[FOTO] Przemaszerowali 58 kilometrów, aby wesprzeć leczenie i rehabilitację Kuby

wczoraj, 19 godz temu 292 0

W niedzielę, 29 czerwca o godz. 4.00 grupa piechurów wyruszyła z Green Parku w Świebodzicach na 58-kilometrowy marsz na Ślężę. Celem wyprawy nie było jednak tylko zdobycie najwyższego szczytu Masywu Ślęży. Główną ideą było wsparcie 17-letniego Kuby Zakierskiego, który zmaga się  z mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką, astmą oskrzelową i skoliozą. 

- Trasa miała ponad 1600 metrami przewyższenia i nie należała do łatwych, ponieważ prowadziła przez malownicze, ale wymagające tereny, a wysokie temperatury tylko dodały nam wyzwania. Jednak klimat, który stworzyli uczestnicy, był absolutnie nie do podrobienia. Na 30. kilometrze czekał na nas punkt żywieniowy przygotowany przez niezastąpioną ekipę z sekcji piłki ręcznej klubu MKS Victoria Świebodzice, która objęła całe wydarzenie patronatem honorowym. Takich patronów to ze świecą szukać! Szczególne podziękowania kierujemy do Agaty Kalafut za ogromne zaangażowanie i przygotowanie całego punktu – dzięki takim ludziom to wszystko ma sens! Na tym etapie dołączyła też do nas kolejna grupa piechurów, która pokonała z nami pozostałe 28 km aż na szczyt Ślęży - relacjonuje stowarzyszenie "Lokalsi".

- Wśród wspomnianych piechurów była trener Dominika Daszkiewicz-Kwadrans, której obecność i energia były dla nas ogromnym wsparciem – dziękujemy. Na zakończenie marszu odbyło się ognisko na Ślęży, a dzięki naszym niezawodnym partnerom: Cukiernia Bona zapewniła pyszne bułeczki i niezrównane ciasto marchewkowe, Masarnia Ciernie - Sklep Firmowy dostarczyła smakowite kiełbaski, a Woda Dextera zadbała o nasze nawodnienie na trasie. Wasze wsparcie było nieocenione! - dodają uczestnicy.

- Ten dzień udowodnił jedno – Lokalsi to ekipa, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Dziękujemy każdemu, kto szedł, wspierał, kibicował, organizował i dołożył cegiełkę do tej pięknej inicjatywy. Zbiórka dla Kuby Zakierskiego wciąż trwa – jeśli ktoś jeszcze chciałby wesprzeć Kubę i naszą aktywność - link znajdziecie poniżej. Zachęcamy do obejrzenia krótkiej relacji zdjęciowej z tego wydarzenia oraz do uczestnictwa w kolejnych naszych inicjatywach - podsumowują członkowie stowarzyszenia.

17-letni Kuba zmaga się z  mózgowym porażeniem dziecięcym, padaczką, astmą oskrzelową i skoliozą. Jak podkreśla mama nastolatka, każdy dzień to ciągła walka, a Kuba jest pod stałą opieką wielu specjalistów i wymaga codziennej, intensywnej rehabilitacji.

- Mój syn, Kuba, od urodzenia zmaga się z mózgowym porażeniem dziecięcym i padaczką. Nie potrafi samodzielnie chodzić, siedzieć czy utrzymywać głowy… Każdy dzień to ciągła walka o zdrowie Kuby, a ja nie mogę pozwolić, żeby mój syn ją przegrał! Kuba jest pod stałą opieką wielu specjalistów. Potrzebuje codziennej, intensywnej rehabilitacji. Masaże, rozciąganie, pionizacja i tak bez końca… Chociaż jest mu bardzo trudno, syn pracuje z pełnym zaangażowaniem, bo chce być coraz bardziej samodzielny! - przyznaje Paulina, mama Kuby.

W dalszej części opisu zbiórki na portalu siepomaga.pl opisane są codzienne zmagania z leczeniem. 

Największym problemem Kuby jest jego kręgosłup. Ogromne skrzywienie wywołuje duży ból… Niestety, z powodu ogólnego stanu zdrowia operacja kręgosłupa jest zbyt dużym ryzykiem. Leki przeciwbólowe przynoszą chwilową poprawę, jednak dłuższą ulgę daje Kubie jedynie pozycja leżąca. Siedząc, źle mu się oddycha, a każdy twardszy element wózka powoduje otarcia. Z tego powodu wyjścia z domu wiązały się z dużymi trudnościami...

Jednak dzięki wsparciu, jakie okazaliście nam w poprzedniej zbiórce, pojawiła się ogromna nadzieja na polepszenie codzienności mojego syna! Udało mi się zakupić specjalny wózek, który posiada system poduszek, dopasowujących się do skrzywienia tak, by Kubie było komfortowo. Syn może teraz korzystać z wózka z większym komfortem, bez bólu. Możemy aktywnie spędzać czas! To wspaniała wiadomość, jednak nasza walka się nie kończy...

Od pewnego czasu stan zdrowia Kuby się pogarsza. Niestety, jeszcze nie wiem, dlaczego. Czekam na wyniki badań metabolicznych i genetycznych, które być może przyniosą odpowiedź. Kuba oddycha za pomocą respiratora, karmiony jest przez PEG bezpośrednio do żołądka. Wymaga zakupu specjalistycznych leków, które w większości są nierefundowane, a ich koszt wynosi nawet do 2 tys. złotych miesięcznie. Sam koszt leków jest ogromny. Do tego dochodzą specjalistyczne opatrunki oraz rehabilitacja...

Kocham syna nad życie i chcę zrobić wszystko, żeby mu pomóc. Żeby Kuba mógł żyć bez bólu... Jednak aby to było możliwe, potrzebuję dalszego wsparcia. Każda, nawet najmniejsza wpłata przybliży nas do tego celu. Dlatego proszę, jeżeli możesz, pomóż mojemu synkowi!

 

/Stowarzyszenie Lokalsi/

Dodaj komentarz

Komentarze (0)