Na co uważać przy kupnie importowanego Peugeota?

dzisiaj, 8 godz temu 376

Import aut z zagranicy to w Polsce nic nowego. Szczególnym zainteresowaniem cieszą się Peugeoty sprowadzane z Niemiec, Francji czy Belgii. Są tańsze niż ich odpowiedniki z polskich salonów, często bogato wyposażone, no i przeważnie mniej skorodowane. Nic więc dziwnego, że wielu kierowców decyduje się właśnie na taki zakup.

Czerwony Peugeot 5008 zaparkowany na ulicy

Z drugiej strony za niższą ceną i atrakcyjnym wyglądem może kryć się więcej, niż na pierwszy rzut oka widać. Pojazdy po stłuczkach, z cofniętym licznikiem, używane wcześniej jako taksówki albo auta firmowe – takich historii nie da się odczytać ze zdjęcia w ogłoszeniu.

Dlatego jedno z najważniejszych pytań, jakie trzeba sobie zadać, brzmi: czy wiem, co kupuję? I tu z pomocą przychodzi numer VIN. Wystarczy kilka minut, żeby rozwiać wątpliwości.

Dlaczego akurat Peugeoty z importu wymagają większej ostrożności?

Peugeot to marka bardzo popularna we Francji i krajach Beneluksu, co oznacza, że wiele używanych egzemplarzy trafiających na nasz rynek pochodzi właśnie stamtąd. Z zewnątrz – zadbane. W środku – czyste, pachnące. Ale pod lakierem może kryć się długa historia napraw, a pod siedzeniami – ślady intensywnej eksploatacji.

Wielu importerów sprowadza Peugeoty pochodzące z wypożyczalni, leasingów czy flot firmowych. Auta takie mają często wysoki przebieg w krótkim czasie, bo były użytkowane niemal non stop. Nawet jeśli są dobrze serwisowane, ich żywotność może być skrócona.

Kolejna sprawa to dokumentacja. Francuskie książki serwisowe albo belgijskie pieczątki nie zawsze są czytelne dla kupującego. Co gorsza – czasem nie ma ich wcale. I tu właśnie zaczynają się schody.

Do tego dochodzi jeszcze jeden istotny problem: uszkodzenia powypadkowe naprawiane za granicą. W krajach zachodnich nie wszystkie naprawy są zgłaszane do ubezpieczyciela. Niektóre auta trafiają do warsztatów „na lewo”, gdzie robi się je po kosztach – byle przeszły przegląd. Taki samochód może wyglądać jak nowy, ale na drodze nie zachowa się tak samo, jak bezwypadkowy.

Dlatego też tak ważny jest numer VIN, który możesz sprawdzić za pośrednictwem renomowanej platformy jak carVertical. Wówczas dzięki Peugeot VIN decoder wyposażenie i pełny raport o historii pojazdu sprawdzisz w kilka chwil.

Co właściwie można sprawdzić dzięki numerowi VIN?

VIN to skrót od Vehicle Identification Number – unikalny numer nadawany każdemu pojazdowi. To coś w rodzaju PESEL-u dla auta. Składa się z 17 znaków: liter i cyfr. Znajdziesz go w dowodzie rejestracyjnym, na tabliczce znamionowej pod maską, przy słupku drzwiowym, a czasem również w dolnej części przedniej szyby.

Jakie informacje można tam uzyskać?

  • Przebieg na przestrzeni lat – z różnych przeglądów technicznych i kontroli drogowych
  • Historia kolizji i napraw – także z zagranicy.
  • Informacja o rejestracjach – czy auto nie pochodziło z regionu, w którym często zdarzają się powodzie
  • Użytkowanie specjalne – czy samochód był taksówką, autem służbowym, a może wypożyczalnią.
  • Status kradzieży – sprawdzenie, czy auto nie figuruje jako skradzione.

Jak sprawdzić historię Peugeota krok po kroku?

Nie trzeba mieć specjalistycznej wiedzy ani znać się na motoryzacji. Wystarczy trochę czujności i odrobina chęci.

