Wody Polskie przekazały, ilu mieszkańców powinno po powodzi opuścić swoje działki. Ta liczba może szokować!
Wojewoda dolnośląski Maciej Awiżeń przekazał szokującą wiadomość: Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie 7 listopada pokazało mapę, a na niej tereny oznaczone kolorem czerwonym. Tak zostały zaznaczone działki, które nie powinny być zamieszkałe, bo albo grozi im zalanie podczas kolejnej powodzi, albo będą musiały być opuszczone pod budowę zbiorników retencyjnych. Kiedy się dowiemy, co dalej?
Wojewoda zwołał konferencje prasową na temat usuwanie skutków powodzi. Wśród wielu wątków, ten był być może najistotniejszy. Maciej Awiżeń zaapelował, by pochopnie nie odbudowywać się czy nie remontować domów i mieszkań zalanych podczas ostatniej powodzi na terenach... Właśnie... Nadal nie wiemy gdzie! Pytajmy naszych samorządowców.
Mapa Wód Polskich trafiła do wójtów i burmistrzów. Teraz oni, w ciągu 30 dni, mają odnieść się do tej propozycji. Potem będzie trwać dyskusja, ostateczną decyzję co dalej podejmie rząd. To rząd będzie decydował, czy budować zbiorniki retencyjne, czy pozostawić tereny zalewowe i nie pozwolić się tam budować. A może powodzie to strachy na Lachy i ma pozostać tak jak jest.
Tak czy siak decyzja nie zapadnie wcześniej niż za co najmniej 2 miesiące. To wariant optymistyczny, ale raczej nierealny. Wtedy też, czyli – podkreślamy – najwcześniej za kilka miesięcy, będzie wiadomo czy i na jakich warunkach odbędzie się wywłaszczenie czy wykup nieruchomości. A wojewoda Awiżeń podał, ile działek oznaczono na czerwono: ponad 19 tysięcy! Głównie w zlewni Białej Lądeckiej. [kot]
PS Pełny zapis konferencji prasowej wojewody dolnośląskiego z 15 listopada – TUTAJ.
Przeczytaj komentarze (22)
Komentarze (22)
HAHAHA
Pekin wycofał zlecenie na produkcję SUV-ów B10 w Tychach na Śląsku. To odwet za poparcie przez Polskę unijnych ceł na elektryczne samochody z Chin. Kontrakt będzie realizowany prawdopodobnie przez Niemcy. To nie koniec złych informacji - w polskim zakładzie Stellantis mogą rozpocząć się zwolnienia.