Będą grać do końca świata...i o jeden dzień dłużej. WOŚP w Świdnicy

niedziela, 11.1.2015 13:50 8854 1

Po raz 23 Polska jednoczy się, by zagrać w największej na świecie orkiestrze. Zbiórka, którą wymyślił i rozpropagował Jerzy Owsiak jeste ewenementem na skalę światową. W tym roku około 120 tysięcy wolontariuszy zbiera pieniądze do puszek, aby wesprzeć najmłodszych i podnieść standardy opieki pediatrycznej w Polsce oraz geriatrycznej, tak bardzo dotąd zaniedbanej.

- Antypody, Australia, Kanada, Vancouver, Chicago, Nowy Jork, po raz pierwszy Gibraltar. Gramy wszędzie. Żar jest nieprawdopodobny. Polacy grają w londyńskich pubach. Właściciele lokali są zaskoczeni, mówią: o co w tym wszystkim biega? Tłum ludzi przez cały dzień się bawi. To jest najpiękniejsze co zrobiła orkiestra, że przeniosła się poza Polskę i gra na cały świecie. 23 lata temu nawet do głowy by mi to nie przyszło - mówił Owsiak na antenie TVN24.

- Orkiestra pokazuje polskiego ducha. Orkiestra to nie jest Jurek Owsiak. Jurek Owsiak to jest tylko cząstka. Orkiestra to miliony Polaków, którzy będą się dziś świetnie bawili - stwierdził na antenie.

- Co roku czekam na finał i co roku wrzucam pieniądze do puszki. To stało się tradycją w moim domu i nie wyobrażam sobie żeby było inaczej. Gdy urodziła się moja wnuczka, była chora. Musiała korzystać z inkubatora zakupionego przez WOŚP, i innych przyrządów. To jest mój obowiązek - mówiła podcza finału w Galerii Świdnickiej pani Anna Kozłowska.

Po godzinie 12, gdy ruszył świdnicki finał, wszystkich zgromadzonych powitała prezydent Beata Moskal-Słaniewska. Na scenie pojawiły się zespoły taneczne z Młodzieżowego Domu Kultury. Oprócz atrakcji kulturalnych wszyscy chętni mogą zmierzyć sobie ciśnienie krwi w specjalnie wyznaczonym punkcie, pojeździć na rowerze stacjonarnym a kilometry przekazać na WOŚP(1km=1zł), wylicytować ciekawe fanty. Imprezę prowadzą Artur Janicki i Grzegorz Godula.