człowieka, dla którego będziesz pierwszym wyborem, nie jedną z opcji.
Więc następnym razem, gdy ktoś powie Ci "może", odpowiedz "s*******aj". Gdy ktoś będzie chciał Cię mieć "na chwilę", pokaż mu drzwi. Gdy ktoś nie będzie doceniał Twojego piękna - jego strata, nie Twoja.
Bo prawda jest taka - ci, którzy Cię nie doceniają, nigdy nie byli Ciebie warci. To nie Ty jesteś niewystarczająca. To oni są za mali na Twoją wielkość.
Pamiętaj - jesteś zajebista. Jesteś wyjątkowa. Jesteś warta wszystkiego.
Mieliśmy się rozwijać i być kochającą, duchową, emocjonalną rasą... Bycie emocjonalnym jest tym, co odróżnia nas od reszty ras i właśnie dlatego nie mogą dalej nas utrzymać pod kontrolą.
Emocje powodują, że chcesz odpowiedzi, potem zaczynasz zadawać pytania, co sprawia, że stajemy się dla nich poważnym zagrożeniem.
Zostaliśmy zmanipulowani przez bardzo negatywne wyścigi ET (The Archon Network). Ziemia została zamieniona w planetę niewolników.
Nad naszymi głowami toczy się bitwa, w którą wielu z nas nie mogło uwierzyć. To walka pomiędzy tym co negatywne i tym co pozytywne (Światło i Mrok).
Pamiętaj... światło oznacza informację, a ciemność oznacza brak informacji, to jak przysłowiowe dobro i zło.
Ta walka jest dla naszego wyzwolenia!
Zostaliśmy na na każdym poziomie zmanipulowani i zaprogramowani, tak aby być idealnymi niewolnikami.
ET nigdy nie odeszli, zawsze starali się kontrolować największy eksperyment wszechczasów... eksperyment człowieka.
Zaczynamy budzić się do tej informacji i wykorzystywać wiedzę o naszej przeszłości, która jest ukryta głęboko w naszym DNA, które jest teraz aktywowane. W związku z tym Ludzkie Przebudzenie ma miejsce.
Archonci wiedzieli, że tak się stanie, dlatego jesteśmy truci i zabijani przez powietrze, żywność, wodę, szczypawki, wojnę i inne techniki kontroli umysłu, których używają, aby utrzymać nas w monitoringu.
Jest to główny powód, dla którego zaprojektowali religie.
Pierwszą rzeczą, którą zaprogramowali w Twoim umyśle jest "nigdy nie kwestionuj swojej wiary".
Więc kiedy jesteś w kościele i modlisz się do Boga, to Archonci są tym, do kogo się modlisz, są oni Twoimi ciemiężcami, Twoimi niewolniczymi mistrzami, przysłowiowymi szatanami.
Rasa ludzka musi się pospieszyć i zacząć zdawać sobie z tego sprawę, ponieważ obawiam się, że kończy nam się czas.
Kontrolowanie umysłu i naszej świadomości było genialnym sposobem trzymania nas tam, gdzie chcieli, ale dla niektórych zmienia się to w dużym stopniu.
Ci którzy zdecydują się pozostać w niewiedzy, bez wątpienia będą radzić sobie z tymi konsekwencjami.