Sędziwy Dąb Marii z Lądka-Zdroju został oznaczony pamiątkową tablicą. To „Drzewo Powiatu Kłodzkiego 2024”
Tablicę uroczyście odsłonił Krystian Takuridis, prezes Lądeckiego Towarzystwa Historyczno-Eksploracyjnego, które zgłosiło Dąb Marii w konkursie na „Drzewo Powiatu Kłodzkiego 2024”. W poniedziałek, 7 kwietnia, towarzyszyły mu piękne okoliczności przyrody i zacne grono.
W uroczystości uczestniczyli m.in. członek Zarządu Powiatu Kłodzkiego Michał Cisakowski, burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki, prezes Uzdrowiska Lądek-Długopole Alicja Piwowar oraz wiceprezes Iwona Sobolewska.
Lądecki dąb wygrał głosowanie mieszkańców powiatu kłodzkiego i zakwalifikował się także do finałowej 16. tegorocznego konkursu „Drzewo Roku” organizowanego przez Klub Gaja. Te wybory rozpoczną się czerwcu.
Ponad 330-letni dąb szypułkowy został posadzony przez Marię Hoffmann, żonę Jana Zygmunta Hoffmanna, radcy cesarskiego na dworze cesarza Leopolda I Habsburga z wdzięczność za odzyskane zdrowie po skutecznej kuracji w lądeckich źródłach. [-]
Przeczytaj komentarze (2)
Komentarze (2)
Skoro mój wpis jest czytany – a widać, że jest, skoro radni milczą jak zaklęci – to coś musi być na rzeczy. Bo jeśli nie dementują, to znaczy: albo prawda ich boli, albo im wstyd, albo mają to gdzieś. Bo dieta leci, więc po co się przejmować, prawda? Nawet mi się zrymowało.
Ale przejdźmy do sedna. Przestańcie robić te swoje „święte miny”, bo ani święte, ani mądre. Ten radny, tamten radny – co oni wnoszą? Nic. Jak i ich koleżanki i koledzy. To w sumie golasy – bez wizji, bez doświadczenia, bez pojęcia, jak wygląda zadbane miasto. Golasy nie ułożą nam życia. Nie odbudują Lądka. Nie wyniosą go wyżej, niż sam teraz ledwo zipie. A zipie nisko, bo właśnie przez takich golasów.
Bo jak ktoś w swoim życiu nic nie osiągnął, nigdzie nie był, świata nie widział (choćby nawet tylko Polski!), to skąd ma wiedzieć, jak powinno wyglądać miasto z prawdziwego zdarzenia?
Lądek-Zdrój zasługuje na więcej. Tu potrzeba ludzi z jajami, nie tych, co się w życiu zapałkami zajmowali i teraz chcą decydować o przyszłości uzdrowiska.
Artykuł opublikowany na portalu Doba w dniu 7 kwietnia 2025 r., dotyczący oznaczenia dębu Marii jako „Drzewa Powiatu Kłodzkiego 2024”, został przeczytany przez tylko 1147 . osób . Ale… zero komentarzy. Cisza. Dlaczego?
Bo, mimo że to ważna inicjatywa, mieszkańcy Lądka-Zdroju oczekują dziś czegoś innego. Ludzi naprawdę interesuje przyszłość miasta, jego rozwój, konkretne działania, a nie symboliczne gesty. Wystarczy spojrzeć na inne artykuły związane z Lądkiem – te o miejskich inwestycjach czy historii – mają po kilkanaście tysięcy wyświetleń i setki komentarzy. To coś mówi.
Tymczasem mamy wrażenie, że rządzący – tak jak ich poprzednicy – są zadowoleni z siebie tylko dlatego, że pełnią funkcję. Minął już ponad rok od wyborów. Co udało się zrobić poza uchwałami o dietach? Referendum – zapowiadane, ale niewdrożone. Audyt – obiecywany, ale zniknął bez śladu. A przecież miało być inaczej.
