Śmierć po policyjnej interwencji. Przeprowadzono sekcję zmarłego
Śledczy badają okoliczności tragicznej interwencji policji w Strzegomiu, podczas której zmarł 37-letni mężczyzna. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem, 31 maja 2025 roku, w jednym z budynków wielorodzinnych. Choć policja utrzymuje, że działała zgodnie z procedurami, śmierć mieszkańca budzi pytania i wymaga dogłębnego wyjaśnienia.
AKTUALIZACJA:
04.06.2025 - Prokuratura Rejonowa w Świdnicy wszczęła śledztwo w związku ze zdarzeniem w nocy z 31 maja na 1 czerwca 2025 roku w Strzegomiu, gdy doszło do zgonu mężczyzny w trakcie próby zatrzymywania go przez funkcjonariuszy policji. Ze wstępnych ustaleń wynika, iż mężczyzna miał zakłócać w budynku mieszkalnym ciszę nocną. Na miejsce został wezwany patrol policji oraz pogotowie ratunkowe z uwagi na podejrzenie, iż mężczyzna może wymagać pomocy lekarskiej. W trakcie interwencji mężczyzna próbował uciekać, w chwili podjęcia przez policjantów próby jego obezwładnienia nastąpiła u niego utrata przytomności. Mimo podjętej natychmiast pomocy, w tym akcji reanimacyjnej mężczyzna zmarł. Śledztwo wszczęto w sprawie przestępstw z art. 231§1 kk i art. 155 kk. Przeprowadzona w dniu 3 czerwca 2025 r. sekcja zwłok nie wykazała jednoznacznej przyczyny śmierci, nie stwierdzono poważniejszych obrażeń, w szczególności zagrażających życiu. Zlecono badania fizykochemiczne pobranych próbek krwi i tkanek. Trwają w tej sprawie czynności wyjaśniające.
Zgłoszenie i interwencja
Z relacji świdnickiej policji wynika, że około godziny 23:30 dyżurny komisariatu w Strzegomiu otrzymał zgłoszenie za pośrednictwem numeru alarmowego. Jeden z lokatorów informował, że po korytarzu ich bloku przemieszcza się mężczyzna, który – jak określono – „prawdopodobnie ma problemy psychiczne” i zakłóca spokój mieszkańców.
Na miejsce skierowano patrol. Jak podaje asp. Magdalena Ząbek, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Świdnicy, funkcjonariusze rozpoznali mężczyznę jako osobę, wobec której już wcześniej podejmowano interwencje. 37-latek miał zachowywać się irracjonalnie, nie reagował na polecenia, a w pewnym momencie podjął próbę ucieczki z budynku.
Zatrzymanie i nagłe zatrzymanie krążenia
Policjanci ruszyli w pościg, zatrzymali mężczyznę przy użyciu chwytów obezwładniających, a następnie – jak zapewnia rzeczniczka – „zgodnie z procedurami” założyli mu kajdanki. Chwilę później 37-latek zaczął tracić przytomność i przestał oddychać.
– Funkcjonariusze natychmiast podjęli resuscytację krążeniowo-oddechową, którą kontynuował przybyły zespół ratownictwa medycznego – przekazała asp. Ząbek. Niestety, mimo prób reanimacji, życia mężczyzny nie udało się uratować.
Śledztwo pod nadzorem prokuratury
Na miejsce wezwano prokuratora oraz komórki kontrolne policji. Jak informuje rzeczniczka KPP Świdnica, komendant powiatowy zarządził wszczęcie wewnętrznego postępowania wyjaśniającego. Pierwsze ustalenia nie wykazały nieprawidłowości w działaniach policjantów, jednak ostateczne wnioski zostaną przedstawione po zakończeniu śledztwa.
– To standardowa procedura w tego typu sytuacjach. Weryfikujemy przebieg całej interwencji – dodaje Ząbek.
Mimo policyjnych zapewnień o zachowaniu procedur, śmierć mężczyzny budzi emocje wśród lokalnej społeczności.
Co dalej?
Sprawą zajmuje się obecnie prokuratura oraz specjalna komórka kontroli wewnętrznej policji. Śledczy będą musieli odpowiedzieć na pytania, czy interwencja była przeprowadzona prawidłowo, czy użyte środki przymusu były proporcjonalne oraz czy mężczyźnie udzielono odpowiednio szybkiej pomocy medycznej.
To kolejny przypadek w Polsce, w którym interwencja służb kończy się śmiercią zatrzymywanego. Czy w tym przypadku zawiodły procedury, czy może tragiczny finał był niezależny od działań funkcjonariuszy? Odpowiedzi ma przynieść trwające śledztwo. Do sprawy wrócimy.
- Interwencja policji dotyczyła kłótni sąsiedzkiej. 37-letni mężczyzna podjął ucieczkę, a podczas próby zatrzymania nastąpił jego zgon. Na miejscu działało pogotowie ratunkowe, które działało tam już wcześniej ze względu na kwestie zdrowotne. Podjęto próbę reanimacji, która nie przyniosła skutku. Postępowanie wszczęto 2 czerwca, a na 3 czerwca planowana jest sekcja zwłok, która wyjaśni przyczyny zdarzenia - informuje Doba.pl Prokurator Prokuratury Okręgowej w Świdnicy Mariusz Pindera.
/KPP Świdnica, fot. doba.pl/
Przeczytaj komentarze (7)
Komentarze (7)