Każdy z nas miał dziadka w Wehrmachcie? Nowa wystawa w Twierdzy Kłodzkiej pozwala postawić to pytanie [FOTO]

niedziela, 22.12.2024 17:48 5916 25

Na zdjęciu widzimy kadr z filmu, który towarzyszy nowej wystawie „Więźniowie Twierdzy Kłodzko w latach 1918-1945”. To fascynująca podróż w nieznaną historię naszych bliskich, całkiem obcych, ale i przede wszystkim naszego miasta. Spytacie: czy w czasie II wojny światowej można było być równocześnie polskim patriotą i żołnierzem armii, która mordowała Polaków? Co ma z tym wspólnego Kłodzko, wtedy Glatz?

Gdy niemal równo rok temu pisaliśmy o wystawie upamiętniającej pracowników przymusowych fabryki AEG z lat 1944-1945, którzy trafili do kłodzkiej twierdzy, byliśmy nią zachwyceni. Głosiliśmy wręcz, że wydarzył się cud. To bowiem jest opowieść o ludziach. Konkretnych, znanych z imienia i nazwiska. Jednym z nich jest Adam Bieńkowski, ceniony po wojnie rysownik, który w kłodzkiej twierdzy założył pismo satyryczne.

Teraz jest podobnie. Władysław Planetorz (1910-44), Otto Schimek (1925-44) czy Bernard Stokowski (1926-2016)... To postaci zapomniane, a może więcej: nigdy u nas znane. Teraz stali się bohaterami wystawy, po której w sobotę, 21 grudnia, oprowadzał nas Kornel Drążkiewicz. Oczywiście są tam interesujące multimedia, są osobiste pamiątki po więźniach, najbardziej wartościowe jest jednak przypomnienie ludzi.

Kim był Władysław Planetorz? To syn powstańca śląskiego, nic zatem dziwnego, że sam działał w Związku Harcerstwa Polskiego w Niemczech. Jeszcze w 1939 roku został wcielony do Wehrmachtu, podobnie jak potem niemal 0,5 miliona Polaków. To nie był ich wybór, a dramatyczny los. Władysław za polskość trafił jednak do KL Auschwitz-Birkenau, a potem zmarł w kłodzkim więzieniu. Na otwarciu wystawy była jego rodzina.

Otto Schimek był Austriakiem. On też był więźniem kłodzkiej twierdzy. Trafił tu zanim został rozstrzelany przez Niemców za – jak chcą jedni – dezercję, a inni – co ważne dla naszej historii – odmowę udziału w egzekucji Polaków. Jak by nie było, w połowie lat 80. XX wieku stał on się patronem pacyfistycznej i antykomunistycznej organizacji Wolność i Pokój, która organizowała marsze na jego domniemany grób.

Jeszcze inną historię napisał Bernard Stokowski, ps. Bitny, powstaniec warszawski, który trafił do Twierdzy Kłodzkiej w listopadzie 1944 roku. Do konspiracji przystąpił wraz z ojcem już jesienią 1939 roku. Z czasem związał się z organizacjami narodowymi. Walczącą Warszawę opuścił z ludnością cywilną i został w listopadzie wywieziony do Glatz. Był robotnikiem przymusowym, wraz z kilkunastoma powstańcami.

Nowa wystawa jest w kazamatach, które od lat niszczały. Dyrektor Daniel Jakubowski może być dumny z efektu, podobnie jak rok temu z wyremontowanych wtedy ich części [pisaliśmy o tym TUTAJ]. Skąd wziął na to środki? Z Ministerstwa Kultury, od burmistrza Kłodzka Michała Piszko, ale też pracy załogi Twierdzy Kłodzko i ich współpracowników. Razem to było około 400 tys. złotych. Czy warto było?

