[INTERWENCJA] Podrzucanie śmieci, czyli jak dbamy o wspólną przestrzeń
W zasadzie nie ma dnia by przy boksie na ulicy Kazimierza Wielkiego w Świdnicy ktoś nie podrzucił śmieci. Zdawać by się mogło, że odpady w ten sposób zostawiają osoby przyjezdne. Nic bardziej mylnego.
Mieszkańcy różnych części miasta informują nas o podrzucaniu śmieci, tworzeniu dzikich wysypisk, które oszpecają krajobraz Świdnicy. Jednak sami jesteśmy sobie winni. Nie wyrzucamy śmieci do odpowiednich pojemników, podrzucamy je innym i zaśmiecamy środowisko.
- Sami mieszkańcy zostawiają tak te śmieci. Ludzie nie noszą kluczy, a idą np. do sklepu, więc zostawią worki pełne odpadów pod boksem. Nie wiem czy jest ktoś w stanie na nich wpłynąć. Może otwarcie całkowite rozwiązałoby problem, albo monitoring. Gdyby najedli się wstydu, przestaliby śmiecić - mówi nasza Czytelniczka, pani Barbara.
Zamknięcie kontenerów podyktowane jest tym, że wcześniej śmieci mogły podrzucać osoby niezamieszkujące danej ulicy. A koszty ich wywózki, ponosili solidarnie wszyscy.
O komentarz poprosiliśmy Spółdzielnię Mieszkaniową na Osiedlu Zawiszów.
- Firma sprzątająca codziennie usuwa pozostawione przez mieszkańców worki z odpadami zmieszanymi. Pozostawione odpady problemowe, w tym przypadku kafelki i gruz, mają obowiązek usuwać lokatorzy wykonujący remont, niestety jak widać na zdjęciu mieszkaniec nie zastosował się do obowiązujących zasad, co zdarza się w ostatnim czasie coraz częściej. Informuje, że gruz został już wywieziony. W październiku rozesłane zostaną pisma do mieszkańców przypominające o zasadach gospodarki odpadami - mówi zarząd spółdzielni "Zawiszów".
Przeczytaj komentarze (9)
Komentarze (9)