[FOTO, WIDEO] "Tradycję trzeba pielęgnować" Za nami XXVIII edycja Wojewódzkiego Festiwalu Zespołów Artystycznych KGW w Stolcu
"Ten festiwal to jest czas, kiedy można się zatrzymać i podziękować Kołom Gospodyń Wiejskich, które na co dzień kształtują na nowo polską wieś". Tymi słowami możemy opisać już 28. edycję Wojewódzkiego Festiwalu Zespołów Artystycznych KGW, która 6 sierpnia ponownie odbyła się w Stolcu.
Impreza jak co roku, przyciągnęła tłumy mieszkańców, gości i miłośników polskiego folkloru. Na scenie wystąpiły 24 zespoły, w tym dwa dziecięce, prezentując pełen przekrój repertuaru ludowego, od klasycznych przyśpiewek po mniej znane utwory z różnych części Dolnego Śląska.
Wybrzmiały takie piosenki jak „Poleczka”, „Oj Jasiu, Jasiu”, „Używaj dziewczyno, póki żeś młoda” czy „Takiego Janicka”, każda z nich zagrana z przekonaniem, że przekaz niesiony przez ludową muzykę jest ponadczasowy. I tu właśnie o tę ponadczasowość chodzi. Inicjatywa, która od prawie trzech dekad, inspiruje kolejne pokolenia pielęgnuje w ten sposób naszą piękną i wyjątkową tradycję.
Festiwal w Stolcu od blisko trzydziestu lat pełni funkcję nie tylko artystyczną, ale i społeczną. Jest okazją do spotkania, rozmów, wymiany doświadczeń, a także do wspólnego świętowania. Towarzyszy mu swojska kuchnia – pierogi, grochówka, ciasta i kiełbaski serwowane przez członkinie KGW.
"Przyjeżdżamy tutaj przede wszystkim zaśpiewać, ale też pobawić się i wymienić doświadczeniami ze wszystkimi innymi zespołami" - mówią członkinie KGW w Starczowie. "Kultywowanie tradycji naszego folkloru jest bardzo dobre. To wspaniałe, że przyjeżdżają tutaj zespołu, nie tylko z powiatu ząbkowickiego, tylko całego Dolnego Śląska. Jesteśmy jedną wielką rodziną ludową" - dodają.
Wśród gości obecni byli przedstawiciele lokalnego i ogólnopolskiego samorządu – burmistrz Ząbkowic Śląskich Marcin Orzeszek, starosta Roman Fester, radni oraz wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska.
"Współuczestnictwo w takich wydarzeniach to budowanie więzi międzyludzkich. W tym czasie, kiedy życie tak pędzi, nie mamy czasu się zatrzymać, ten festiwal jest momentem, kiedy możemy odetchnąć, wsłuchać się w tradycję, w budowanie nowych inicjatyw i to jest piękne" - mówiła Monika Wielichowska.
Festiwal w Stolcu to coś więcej niż coroczne spotkanie zespołów ludowych. To przykład żywej, oddolnej kultury, która nie potrzebuje wielkiego budżetu, by mówić donośnie i wyraźnie. W czasach, gdy autentyczność często przegrywa z inscenizacją, a tradycja staje się dodatkiem do marketingu, wydarzenia takie jak to przypominają, że warto wracać do źródeł. Bo prawdziwe emocje nadal mają swoją publiczność. I co najważniejsze, nie przemijają.
ZOBACZ MATERIAŁ WIDEO:
/Materiał stworzony przez DOBA.PL
w celu skontaktowania się z redaktorem serwisu
mail: dza@doba.pl/
Komentarze (1)