Historia nie jest do życia niezbędna, ale wiedza, która pozwala się uodpornić na manipulacje, już tak [pamiętacie, jak hasło „dziadek w Wehrmachcie” wpłynęło na jedną z kampanii wyborczych?]. Dotacje nieodmiennie pomaga zdobywać Damian Ślak, a towarzyszy mu piękność z Urzędu Miasta. Czy Kłodzko na tym zyska? Zależy od kłodzczan. Kto nie zobaczy wystawy, sam będzie sobie winien. [kot]

Przeczytaj komentarze (25)

Komentarze (25)

WBK piątek, 03.01.2025 07:46
Wojna była czystym szaleństwem dlatego Twierdza Kłodzko może to przedstawiać to w formie wystawy. Polacy musieliby być aniołami, żeby zapomnieć i przebaczyć, jakie niesprawiedliwości i okrucieństwa dokonywano w czasach świetności twierdzy. Dlaczego tak mało się mówi, iż Niemcy napadli na Polskę. To takie smutne i niewiarygodne, jak ludzi męczyli w tych grubych murach twierdzy - bardzo współczuję pracownikom przymusowym, którzy tam zginęli i nie przeżyli tego horroru.
Dlatego wystawa powinna posłużyć jako przypomnienie co tam się działo.
Była to zbrodnia przeciw ludności europejskiej i do dziś nikt nie został za nią pociągnięty do odpowiedzialności. Niemcy powinni płacić nadal za swoje zbrodnie.
Foto środa, 01.01.2025 20:58
Czy można wrzucic foto Otto Schimka
Wilk wtorek, 31.12.2024 11:13
Pełny obraz wystawy to przedstawienie jej historii, czyli budowa twierdzy jej przeznaczanie, przed wojną (magazynu) i w czasie wojny itd. Interesujący jest okres 19 40 do 19 45 r oraz do czasu 19 60 r , kiedy została udostępniona turystycznie. Dlatego brakuje w tej wystawie związku merytorycznego i logicznego. Istotne znaczenie mają nagrane wywiady z byłymi pracownikami przymusowymi, które dziś trudno zdobyć. W konstrukcji wystawy brakuje struktury zarządzania obiektami w czasach gdy finansowano projekty wojenne. Dodatkowo brakuje analizy kariery żołnierzy niemieckich stacjonujących na obiekcie Twierdzy z ich dalszymi losami przypuszczam, że nie jest to trudne do ustalenia. Szkoda, że wystawa nie ukazuje punktu widzenia - oczami więźniów różnych krajów. Tak więc autorzy nowej wystawy nie uzasadnili wybranego okresu w sposób zachęcający i przekonujący. Być może następna wystawa będzie miała związek z tematem.
Wodnik poniedziałek, 30.12.2024 22:28
Tak!Każdy z nas miał dziadka w Wehrmachcie i babcię,która mówiła wyłącznie po niemiecku. Wielu miało dziadków w czerwonej armii i jakoś udawało się wygrywać wybory.Wnioski?
obserwatora sobota, 28.12.2024 10:42
mój pradziadek Polak zginał w Niemiecko-nazistowskim obozie koncentracyjnym zamęczony z głodu, nie życzę sobie gloryfikowania armii agresora ...... co za syf.....relatywizowanie ......... g. zawsze będzie g. i nic tego nie zmieni, komuś się mocno w główce poprzewracało
poniedziałek, 30.12.2024 12:00
współczuję, a artykuł pisany pod obecnie rządzącego z nadania tego który sprzedaje wszystko ale ukochaną teleffizję wpisuje do spółek strategicznych...
Krzysztof niedziela, 29.12.2024 01:47
Co to za proniemiecki tytuł artykułu? Nazi raus!
Turysta sobota, 28.12.2024 08:56
Wychodzi szydło z worka na czyje polecenie jest ta wystawa ?Sami kłodczanie sobie odpowiedzcie.
Xxx środa, 25.12.2024 00:59
Szare Polaczki, bardzo szare. Wstydzę się was kocopoły polskie.
środa, 25.12.2024 19:37
Stanisław , zmiana nicka nie sprawiła, że jesteś nierozpoznawalny
Zocha czwartek, 26.12.2024 23:10
Nie miałam dziadka w wermachcie ani w ss? I cieszę się z tego. Proszę nie manipulować historii.
Jaś czwartek, 26.12.2024 13:36
