List Czytelnika: "Miasto pomaga MPK jak może, kosztem innych gmin"
8 września, po latach nieobecności, reaktywowano międzymiastową linię 31A, obsługiwaną przez świdnickie MPK. Codzienne kursy Świdnica-Świebodzice-Wałbrzych cieszą się dosyć sporem powodzeniem wśród mieszkańców. Wątpliwości naszego czytelnika budzi jednak m.in. fakt, korzystania przez linię komercyjną z przystanków miejskich.
- Tuż przed wyborami uruchomiono przewozy ze Świdnicy do Wałbrzycha „31A” z pl. Św. Małgorzaty. Ponieważ linia ta okazała się nierentowna i nie zarabia nawet na przysłowiowe „paliwo”, udostępniono MPK przystanek na pl. Grunwaldzkim w Świdnicy, pomimo uchwały Rady Miasta o dopuszczeniu do przewozów z tego placu tylko i wyłącznie przewozów miejskich. Wg dotychczasowej uchwały wszystkie przewozy międzymiastowe miały odbywać się z Centrum Przesiadkowego przy ul. Kolejowej w Świdnicy. Z racji tego, że wpłynęła skarga na działalność Prezydent Miasta Świdnicy, która będzie rozpatrywana w dniu 25 stycznia 2019 r., tuż przed skargą będzie rozpatrywana zmiana uchwały w sprawie ustalenia regulaminu warunków i zasad korzystania przez operatora i przewoźnika z określonych przystanków komunikacyjnych, których właścicielem albo zarządzającym jest Gmina Miasto Świdnica, w tym o korzystanie z przystanku na pl. Grunwaldzkim w Świdnicy tak, aby z tego placu mogło korzystać tylko MPK, zarówno na liniach miejskich, jak i międzymiastowych, co może być naruszeniem przepisów wyższej rangi. Wątpliwości budzi w tym miejscu także kolejność rozpatrywania projektów uchwał, gdzie skarga na działalność Prezydenta Miasta Świdnica w sprawie przystanku na pl. Grunwaldzkim rozpatrywana jest po projekcie dotyczącym zmiany uchwały w sprawie m. in. tego przystanku - napisał pan Tomasz.
O komentarz poprosiliśmy rzecznika MPK Świdnica, Witolda Tomkiewicza.
- Organizowanie publicznego transportu zbiorowego polega - zgodnie z ustawą o publicznym transporcie zbiorowym – między innymi na określaniu przystanków komunikacyjnych i dworców, których właścicielem lub zarządzającym jest jednostka samorządu terytorialnego, udostępnionych dla operatorów i przewoźników oraz warunków i zasad korzystania z tych obiektów. Określenie przystanków komunikacyjnych oraz warunków i zasad korzystania, o których mowa, Rada Miejska w Świdnicy precyzuje w uchwale XXXIX/444/14 z maja 2014 r. w sprawie ustalenia regulaminu warunków i zasad korzystania przez operatora i przewoźnika z określonych przystanków komunikacyjnych, których właścicielem albo zarządzającym jest Gmina Miasto Świdnica, zmieniona uchwałą nr XLIII/501/14. Rada na podstawie zapisów wspomnianej wyżej ustawy może różnicować pod względem podmiotowym dostępność przystanków komunikacyjnych, których jest właścicielem lub zarządzającym. Warunkiem legalności tego ograniczenia jest możliwość różnicowania korzystania z przystanków przez operatora oraz przez przewoźnika. Miejskie Przedsiębiorstwo Komunikacyjne „Świdnica” sp. z o.o., które jest operatorem publicznego transportu zbiorowego zgodnie z art. 4 ust. 1 pkt 8 ustawy p. t. z. może uwzględnić przystanek Plac Grunwaldzki w projekcie rozkładu jazdy. Zapisy regulaminu korzystania z przystanków komunikacyjnych precyzują, iż operator komunikacji miejskiej jest podmiotem uprawnionym do korzystania z tego przystanku niezależnie od rodzaju wykonywanego przewozu. Na starcie naszej linii 31A chcieliśmy rozpoczynać kursy z Centrum Przesiadkowego, miejsca utrwalonego w świadomości mieszkańców jako węzeł komunikacyjny spajający transport miejski, podmiejski oraz kolej. Niestety nasz rozkład jazdy, mimo, że na początku ograniczony do 5 kursów dziennie, nie chciał się wpasować w wolne stanowiska w CP i inaugurowaliśmy naszą linię z przystanku na pl. Św. Małgorzaty - wyjaśnia Tomkiewicz.
Czytelnik wskazuje również na to, że linia jest nierentowna a w kosztach jej działania partycypują także inne gminy.
- Niepokojące w tym wszystkim jest to, że „zabawa” w przewozy MPK Świdnica odbywa się na koszt wspólników tj.: Miasta Świdnica, Gminy Świdnica, Gminy Żarów oraz Gminy Marcinowice. I można byłoby zaśpiewać „tylko koni żal” (mechanicznych) i niszczenia sprzętu, bo za resztę przyjdzie nam kiedyś zapłacić, nam – mieszkańcom. Ciekawe jest również to, że nikt nie śpieszy się z cofnięciem zezwolenia na korzystanie z tego przystanku, pomimo pełnej informacji w Urzędzie Miejskim w Świdnicy, który wydał to zezwolenie, że jest to decyzja niezgodna z prawem - dodaje.
Zarzuty te odpiera rzecznik spółki argumentując, że 15 kursów MPK nie stanowi żadnego zagrożenia dla prywatnych przewoźników.
- Choć logice przeczy, że niedochodowa linia 31A stanowi konkurencję dla obecnych przewoźników, to sięgają oni pokrętnych i nieprawdziwych argumentów prawnych do zwalczania nowego przewoźnika na trasie do Świebodzic i Wałbrzycha. Przykłady takowych są czarno na białym w piśmie jednego z nich. Na trasie Świdnica - Świebodzice - Wałbrzych - Świebodzice - Świdnica każdego dnia roboczego jest wyznaczonych na rozkładach jazdy 5 przewoźników wykonujących 172 kursy tam i z powrotem a dodając kursy na trasie Wałbrzych - Świebodzice - Wałbrzych aż 202 kursy. W tej liczbie MPK Świdnica ma jedynie 15 kursów. Praktycznie oznacza to, że każdego dnia na linii winno być średnio na godzinę ponad 10 autobusów w jedną i 10 w drugą stronę czyli łącznie 20 pojazdów na trasie non stop w godz. 4:30 - 23:30. Nie ma mowy o punktualności w takim tłoku, a sami pasażerowie busów ocenią ile kursów poza godzinami szczytu nie dochodzi w ogóle do skutku. Dyskutowanie z autorem pisma o ochronie powietrza, drożności drogi krajowej pomiędzy Świdnicą i Wałbrzychem mija się w takiej sytuacji z celem. Perspektywa kolejnych lat komunikacji międzymiejskiej opartej o kilkunastomiejscowe busy nie jest powodem do radości większości mieszkańców aglomeracji wałbrzyskiej - odpowiada Witold Tomkiewicz.
AKTUALIZACJA 25 stycznia, GODZ. 11.17: Skarga na prezydent Świdnicy została 17 głosami radnych uznana za bezzasadną.
fot. FB MPK
Przeczytaj komentarze (3)
Komentarze (3)