Merkel, Kopacz i Bartoszewski o cudzie pojednania w Krzyżowej
Odwaga, chęć i wsparcie umożliwiło zamknięcie krwawej przeszłości i relacji polsko-niemieckich. Symbolem tego była Msza Pojednania, jaka miała miejsce w Krzyżowej 25 lat temu. Wówczas znak pokoju wykonali premier Tadeusz Mazowiecki i ówczesny kanclerz Niemiec Helmut Kohl. Dzisiaj, 20 listopada spotkały się właśnie w Krzyżowej - premier Ewa Kopacz i obecna kanclerz Niemiec Angela Merkel. Towarzyszyła temu wybitna postać Władysława Bartoszewskiego.
- To tutaj spotkali się szefowie rządów polskiego i niemieckiego, spotkali się podczas mszy św. odprawianej przez arcybiskupa Alfonsa Nossola. Tadeusz Mazowiecki i Helmut Kohl przekazali sobie wtedy znak pokoju. W listopadzie 1989 r. - wtedy wolna Polska na czele z premierem Mazowieckim opowiedziała się za zjednoczeniem. Stało za tym przekonanie, że zjednoczone demokratycznie i europejskie Niemcy, są dla Polski najlepszą rękojmią na przyszłość. Z kolei politycy Republiki Federalnej, na cele z kanclerzem Kohlem zrozumieli, że w interesie Niemiec i Europy, jest stabilna gospodarczo i politycznie Polska - Polska w pełni włączona w instytucje europejskie i atlantyckie. Przypominam tę wspólnotę interesów z 1989 r. nie bez kozery. Nie ma bowiem jednej matrycy, czy wzoru, który by pozwolił stworzyć między narodami relacje oparte na porozumieniu i zaufaniu. W naszym przypadku Polaków i Niemców są wspólne efekty, choćby Fundacja Współpracy Polsko-Niemieckiej, której działalność nie sposób przecenić, czy właśnie Fundacja Krzyżowa dla Porozumienia Europejskiego – mówiła Ewa Kopacz. - Dziś spotykamy się tu w Krzyżowej jako sąsiedzi, partnerzy i przede wszystkim przyjaciele. Osiągnęliśmy wiele, lecz nie zwalnia nas z to z obowiązku odpowiedzialności przekazywania rzetelnej wiedzy, wiedzy historycznej młodemu pokoleniu. Musimy negować i reagować na próby fałszowania historii. Młodzież odwiedzająca Krzyżową powinna przeszłość tę poznać i próbować ją zrozumieć. Naszą powinnością jest dołożenie wszelkich starań, by nie zniknęła z podręczników odpowiedź na pytanie, dlaczego tak bardzo potrzebne jest porozumienie między nami i jak trudną drogę przeszliśmy, by osiągnąć to co dzisiaj nas łączy. Cieszę się, że dzisiaj możemy z szacunkiem odnieść się do aktów odwagi sprzed 25 lat, które swą wielką mocą zmieniły rzeczywistość. Myślę tu zwłaszcza o tych, którzy zobaczyli w Niemcach czy Polakach partnera, z którym można i należy podjąć dialog – o tym opowiada wystawa "Odwaga i pojednanie", jaką dziś otwieramy. Możemy na niej zobaczyć, że pojednanie jest owocem odwagi, ale przede wszystkim długiej, żmudnej pracy.
- Byłem więźniem Oświęcimia, jestem jednym z tych ludzi, którzy zajmowali się sprawą polsko-niemiecką w ruchu pojednania od lat. Nie jest to przejście i zachowanie zrozumiałe dla przeciętnego człowieka, a jednak to nie ja się zmieniłem, tylko zmieniły się Niemcy, które są wzorcowym, europejskim państwem prawa i tolerancji, które reprezentują wartości, i są państwem od jakiego często możemy się uczyć. Nikt mi nie może zarzucić i posądzać o jakąś sympatię, bo radości z tego, że mnie zamknięto w Oświęcimiu nie czułem i nie czuję. Dane mi było występować w Bundestagu w 1995 roku i mówić tam całkiem otwarcie o rzeczach ku przyszłości. Już wtedy widziałem ogromną satysfakcję, nie dla mnie, ale dla tych którzy nie dożyli, ale i dla Polaków i Niemców dobrej woli – mówił Władysław Bartoszewski określając pojednanie narodów jako cud.
- Polacy byli pierwszymi, którzy podjęli krok ku zmianom. Jan Paweł II powiedział „Nie lękajcie się” i Polacy pokazali, że mają odwagę. Upadek muru berlińskiego, zjednoczenie Niemiec, oznaczały koniec podziałów, zarówno dla nas, ale też dla Polski i Europy. Cierpienie za II wojnę światową, to był ciemny rozdział w historii naszego kraju. Jesteśmy świadomi tych okrucieństw, ale nadeszła odwilż i pojednanie. Dopiero po upadku muru berlińskiego otworzyły się drzwi ku temu. Tutaj, na tej ziemi dyskutowano o jego wizji, wizji zrozumienia i partnerstwa. To co było smutne, pozwoliło jednak na naprawę i pozytywny rozwój naszych stosunków. 25 lat temu właśnie udało się wiele osiągnąć, udało się osiągnąć to, o czym kiedyś można było jedynie pomarzyć – podkreślała Angela Merkel.
Kanclerz w swoim wystąpieniu podkreślała, w nawiązaniu do sytuacji na Ukrainie, przynależność Polski do NATO.
- W związku z sytuacją na Ukrainie, jesteśmy świadomi obaw Polaków, na tle trudnej historii Polski. Solidarność NATO skierowana jest na bezpieczeństwo wszystkich sojuszników, ale tylko z Rosją jesteśmy w stanie zapewnić je Europie – mówiła.
Premier i kanclerz w towarzystwie Władysława Bartoszewskiego zwiedziły wystawę, przy której przywitała ich młodzież w koszulkach okolicznościowych kampanii z okazji 25-lecia - „Freedom made in Poland”. Następnie panie udały się na śniadanie robocze, a w kolejności na nabożeństwo ekumeniczne upamiętniające 25 rocznicę „Mszy Pojednania“ w Kościele Pokoju pw. Trójcy Świętej w Świdnicy.
tekst, foto, wideo: Marlena Mech,
foto: Justyna Bereśniewicz
Przeczytaj komentarze (14)
Komentarze (14)
Ryja bym ci obił za ten brak szacunku aż miło!
Jezu co, żeś za debili zesłał na ten świat... :/
Wyjeżdżam z tego kraju bo już rzygać na was wszystkich mi się chce...
Poziom debilizmu osiągną zenit w tym narodzie...
Myślę, że jest wybitniejszy od Ciebie idioto po stokroć!