[WIDEO] Ksiądz z Ząbkowic opowiada swoją historię pisaną w kościele… i na siłowni. Poznajcie księdza-powerliftera
Pod koniec października posługę duszpasterską w parafii św. Jadwigi w Ząbkowicach Śląskich rozpoczął ks. Krzysztof Faron, który jest nie tylko młodym kapłanem, ale i sportowcem powerlifterem.
Ostatnio w mediach głośno było o księdzu kulturyście Arturze Kaproniu, który pochwalił się swoją pasją jaką jest kulturystyka. Okazuje się, że duchownych czynnie uprawiających sport, a nawet odnoszących sportowe sukcesy w najróżniejszych dyscyplinach jest naprawdę sporo. Jednym z nich jest ks. Krzysztof Faron, od 23 października wikariusz w parafii św. Jadwigi w Ząbkowicach Śląskich.
Ksiądz Krzysztof Faron jest powerlifterem, a więc uprawia trójbój siłowy, na który składają się przysiad ze sztangą, martwy ciąg (czyli podnoszenie ciężaru z ziemi) i wyciskanie leżąc. Ks. Faron tylko w 2017 roku zdobył kilka srebrnych i brązowych medali w tej dyscyplinie (m.in. Srebrny Medal w kategorii do 74 kg w Pucharze Polski), pobił też Rekord Polski w martwym ciągu w kategorii do 74 kg - 267.5 kg.
- Osobiście fascynuje mnie w tym sporcie walka z samym sobą, ze swoimi słabościami, lękami. Przełamywanie barier, nauka, żeby nigdy się nie poddawać i wiara, że jeśli dziś się nie udało, to jutro może się udać. To także nauka pokory, że nie wszystko ode mnie zależy, jak również to, że ciągle uczę się wdzięczności Bogu za to co mam i otrzymuję przez ten sport – mówi Doba.pl ks. Krzysztof Faron.
Chcąc przełamać stereotyp zarówno księdza, jak i człowieka chodzącego na siłownię, opowiada o sobie i o swojej historii, która jak mówi, pisana jest w kościele i na siłowni:
- Ksiądz-ciężarowiec-powerlifter - kim trzeba DZISIAJ być, co zrobić, by zachęcić ludzi do podjęcia trudu, TRUDU tego sportu, tego trybu życia; by zatrzymać postępujący proces zamykania opustoszałych osiedlowych siłowni. Jak pozbyć się stereotypu, że siłownia =KARK=sterydy=ćwierć-mózg. Lub odwrotnie. Kim musi być dziś ksiądz, by zdołał zachęcić ludzi do podążanie PROSTĄ drogą Pisma Św. Jak wypełnić Seminaria Duchowne, które pomału zaczynają świecić pustkami? Jak zdjąć CZARNY wizerunek księdza - w którym jest on zamkniętą osobą; postacią obracającą się w hermetycznym otoczeniu. Wspólny mianownik??? Aż ciężko uwierzyć, że te dwa światy mają tyle trudnych podobieństw. Pozwólcie mi opowiedzieć swoją historię... pisaną w kościele i na siłowni. Pozwólcie mi umożliwić przekaz w waszych mediach, bym mógł stać się silną dźwignią dla tych, którzy nie mają odwagi przekroczyć progu siłowni, kościoła, seminarium; przekroczyć progu swoich lęków, wytartych stereotypów, tematu tabu... – napisał ostatnio młody kapłan i od razu trafił na czołówki wielu mediów. Nagrał także film ukazujący jego powołanie i jego pasję.
Czy uprawianie tego sportu, to nie jest jakiś rodzaj kultu ciała, który jest odrzucany przez kościół?
- Każdy uprawiający taki czy inny sport musi zadać sobie podstawowe pytanie: co jest dla niego najważniejsze? Ja to sobie pytanie nieustannie zadaję... I dopóki jest dla mnie najważniejszy Bóg, to wszystko będzie na swoim miejscu, sport będzie mnie ubogacał, a nie niszczył – mówi nam ks. Krzysztof.
Ksiądz Faron choć jest bardzo krótko w Ząbkowicach, już zdążył poznać naszego najlepszego ciężarowca, mistrza w wyciskaniu sztangi leżąc Jarosława Buczko.
- Pani organistka Małgorzata Przyjemska powiedziała mi, że w OSiRze pracuje Jarek Buczko utytułowany wyciskacz. Skontaktowałem się z nim przez facebooka, zapytałem jaki jest sprzęt siłowy w osirze oraz o kilka wskazówek dotyczących wzmocnienia technicznie wyciskania u mnie, ponieważ to jeden z 3 bojów w trójboju siłowym klasycznym, w którym startuję – mówi Doba.pl kapłan.
fot. facebook Ks. Krzysztof Faron - Powerlifter
Przeczytaj komentarze (12)
Komentarze (12)
/63938/rodzice-namowili-ja-aby-zaczela-p
race-u-ksiedza-przezyla-pieklo-w-ktore-n
ikt-nie-chcial-uwierzyc.html
e-namowili-ja-aby-zaczela-prace-u-ksiedz
a-przezyla-pieklo-w-ktore-nikt-nie-chcia
l-uwierzyc.html