[FOTO] Drugie miejsce świdniczanina w finale sezonu niemieckich wyścigów turystycznych
Na koniec października, na Nurburgringu Nordschleife, odbył się finał sezonu 2023 najstarszej, niemieckiej serii wyścigów turystycznych – RCN. Udział w rundzie brało 161. załóg, a jedną z nich była polska drużyna w składzie – Damian Lempart ze Świdnicy oraz Michał Walczak-Makowiecki z Raszyna.
Polacy za kierownicą 180-konnego Mini Coopera S R53 zdobyli drugie miejsce w finałowym wyścigu. Dzięki wypracowanej przewadze punktowej, przypieczętowali w ten sposób Wicemistrzostwo w klasie RS2A oraz odpowiednio 2. i 3. miejsce w indywidualnej klasyfikacji dla tej samej grupy.
Po przedostatniej, nieudanej rundzie RCN w Zielonym Piekle, Polacy zaczęli z przytupem deszczowe kwalifikacje, zdobywając Pole Position w klasie i 51. Miejsce na 161. uczestników, ustawiając się w stawce swojej grupy startowej między takimi autami jak Aston Martin Vantage GT4, Porsche Cayman GT4 oraz Audi RS3 TCR.
Pierwszy stint rozpoczął Lempart, mając na plecach najgroźniejszego rywala w postaci załogi Clemens/Clemens, w znacznie mocniejszym aucie – Peugeot RCZ. Jednak to świdniczanin był górą w deszczowych warunkach, konsekwentnie budując przewagę w zakrętach na 24-kilometrowym torze, gdzie później załoga Peugeota popełniała błędy oraz napotykała się na awarie techniczne. Polska załoga później musiała już tylko dowieźć bezpiecznie wynik do mety. W drugiej części, na swój stint wyjechał Walczak-Makowiecki, utrzymując bezpieczną przewagę, żeby na końcówkę stery przejął Lempart. Finalnie, po podliczeniu kar dla pozostałych wyników oraz ewentualnych wykluczeń, załoga zajęła rewelacyjne 32. Miejsce, spośród wszystkich 161. Zgłoszonych uczestników w klasyfikacji generalnej, 12. Miejsce w grupie „RS” oraz 2. Miejsce w klasie RS2A, w której przypieczętowali Wicemistrzostwo.
Damian Lempart: To był jeden z najlepszych deszczowych wyścigów w życiu, w jakim miałem przyjemność uczestniczyć! Początek zawodów był niesamowity, zwłaszcza, że wszelkie procedury były już identyczne jak w przypadku serii NLS. Start między takimi samochodami jak Porsche czy Aston Martin, w zaledwie 180-konnym samochodzie jest ciekawym przeżyciem, zwłaszcza jak na prostej startowej w deszczu udaje się wyprzedzać ten drugi samochód i doganiać całą stawkę. Tutaj oczywiście było to możliwe dzięki deszczowi, który wymaga dużo większej precyzji niż zwykle, a dodatkowo mniejsza moc oraz napęd na przednie koła jest dodatkowym sprzymierzeńcem. Przede wszystkim jednak cieszy mnie to, że udało się zrealizować nasze zespołowe założenia. Wygraliśmy nad rywalem z którym biliśmy się o wicemistrzostwo, a przy okazji, w bardzo trudnych, deszczowych warunkach zajęliśmy bardzo wysokie lokaty w kwalifikacjach oraz tym bardziej w wyścigu, jak na osiągi naszego samochodu. Michał spisał się na medal za kierownicą, natomiast duże brawa należą się także dla naszego mechanika, Janka, który potrafił przewidywać wszystko w zakresie przygotowania samochodu. Pierwsze miejsce przeciwko Peugeotowi 308 TCR jest prawie niemożliwe, bo niestety to jest różnica o co najmniej dwie klasy w samochodach, mimo że pojemnościowo jesteśmy tak samo klasyfikowani. Nie mniej jednak, mamy zupełnie inne cele na sezon 2024, które niebawem ogłosimy.
Dla świdniczanina oraz raszynianina był to pełny, debiutancki sezon w profesjonalnych zawodach na najtrudniejszym torze na świecie, który udało się ukończyć w kategorii RS2A na 2. i 3. Lokatach indywidualnie (ex aequo 2), oraz jako załoga spośród wszystkich sklasyfikowanych drużynowo, jako Wicemistrzowie. Klasa „RS2A” skupia samochody do 1599 cm^3 z doładowaniem, gdzie uwzględnia się m.in. wyścigowe Peugeoty z dużo mocniejszymi silnikami 1.6 turbo, względem pucharowego Mini, w tym także 308 TCR. W przyszłym roku prawdopodobnie zobaczymy tą samą załogę w najwyższej kategorii wyścigów długodystansowych na Nordschleife, czyli Nurburgring Endurance Series i 24h Nurburgring, czyli najtrudniejszym długodystansowym wyścigu na świecie.
Dodaj komentarz
Komentarze (0)