Lądek-Zdrój potrzebuje nie igrzysk, ale „chleba” – prawdziwego rozwoju, widocznego nie w dokumentach, ale na ulicach. Mieszkańcy nie chcą dłużej płacić za nieefektywny, niewydolny system – chcą działań, inwestycji, zmian. Chcą widzieć efekty, nie tylko słyszeć hasła.
Zwolniono ludzi, którzy mieli odwagę mówić głośno o patologiach – o fikcyjnym wolontariacie za pieniądze. A ci, którzy trwają w stagnacji, nadal spokojnie urzędują.
Lądek-Zdrój ma potencjał, by stać się stolicą polskich uzdrowisk. Ma historię, klimat, unikalne wody. Może przyciągać kuracjuszy z całej Europy. Ale dziś jest zapomniany, zaniedbany, bez tożsamości. Obdrapane elewacje, chaos architektoniczny, brak spójnej wizji. Marazm.
Rządzący od lat pokazują jedno: brak pomysłów, odwagi i strategii. Ładne hasła nie wystarczą. Czas na realne działania. Lądek-Zdrój zasługuje na to, by kojarzyć się z klasą, jakością, kulturą – by stać się prawdziwym, 5-gwiazdkowym uzdrowiskiem, nie tylko z nazwy.
Pytanie do władz: czy jesteście na to gotowi? Bo jeśli nie, to czas ustąpić miejsca tym, którzy są.
Czas na konkrety, nie igrzyska. Lądek-Zdrój zasługuje na więcej
Artykuł opublikowany na portalu Doba w dniu 7 kwietnia 2025 r., dotyczący oznaczenia dębu Marii jako „Drzewa Powiatu Kłodzkiego 2024”, został przeczytany przez ponad 11 tysięcy osób. To spora liczba. Ale… zero komentarzy. Cisza. Dlaczego?
Bo, mimo że to ważna inicjatywa, mieszkańcy Lądka-Zdroju oczekują dziś czegoś innego. Ludzi naprawdę interesuje przyszłość miasta, jego rozwój, konkretne działania, a nie symboliczne gesty. Wystarczy spojrzeć na inne artykuły związane z Lądkiem – te o miejskich inwestycjach czy historii – mają po kilkanaście tysięcy wyświetleń i setki komentarzy. To coś mówi.
Tymczasem mamy wrażenie, że rządzący – tak jak ich poprzednicy – są zadowoleni z siebie tylko dlatego, że pełnią funkcję. Minął już ponad rok od wyborów. Co udało się zrobić poza uchwałami o dietach? Referendum – zapowiadane, ale niewdrożone. Audyt – obiecywany, ale zniknął bez śladu. A przecież miało być inaczej.
Lądek-Zdrój potrzebuje nie igrzysk, ale „chleba” – prawdziwego rozwoju, widocznego nie w dokumentach, ale na ulicach. Mieszkańcy nie chcą dłużej płacić za nieefektywny, niewydolny system – chcą działań, inwestycji, zmian. Chcą widzieć efekty, nie tylko słyszeć hasła.
Zwolniono ludzi, którzy mieli odwagę mówić głośno o patologiach – o fikcyjnym wolontariacie za pieniądze. A ci, którzy trwają w stagnacji, nadal spokojnie urzędują.
Lądek-Zdrój ma potencjał, by stać się stolicą polskich uzdrowisk. Ma historię, klimat, unikalne wody. Może przyciągać kuracjuszy z całej Europy. Ale dziś jest zapomniany, zaniedbany, bez tożsamości. Obdrapane elewacje, chaos architektoniczny, brak spójnej wizji. Marazm.
Rządzący od lat pokazują jedno: brak pomysłów, odwagi i strategii. Ładne hasła nie wystarczą. Czas na realne działania. Lądek-Zdrój zasługuje na to, by kojarzyć się z klasą, jakością, kulturą – by stać się prawdziwym, 5-gwiazdkowym uzdrowiskiem, nie tylko z nazwy.
Pytanie do władz: czy jesteście na to gotowi? Bo jeśli nie, to czas ustąpić miejsca innym i to szybciutko