Świdnicka fundacja w rękach ludzi Bąkiewicza. Nowe, polityczne cele?
Fundacja Mieszko ze Świdnicy, znana dotąd z działań na rzecz chorych dzieci, zmieniła kierunek swojej działalności po tym, jak trafiła w ręce osób związanych z Robertem Bąkiewiczem – donosi Gazeta Wyborcza.
Założona w 2012 roku przez Iwonę Woźniak i jej syna fundacja przez lata wspierała m.in. domy dziecka oraz małych pacjentów szpitala Latawiec. W tym roku założycielka, z powodu problemów zdrowotnych, postanowiła przekazać organizację nowym osobom, licząc, że zachowają dotychczasowy profil działalności.
Nowym prezesem został Dominik Dzierżanowski – aktywny działacz środowisk narodowych, związany ze Strażą Narodową, Marszem Niepodległości i Ruchem Obrony Granic. Jak ustaliła Gazeta Wyborcza, Dzierżanowski współpracuje z Bąkiewiczem m.in. przy internetowych zbiórkach na jego sprawy sądowe i działania na granicy.
Według dziennika, po przejęciu fundacji pieniądze pochodzące z odpisu 1,5 proc. podatku zaczęły być kierowane nie na pomoc dzieciom, lecz na wsparcie Rot Marszu Niepodległości i Ruchu Obrony Granic. Bąkiewicz w kwietniowym apelu do darczyńców wprost wskazywał, że te inicjatywy będą beneficjentami środków przekazywanych na KRS fundacji Mieszko.
Jak przypomina Gazeta Wyborcza, inne organizacje powiązane z Bąkiewiczem nie mają statusu Organizacji Pożytku Publicznego, dlatego nie mogą korzystać z odpisów podatkowych.
Świdnicka prokuratura potwierdza, że prowadzi postępowanie sprawdzające w związku z publikacjami prasowymi. Ma ono ustalić, czy darczyńcy fundacji Mieszko mogli zostać wprowadzeni w błąd co do przeznaczenia środków z 1,5 proc. podatku oraz czy wydatki były zgodne ze statutem organizacji.
– Postępowanie ma charakter sprawdzający i na ten moment nie przesądza o wszczęciu śledztwa – poinformował Mariusz Pindera, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Świdnicy.
Przeczytaj komentarze (1)
Komentarze (1)