1. Poproś o VIN

Jeśli w ogłoszeniu nie ma numeru VIN – to już pierwszy sygnał ostrzegawczy. Każdy uczciwy sprzedawca poda go bez oporów. Jeżeli ktoś unika odpowiedzi albo podaje VIN tylko na miejscu – warto się zastanowić, czy gra jest warta świeczki.

2. Sprawdź raport online

Z numerem VIN w ręku wchodzisz na stronę raportu – np. carVertical – i wpisujesz dane. Po chwili dostajesz pełny raport PDF, który można pobrać i dokładnie przeanalizować. Koszt? Zazwyczaj kilkadziesiąt złotych. Ale porównując to z możliwymi kosztami naprawy ukrytych usterek – wychodzą grosze.

3. Porównaj z dokumentami

Jeśli auto ma książkę serwisową, stare faktury czy wydruki z niemieckiego TÜV-u – porównaj przebiegi i daty z raportem VIN. Rozbieżności to sygnał, że trzeba dopytać. Czasem to tylko literówka, ale czasem... 200 tysięcy kilometrów zniknęło w magiczny sposób.

4. Obejrzyj samochód dokładnie

Raport to jedno, ale warto też obejrzeć auto z kimś, kto zna się na rzeczy. Szczeliny między elementami karoserii, różnice w odcieniu lakieru, ślady spawów czy nalot korozji tam, gdzie być go nie powinno – to wszystko można wychwycić przy dokładnym oględzinach.

Dobrym pomysłem jest wizyta w niezależnej stacji diagnostycznej. Diagnosta nie tylko sprawdzi stan zawieszenia czy hamulców, ale też może wykryć ślady poważniejszych napraw.

Czy warto kupić Peugeota z importu?

Nie chodzi o to, by straszyć. Wielu Polaków jeździ dziś sprowadzonymi Peugeotami, które świetnie się sprawują. Komfort, niskie spalanie, dobre wyposażenie – to wszystko jest na plus, ale tylko wtedy, gdy auto ma czystą i udokumentowaną historię.

Raport VIN nie da odpowiedzi na każde pytanie, ale potrafi wskazać, które auto warto obejrzeć z bliska, a które lepiej sobie odpuścić. Może uchronić przed poważnym błędem i kilkoma tysiącami złotych wydanymi na naprawy, które nie miały prawa się pojawić.

Jeśli więc znajdziesz ogłoszenie, które wydaje się zbyt piękne, by było prawdziwe – sprawdź VIN. Nie kupuj kota w worku. Tylko tak możesz mieć pewność, że to, co widzisz, to nie tylko dobrze zrobione zdjęcia i wypolerowany lakier.

Co jeszcze można sprawdzić przy użyciu VIN?

Wielu kierowców nie wie, że poza przebiegiem i kolizjami, VIN zdradza też inne szczegóły. Na przykład:

  • Oryginalne wyposażenie fabryczne – sprawdzisz, czy wersja, którą oglądasz, faktycznie miała np. podgrzewane fotele, czujniki parkowania czy lepsze audio.
  • Data produkcji – czasem różni się od roku pierwszej rejestracji
  • Typ silnika i skrzyni biegów – przydatne, jeśli ktoś „podmienił” dane w ogłoszeniu
  • Kolor lakieru i tapicerki – nie zawsze zgadzają się z tym, co pokazuje zdjęcie

Lepiej zapobiegać, niż później żałować

Kupno używanego auta z importu zawsze wiąże się z ryzykiem. Nawet jeśli sprzedawca wydaje się uczciwy, a samochód wygląda jak nowy, nie da się ocenić jego historii na podstawie samego wyglądu.

Sprawdzenie numeru VIN to jeden z najprostszych, najtańszych i najskuteczniejszych sposobów, by nie dać się nabrać. W kilka minut można prześwietlić przeszłość auta i uniknąć sytuacji, w której po tygodniu od zakupu coś się sypie, a sprzedawca nie odbiera już telefonu.

Jeśli masz na oku Peugeota z Francji czy Belgii – zrób sobie przysługę i sprawdź jego historię. To lepsze niż płakać później w warsztacie.

 

https://unsplash.com/photos/a-red-peugeot-suv-is-parked-outside-X3ICn3NvMXA

ALT: Czerwony Peugeot 5008 zaparkowany na ulicy