Na wojnie z PiS i działaczami sportowymi, którą prowadzi minister Nitras, skorzystać może nasza młodzież
Minister sportu i turystki Sławomir Nitras powiedział w Dusznikach-Zdroju, że środki przeznaczone na obiekty Centralnego Ośrodka Sportu – Ośrodka Przygotowań Olimpijskich, to pieniądze odebrane polskim sportowcom. Obwinił za to polityków PiS i „kolesiowskie układy” w związkach sportowych. Co dalej z inwestycją wartą już blisko 80 milionów złotych, która miała być dźwignią rozwoju naszego regionu?
– Postaramy się uratować ten obiekt – zapowiedział minister na wspólnej konferencji z wicemarszałek Sejmu Moniką Wielichowską. Od razu dodał jednak, że część tych 100 miliardów złotych z budżetu państwa, które miał przepuścić PiS, a o których mówi premier Donald Tusk, „tutaj stoi”. – To są pieniądze publiczne, które zostały zmarnotrawione – nie ma wątpliwości Sławomir Nitras. Przypomnijmy więc tę historię...
W 2021 roku ówcześni rządzący podjęli decyzję o powołaniu w Dusznikach-Zdroju Centralnego Ośrodka Sportu. Kupiono wtedy od miasta stadion biathlonowy, halę sportową, tor wrotkarski i budynek po domu kultury. Prywatny właściciel sprzedał zaś państwu hotel na Jamrozowej Polanie. Zdaniem Sławomira Nitrasa, to działacz jednego ze związków sportowych i z politycznego układu, który nieźle na tym zarobił.
Sprawę ma wyjaśnić prokuratura i Centralne Biuro Antykorupcyjne. – Doszło do zaniedbań i nadużyć na ogromną skalę. Wszyscy, którzy w ten proceder byli zaangażowani, którzy powinni reprezentować państwo, a dbali o interes prywatny, o interes swoich kolegów, zostaną ukarani – oświadczył minister. Jako przykład wymienił hotel, który został zdewastowany, stoi zamknięty, a nie ma nawet dostępu do ujęcia wody.
Teraz minister deklaruje, że musi znaleźć pieniądze, ale nie wie nawet ile. Jak mówi, COS zarabia rocznie 200 tys. złotych, a państwo dopłaca do jego utrzymania 7 milionów. I to praktycznie bez inwestycji. Czy zatem jest sens, by taki stan utrzymywać? A co z zapowiedziami polityków PiS o świetlanej przyszłości? – Niech pan ich pyta! Ja żadnych dokumentów nie zastałem, nie ma projektu, nie ma wyceny... – mówił minister.
Padły też pewne konkrety. – Widzieliście coś takiego? Szkoła oddzielona płotem od hali sportowej! Mi nie jest to potrzebne – powiedział minister o tym, co zastał w Dusznikach-Zdroju. Rzeczywiście, poprzednie władze miasta pozbyły się problemu i sprzedały państwu także halę sportową czy tor wrotkarski. Tyle, że młodzież, a właściwie rodzice, za korzystanie z tych obiektów musieli zacząć płacić. I to spore pieniądze!
Pisaliśmy wielokrotnie, jak to odbiło się na działalności m.in. UKS Orlica Duszniki-Zdrój, który skupia społeczność – bo to nie tylko dzieci i młodzież, ale i ich rodziców – z całej okolicy. Teraz jest możliwe, że samorząd odkupi od COS-OPO część obiektów. Sławomir Nitras potwierdził też, że do klubów najlepiej szkolących młodych ludzi z jego ministerstwa – z pominięciem związków sportowych – trafią pieniądze.
Takim klubem jest właśnie „Orlica”, która zajmuje w tej klasyfikacji dolnośląskich klubów 8. lokatę [za sześcioma klubami z Wrocławia i jednym z Jeleniej Góry]. Chyba więc do końca września, jak zapowiedział minister, trafi na jego konto te 150-200 tys. złotych? Będziemy tego pilnować, bo jeśli rzeczywiście tak się stanie, nie będą to pieniądze zmarnowane. Też o tym wielokrotnie pisaliśmy, jaka w tym klubie odbywa się praca.
A kolejny optymistyczny akcent? – Nie ma piękniejszych gór, niż tutaj – powiedział Sławomir Nitras na zakończenie konferencji prasowej i przypomniał, że jest przecież ministrem turystyki. Wcześniej rozwodził się na temat skandali z udziałem działaczy, do których dochodziło na igrzyskach w Paryżu. Tylko to interesowało przedstawicieli ogólnopolskich mediów. Nasze lokalne sprawy? W najmniejszym stopniu. [kot]
Komentarze (7)