[FOTO] Pracownicy świdnickich wodociągów zdobyli Mont Blanc

czwartek, 7.7.2016 09:38 9811 3

Andrzej Przerwa oraz Rafał Lato, pracownicy świdnickich wodociągów przed kilkoma dniami zdobyli najwyższy szczyt Europy: Mont Blanc. I jak zapowiadają to jeszcze nie koniec.

Sam pomysł zdobycia szczytu wiąże się z propagowaniem przez obu panów zdrowego stylu życia oraz picia wody.

- Chcemy pokazać, że można żyć aktywnie i zdrowo. Wejście na szczyt to tylko jedna składowa tego co chcemy zrobić. Następnym krokiem będzie udział w maratonie wrocławskim oraz półmaratonie RST - mówi Andrzej Przerwa.

Zdobycie Mount Blanc rozpoczęło się 26 czerwca od aklimatyzacji w położonej niżej górze La Chalette. 

- Moment aklimatyzacji jest bardzo ważny dla późniejszej wyprawy. Na szlaku widzieliśmy ludzi, którzy rezygnowali, ponieważ mieli objawy choroby wysokościowej. Nieprzygotowani próbowali zdobyć szczyt i musieli zrezygnować np. 20 metrów przed. Dlatego wiedzieliśmy, że musimy najpierw przystosować się do warunków - opowiada Rafał Lato.

Schron Vallot

Sam moment zdobycia szczytu, który leży 4809 m.n.p przypadł na 27 czerwca. Droga na samą górę zajęła naszym alpinistom około 3 godzin. Choć warunki na trasie były dosyć dobre, to zdarzały się chwile grozy.

- Z piątku na sobotę przeszła przez góry potężna burza śnieżna. Niektórzy potracili namioty. Uratowała nas tylko silna wola i trasa wytyczona przez linki, których się trzymaliśmy. Widoczność była praktycznie zerowa. Na pewno niebezpieczne były pioruny, które trzasnęły nad głową Rafała dosłownie w odległości 5 metrów - mówi Andrzej Przerwa.

Na pytanie skąd pomysł, aby uprawiać ten niebezpieczny sport oboje odpowiedzieli z uśmiechem. - To pasja i chęć przeżycia przygody, poczucia adrenaliny. Zdajemy sobie sprawę, że Mount Blanc pochłonął wiele ofiar, ale musieliśmy spróbować.

W tym miejscu warto zaznaczyć, że wyprawa odbyła się ze środków własnych Andrzeja i Rafała.

- Przygotowaliśmy się kilka miesięcy. Kondycyjnie nie było potrzeby, aby robić jakieś dodatkowe treningi. Ja codziennie w zasadzie biegam po 15 km, a Rafał jest ratownikiem górskim. Musieliśmy skompletować sprzęt, który musiał być niezawodny - wyjaśnia Andrzej.

Jaką zatem górę mają zamiar zdobyć jako następną?

- Nie ukrywamy, że chcemy zamknąć teren Europy i zmierzyć się z Elbrusem, który co prawda wg. przewodników jest górą Azji, niemniej jednak niektóre źródła podają, że było to przekłamanie związane z historią. W kręgu naszych zainteresowań jest również Materhorn, oraz najwyższy szczyt Austrii Gross Glockner. Nasze polskie Rysy to już dla nas za mało - dodaje Rafał. 

 

Przeczytaj komentarze (3)

Komentarze (3)

j. czwartek, 01.09.2016 20:38
Już są sponsorowani!!.
E. Janusz niedziela, 10.07.2016 07:55
Jestem pełen podziwu. Gratuluję!
seba czwartek, 07.07.2016 18:08
RESPECT Panowie !!! Gratulacje !!! Uwazam ze ktos powinien Was sponsorowac w nastepnych wyprawach - juz pokazaliscie ze warto na was postawic :)