Dzieci wracają do szkół. Władze miasta pełne obaw
Sporo obaw wśród rodziców oraz nauczycieli a także samorządowców wzbudza zbliżający się 1 września. Decyzją ministra edukacji szkoły mają zostać otwarte, choć epidemiolodzy biją na alarm, że będzie to tykająca bomba zegarowa.
- Proszę pamiętać, że budynki szkół od kilku miesięcy stoją puste, więc same budynki nie zarażają, spokojnie mogą pracować szkoły, a przy zachowaniu podstawowych zasad higieny i bezpieczeństwa, o których wielokrotnie mówił minister zdrowia wydaje się, że spokojnie mogą funkcjonować szkoły w przytłaczającej większości gmin i powiatów - mówił minister edukacji.
Piontkowski pytany, czy w świetle niepokojących danych o wzroście zakażeń koronawirusem w Polsce, gdyby był ojcem dzieci w wieku szkolnym obawiałby się ich pobytu w szkole, odpowiedział: "Spokojnie posłałbym dzieci do szkół".
Pytania do prezydent Świdnicy o bezpieczeństwo dzieci i nauczycieli skierował klub radnych PO.
- W imieniu Klubu Radnych Platformy Obywatelskiej prosimy o informację na najbliższej Sesji Rady Miejskiej w Świdnicy dotyczącą przygotowania świdnickich placówek oświatowych do rozpoczynającego się roku szkolnego 2020/21. Szerząca się pandemia COVID-19 budzi duży niepokój rodziców i pracowników oświaty. Niejednoznaczne przepisy w dużej mierze zrzucają odpowiedzialność na dyrektorów szkół i przedszkoli, a co za tym idzie na samorząd. Bez wsparcia merytorycznego w zakresie skutecznego zabezpieczenia przed zakażeniem i wsparcia finansowego z budżetu państwa może dojść do zagrożenie zdrowia i życia naszych dzieci, o których bezpieczeństwo powinniśmy dbać - czytamy w piśmie. Radni liczą na odpowiedź ze strony władz miasta na najbliższej sesji 27 sierpnia.
Jeśli ziści się czarny scenariusz i to szkoły zaczną być głównymi ogniskami zakażeń, dzieci będą musiały wrócić do nauki zdalnej.
- Sprzętu oczywiście brakuje, ale nie to jest głównym problemem. Rodzice się skarżyli, że jeszcze nigdy nie byli tak obciążeni. Wracali z pracy i musieli się zajmować uczeniem dzieci do późnych godzin. Niektórzy z nich nie są dobrze zinformatyzowani i muszą poświęcić jeszcze dodatkowy czas. Dodatkowo dzieci czuły się przygnębione i odizolowane, co źle wpływało na ich psychikę - mówi dla Wyborczej, prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
- Resort edukacji zakłada, że wszyscy chętnie 1 września wrócą do pracy - mówi w rozmowie z Wyborczą Tadeusz Niedzielski, dyrektor Wydziału Edukacji świdnickiego urzędu miejskiego. - Ja osobiście się obawiam, że nauczyciele, którzy są schorowani, zechcą skorzystać z urlopu dla podratowania zdrowia, a takich mamy średnio 20 rocznie. Strach pomyśleć, co będzie, jeśli ta liczba będzie większa.
A jak sytuacja wygląda w innych krajach?
W Szwecji decyzja o pozostawieniu otwartych szkół podczas pandemii nie spowodowała skokowego wzrostu zakażeń. Jeśli chodzi o szwedzkich nauczycieli, porównanie częstości występowania COVID-19 w różnych zawodach nie wskazało na zwiększone ryzyko zakażeń w tej grupie zawodowej. Dania była pierwszym krajem w Europie, który zdecydował się ponownie otworzyć szkoły. Tam również nie odnotowano z tego tytułu wzrostu przypadków zachorowań na koronawirusa. W związku z przywróceniem nauki w szkołach wprowadzono jednak środki ostrożności. Przed wejściem do budynku mierzono temperaturę, w klasach obowiązywał dwumetrowy dystans, w niektórych szkołach uczniowie siedzieli przy biurkach pojedynczo, regularnie dezynfekowano powierzchnie. Maseczki nie były obowiązkowe.
W Izraelu szkoły otwarto w maju. W okresie wakacji zanotowano skokowy wzrost zakażeń a przypadki pojawiły się wśród uczniów i nauczycieli. Decyzją władz ponownie zamknięto setki placówek.
W Polsce w okresie wakacji liczby nowych przypadków zaczęły rosnąć. Tylko w środę 19 sierpnia przybyło 735 nowych zakażeń. Przypomnijmy, że szkoły zamykano gdy nowych przypadków średnio było ok. 300 dziennie. I to budzi największy niepokój rodziców. Zwłaszcza, że dzieci choć ulegają zakażeniu, to bardzo rzadko pojawiają się u nich objawy i są doskonałymi transmiterami wirusa.
Dlatego sceptycznie o pomyśle resortu edukacji wypowiadają się epidemiolodzy.
Słuchając pomysłów na funkcjonowanie szkół od września, dymisja w kolejnym ministerstwie byłaby wskazana. W każdym kraju, w którym wznowiono naukę w szkołach, liczba zakażeń wzrosła. Musimy być na to przygotowani, włącznie z okresowym zamknięciem szkół, w których będą zakażenia
— Pawel Grzesiowski (@grzesiowski_p) August 18, 2020
Dane przytoczone w artykule pochodzą z serwisu medonet.pl oraz strony Ministerstwa Zdrowia.
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)