Prezydent Świdnicy: "Ta tragedia pozostanie w nas na zawsze". Beata Moskal-Słaniewska była w Nowym Orleanie podczas ataku terrorystycznego. Zginęło 15 osób

AKTUALIZACJA 2 stycznia, godz. 16.00

Prezydent Świdnicy opuszcza Nowy Orlean. Przyznała, że zdarzenia z 1 stycznia pozostaną w niej na zawsze. Zaznaczyła jednocześnie, że miasto mimo wszystko emanuje dobrą energią i zrobiło na niej duże wrażenie.

- Opuszczamy Nowy Orlean. Tragedia, która się tu wydarzyła pozostanie w nas na zawsze. 15 ofiar śmiertelnych. Zatem wiecej niz wczoraj. 30 rannych. Od świtu stacje podają tożsamości ofiar. Większość to młodzi i bardzo młodzi ludzie. Tacy, którzy chcieli spędzić Nowy Rok na Bourbon Street... To łamie serce. Być może minęliśmy się na ulicy. Być może składaliśmy sobie życzenia. Być może...Będziemy jednak pamiętać też o tym, że Nowy Orlean to piękne, dumne miasto, które podniosło się po traumie huraganu Catherine, który dotknął tak mocno ten region dwadzieścia lat temu. Miasto, które mimo wszystko emanuje dobrą energią. Miasto kultywujące najciekawsze tradycje stanu Luizjana, pełne muzyki, galerii, muzeów, ciekawej architektury - zaznaczyła prezydent Beata Moskal-Słaniewska.

AKTUALIZACJA 2 stycznia, godz. 14.00

Prezydent Beata Moskal-Słaniewska poinformowała o atmosferze w Nowym Orleanie. Jest cicho, ludzie "zniknęli", panuje atmosfera zadumy i niepokoju. New Orleans Police Department poinformował, że liczba ofiar śmiertelnych jest większa, niż początkowo przypuszczano. Zginęło 15 osób.

- Miasto jest ciche. Ludzie gdzieś zniknęli. A nawet jeśli spotykają się na ulicach, to mijają się w ciszy, bez radosnego "happy New Year"... Z radosnej atmosfery wielkiej zabawy nic nie zostało. Umilkła muzyka. Bourbon Street i Canal Street. Dziś wieczorem. TO miejsce. Na zawsze już to właśnie skrzyżowanie będzie symbolem tragedii, w której śmierć ponieśli uczestnicy sylwestrowej zabawy. Ulice są blokowane. Bourbon Street i część Dzielnicy Francuskiej zamknięte. W całym mieście mnóstwo policji. Jest cicho. Jest smutno - czytamy w poście prezydent Moskal-Słaniewskiej.

----------------------------

Prezydent Świdnicy Beata Moskal-Słaniewska spędza urlop w Nowym Orleanie w Stanach Zjednoczonych, gdzie w Nowy Rok miały miejsce tragiczne zdarzenia. Około godziny 3.15 czasu lokalnego kierowca wjechał w tłum ludzi, w wyniku czego śmierć poniosło 10 osób, a 35 trafiło do szpitala. FBI wydało oświadczenie, w którym zapewniało, że terrorysta nie żyje, w jego pojeździe znaleziona została flaga ISIS. Prezydent Moskal-Słaniewska zapewniła, że wraz z mężem są bezpieczni i podzieliła się swoimi przeżyciami z tego druzgocącego wydarzenia.

Do zdarzenia doszło na Bourbon Street - jednej z głównych ulic miasta. Jak podawali świadkowie, kierowca najpierw wjechał z dużą prędkością w tłum ludzi, po czym wysiadł z samochodu i zaczął strzelać. Znajdująca się na miejscu policja odpowiedziała ogniem. Sprawcą okazał się 42-letni Shamsud-Din Jabbar, obywatel USA zamieszkały w Teksasie. Trwają czynności ustalające powiązania sprawcy i jego przynależność do organizacji terrorystycznych. Jak wskazuje szefowa lokalnej policji, zamachowiec kierował pojazdem typu pick-up, a jego zachowanie było intencjonalne. Poza wcześniej wspomnianą flagą, w aucie mężczyzny znaleziono broń i potencjalny ładunek wybuchowy.

- U nas wszystko dobrze! Jesteśmy bezpieczni.  Nie możemy uwolnić się od szoku. Nowy Orlean miał być pięknym wspomnieniem. Będzie raną w sercu.  Przy Bourbon Street 300, w jazzowym klubie spędziliśmy Sylwestra. Wróciliśmy do hotelu około 2.00 w nocy. Tragedia wydarzyła się niecały kilometr od miejsca, w którym teraz jesteśmy, ponad godzinę później. Tam było mnóstwo bawiących się, radosnych ludzi. Cudowna atmosfera. I... ochraniało ulicę mnóstwo policji. Były zapory, przegrody. Czuliśmy, że nasze bezpieczeństwo jest gwarantowane. Niestety...  10 osob nie żyje. 35 rannych, w tym 2 policjantów.  Nie możemy uwierzyć w to, co się stało - przekazała prezydent Beata Moskal-Słaniewska.

- Od wczesnych godzin porannych jestem na bieżąco informowany o przebiegu zdarzeń w Nowym Orleanie. FBI przejęło śledztwo i sprawdza, czy dzisiejszy incydent był aktem terroryzmu. Jestem wdzięczny lokalnym organom ścigania za odwagę i szybką reakcję oraz fakt, że zapobiegły większej liczbie ofiar - poinformował prezydent USA Joe Biden.

/opr. doba.pl, foto: B. Moskal-Słaniewska/FB//