Ja chyba jestem wybrakowany, nie miałem dziadka w Wermachcie a w AK a drugiego w armii gen. Andersa.
Rozumiem więc, że nie każdy może być premierem RP
Mephisto środa, 25.12.2024 23:55
A gdzie to zdjęcie tej piękności z Urzędu Miasta ? Bo nie widze !
poniedziałek, 23.12.2024 10:07
,,Bernard Stokowski, ps. Bitny...Był niemieckim robotnikiem przymusowym" czy może polskim robotnikiem przymusowym w Rzeszy?
wtorek, 24.12.2024 10:48
...oj,oj nie popisałeś się....!!!!! pomyśl!
M. Kierwiński poniedziałek, 23.12.2024 13:23
Most w Krapkowicach już otwarty! Pierwsi mieszkańcy już mogą korzystać. Na ten cel ze środków na odbudowę rząd przeznaczył 5,4mln złotych.
rysiu 67 poniedziałek, 23.12.2024 11:59
pisory sa nuczeni histori tylko co bedzie ztymi co uch nie nauczlii dalej chca im ciemnote wciskac
poniedziałek, 23.12.2024 10:38
macie okazję czegoś się douczyć, pisiory. Skoro nie wynieśliście takiej wiedzy ze szkoły albo z lektur, z czytania w ramach zdobywania wiedzy o świecie
poniedziałek, 23.12.2024 10:13
,,Trafił tu zanim został rozstrzelany przez Niemców" też ciekawe zdanie
Ela poniedziałek, 23.12.2024 07:49
Wspaniała wystawa, choć poruszająca kontrowersyjny temat ale przekazany w jasny i nieoceniający tamtejszych wyborów ludzi sposób. Bardzo dużo świetnych multimedii. Gratuluję i trzymam kciuki za kolejne projekty. Życzę owocnych wystaw w przyszłości:) życzę też ludziom, którzy piszą pierdoły w komentarzach o doedukowanie się, najlepiej odwiedzając wystawę. Wesołych i spokojnych świąt moi polscy, katoliccy, miłosierni hejterzy :*
Anty-chołota niedziela, 22.12.2024 19:41
Ocieplanie wizerunku kaczora Donalda?
oni wtorek, 24.12.2024 08:09
to kaczora czy donalda ?
Kolo niedziela, 22.12.2024 18:48
Wystawa na twierdzy jest takich polotów jak dyrekcja,Kucharz i były dziennikarzyna robią wystawę o dziadkach z Wermachtu a co z atrakcją Twierdzy nic konkretnego , ciągną tematy na czyjś pomysłach a sami mają zero do zaoferowania.
doba.pl/dkl niedziela, 22.12.2024 18:51
oczywiście był pan/była pani już na tej wystawie i wszystko o niej WIE, prawda?
xyz niedziela, 22.12.2024 19:53
Przepraszam, że się wtrącam (pańskie pytanie nie do mnie), ale tak sobie myślę, że nie trzeba widzieć wystawy, żeby wyrobić sobie o niej jakieś zdanie. Choćby na podstawie treści artykułu, w którym są przemycane półprawdziwe treści. 1. Cyt.” hasło „dziadek w Wehrmachcie” wpłynęło na jedną z kampanii wyborczych?”. Pamiętam, że wpłynęło na sukces „wnuczka”, bo oburzył się na ujawnioną prawdę (jego dziadek naprawdę był w Wehrmachcie). Nie wspomniano jednocześnie o tym, że jego (wnuczka) matka uczyła się j. polskiego już po wojnie. Że siostra babki utonęła w Bałtyku bo była ewakuowana na jednym ze storpedowanych statków niemieckich w styczniu 45 r. (byle kogo nie ewakuowano).Tragedia rodzinna na pewno, ale stawia „wnuczka” w nieco innym świetle. 2. Otto Schimek – nie chciał strzelać – prawda. Jeżeli jednak dodamy, że byli „dziadkowie w Wehrmachcie” którzy nie chcieli rozstrzeliwać Żydów, i nie stawali za to przed plutonem egzekucyjnym. No i sam tytuł artykułu. Zainteresowany wcześniej niż powstał ten artykuł, sprawdziłem – nie miałem dziadka w Wehrmachcie. Za to mój teść stracił dwóch braci z rąk… Kogo? Wehrmachtu – jeszcze wroga czy już nie? I żeby nie było, pozostali bohaterowie artykułu są dla mnie rzeczywistymi bohaterami. A łączenie ich w całość z pozostałą treścią to co najmniej wątpliwa jakość treści.