Posiedzenie sądu ws. pedofila odroczone: zwyrodnialec nadal pozostaje na wolności

15 września w Sądzie Penitencjarnym we Wrocławiu odbyło się specjalne posiedzenie dot. osadzenia oskarżonego o pedofilię Tomasza Ł, który w  przerwie kary miał zgwałcić oralnie 5-letniego chłopca.

Niestety, posiedzenie sądu zostało odroczone. Dlaczego? Wyjaśnia to sędzia Marek Poteralski.

- Wystosowaliśmy pisma do dwóch zakładów karnych i jednego aresztu śledczego z prośbą o wskazanie czy Tomasz Ł., mógłby tam zostać osadzony. Otrzymaliśmy tylko dwie odpowiedzi, trzecia instytucja po naszych ponagleniach zażądała zaświadczenia o aktualnym stanie zdrowia mężczyzny. Przed sądem opinię taką wydał biegły, zostanie ona niezwłocznie przekazana do władz więzienia kolejne posiedzenie wyznaczono w przyszłym tygodniu - tłumaczy doba.pl sędzia Marek Poteralski.

Wracając jednak do sprawy świdnickiego pedofila. Do zdarzenia doszło około rok temu w jednym z mieszkań w śródmieściu. To tam mieszka 26-latek, który w przerwie odsiadywania wyroku za gwałt na 14-letnim chłopcu, ponownie dokonał czynności seksualnej, tym razem zmuszając do seksu oralnego 5-letniego chłopca, synka swojej znajomej. Całość nagrał telefonem komórkowym. Wpadł przy okazji innej sprawy, która dotyczyła posiadania pornografii dziecięcej i udostępniania jej. Ustalenia śledczych były wstrząsające.

Proces mężczyzny ruszył kilka miesięcy temu. Na pierwszej rozprawie oskarżony był nieobecny, ale za to już na drugiej pojawił się w towarzystwie opiekuna. Ze względu na dobro dziecka sąd postanowił wyłączyć jawność.  

Dlaczego pedofil nie został aresztowany? Wielokrotnie wyjaśniał to prokurator rejonowy, Marek Rusin. Powód jest prozaiczny. Polskie więzienia nie są przystosowane do odbywania kary przez chorych neurologicznie (oskarżony choruje na stwardnienie rozsiane i porusza się na wózku).

Do tej bulwersującej sprawy wrócimy.