"Po powodzi konieczne są pilne naprawy koryta i brzegów Bystrzycy". Trwają rozmowy miasta z Wodami Polskimi

dzisiaj, 8 godz temu 281 0

Powódź z września 2024 roku najbardziej dotknęła miejscowości Kotliny Kłodzkiej, ale skutki odczuwalne były także w naszym powiecie, m.in. w samej Świdnicy.

- Władze miasta od miesięcy podejmują działania, które doprowadzić mają do poprawy zabezpieczeń przeciwpowodziowych. Po ubiegłorocznej powodzi konieczne są pilne naprawy koryta i brzegów rzeki Bystrzycy oraz infrastruktury melioracyjnej. Wykonać je powinni zarządcy terenów, czyli Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie i PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. - poinformowała Magdalena Dzwonkowska, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Świdnicy.

Działania miasta na rzecz rzeki Bystrzycy

- Od ubiegłego roku prezydent Świdnicy oraz podległe jej służby podejmują starania o jak najszybszą realizację prac naprawczych w korycie i na brzegach Bystrzycy. Rzeka ucierpiała wskutek powodzi, co zwiększyło zagrożenie dla mieszkańców. W październiku 2024 roku miasto wystąpiło do Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej we Wrocławiu z wnioskiem o podjęcie pilnych działań naprawczych, wskazując konkretne odcinki wymagające interwencji, m.in. w rejonie ulic: Przyjaźni, Kraszowickiej, Okrężnej, Nadbrzeżnej, Miłego Dnia, Częstochowskiej i Wadowickiej - komunikuje rzeczniczka.

- Pomimo prowizorycznej naprawy około 50 metrów wału na ul. Kraszowickiej, miasto nie odnotowało dalszych działań ze strony zarządcy rzeki. W związku z tym ponownie skierowano pytania o harmonogram prac i planowane działania zabezpieczające miasto przed kolejnymi podtopieniami. 6 grudnia 2024 roku Świdnica wystąpiła również do Państwowego Gospodarstwa Wodnego Wody Polskie, deklarując chęć współpracy i zabezpieczając 250 tys. zł na utrzymanie terenów przy Bystrzycy, potoku Witoszówka i potoku Jabłoniec. Oczekiwano również równego wkładu finansowego ze strony zarządcy - wskazuje  Dzwonkowska i dodaje: - Brak odpowiedzi na pisma skłonił miasto do zorganizowania spotkania pod koniec stycznia z Jerzym Szełemejem, dyrektorem Zarządu Zlewni w Legnicy. Choć zadeklarował on chęć współpracy, nie podał konkretnych szczegółów dotyczących realizacji prac. 18 lutego Urząd Miejski otrzymał odpowiedź, w której poinformowano, że nie zabezpieczono jeszcze środków finansowych dla zadań związanych z usuwaniem skutków powodzi, ani też tych związanych z utrzymaniem brzegów rzeki.

- Nie możemy czekać w nieskończoność. Odbudowa infrastruktury miejskiej jest uzależniona od działań Wód Polskich, ponieważ nie ma możliwości odbudowania drogi rowerowej między kładką a tunelem na Kraszowicach oraz plaży bez wcześniejszej odbudowy koryta rzeki Bystrzycy. Oczekujemy od zarządcy rzeki konkretnych działań, a nie jedynie deklaracji – zaznacza prezydent Beata Moskal-Słaniewska.

Interwencja w PKP

- Powódź z jesieni 2024 roku uwidoczniła także problemy związane z rowami melioracyjnymi w pobliżu ulicy Chłopskiej. Woda wystąpiła z brzegów i zalała posesje, co skłoniło mieszkańców do interwencji. W wyniku przeglądu przeprowadzonego na polecenie prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej stwierdzono, że rowy melioracyjne wzdłuż torów kolejowych są zaniedbane, niewykaszane i w kilku miejscach niedrożne z powodu zalegających osadów - wylicza rzeczniczka świdnickiego magistratu i dodaje, że aby zapobiec podobnym sytuacjom w przyszłości, władze Świdnicy zwróciły się do PKP Polskie Linie Kolejowe S.A. o pilne udrożnienie przepustu odprowadzającego wody opadowe oraz objęcie regularnym utrzymaniem rowów melioracyjnych.

- Miasto to suma różnych podmiotów, które prowadzą działalność na jego terenie. Każdy zarządca musi ponosić odpowiedzialność za jego utrzymanie, szczególnie gdy zaniedbania mogą prowadzić do szkód w mieniu mieszkańców. Świdniczanie muszą mieć pewność, że ich bezpieczeństwo jest priorytetem – podkreśla prezydent Moskal-Słaniewska.

Oczekiwanie na konkretne działania

- Władze Świdnicy liczą na szybką reakcję ze strony Wód Polskich oraz PKP, aby skutecznie zapobiec przyszłym zagrożeniom związanym z powodziami i podtopieniami. Miasto oczekuje na konkretne deklaracje i harmonogram działań, podkreślając gotowość do współpracy, ale także konieczność podjęcia zdecydowanych kroków przez odpowiednie instytucje - wskazuje Magdalena Dzwonkowska.

W działaniach związanych z usuwaniem skutków powodzi biorą udział dwie komórki Urzędu Miejskiego, to przede wszystkim Wydział Dróg i Infrastruktury Miejskiej oraz Biuro Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego. Pracownicy tych komórek pozostają w nieustannym kontakcie z gospodarzem infrastruktury melioracyjnej i zarządcą rzeki.

- Tak jak do tej pory liczymy na partnerską współpracę. Nie oczekujemy, że instytucje do których się zwracamy wykonają wszystko natychmiast i samodzielnie. Deklarujemy pomoc i wsparcie także finansowe, ale musimy wiedzieć, że druga strona nie skończy swoich deklaracji na słowach, a przystąpi wraz z nami do bardzo jasno określonych prac – dodaje Maciej Gleba, dyrektor Wydziału Dróg i Infrastruktury Miejskiej Urzędu Miejskiego w Świdnicy.

/foto: UM Świdnica, doba.pl/

Dodaj komentarz

Komentarze (0)