Oflag VIII B w Srebrnej Górze. Nowe informacje, ale i nowe pytania
Kolejna odsłona historii Twierdzy Srebrnogórskiej, usytuowany w niej w czasie II wojny światowej oflag VIII B, intryguje i przyciąga. W ciekawym i przystępnym wykładzie znawca dziejów Srebrnej Góry, profesor Tomasz Przerwa, przybliżył to zagadnienie gronu słuchaczy.
W piątkowy wieczór na Twierdzy Srebrna Góra profesor Tomasz Przerwa wygłosił wykład na temat niemieckiego obozu jenieckiego, który znajdował się w Srebrnej Górze: „Karny, specjalny, zwyczajny? Oflag VIII B nowe źródła, nowe ustalenia, nowe pytania”. Gościem specjalnym był Felicjan Kaczmarek, siostrzeniec majora Felicjana Pawlaka (był jednym z trzech więźniów, którzy nie zostali złapani po ucieczce z obozu), który po prelekcji przekazał pamiątki po wujku. Będą one wyeksponowane na wystawie w forcie Wysoka Skała.
Jak mówił Tomasz Przerwa, w sprawie oflagu VIII B z jednej strony przez lata narosło wiele mitów, z drugiej wiele informacji ujrzało światło dzienne dopiero niedawno. Jak to zwykle bywa, nowe ustalenia i nowe materiały źródłowe, choć poszerzyły stan wiedzy na temat tego obozu, zrodziły także nowe pytania, które czekają na odpowiedzi. Głównym źródłem informacji nadal pozostają wspomnienia samych osadzonych w Srebrnej Górze.
- To nie jest tak, że relacje Niemców nie pokrywają się z relacjami więźniów, problem polega na tym, że brakuje nam orientacji, które relacje polskich więźniów są bardziej wiarygodne, a które mniej. Oflag funkcjonuje w latach 1940-1941, a ci ludzie często wracają do tamtych wydarzeń srebrnogórskich około 1970 roku, czyli po prawie 30 latach, dlatego niektóre wspomnienia mogą się od siebie różnić. Wszystko zależy od prywatnej osobistej perspektywy, pamięci czy też doświadczenia.
Profesor w swoim wystąpieniu udowadniał, że oflag VIII B nie był obozem karnym o zaostrzonym rygorze, czy specjalnym nadzorze. Nie były tu prowadzone żadne działania prowadzące do szczególnego uprzykrzenia życia więźniom. Co prawda narzekali oni na warunki, które były uciążliwe, wszechobecną wilgoć, zimno, brak miejsca, ale nie ma relacji o znęcaniu się nad więźniami, czy innych formach okrucieństwa. Oflag Srebrna Góra był jednak w pewnym sensie specjalny, gdyż przetrzymywano tu m.in. jeńców, którzy mieli być odizolowani od innych więźniów. Jak wspominali osadzeni, sami Niemcy mówili im, że to miejsce osobne, przygotowane, by oddzielić ich od reszty. Byli to złapani uciekinierzy z innych obozów lub wyjątkowo niesubordynowani, na przykład głoszący patriotyczne odezwy, a więc mogący podburzać współosadzonych.
To co jest pewne, to to, że oflag VIII B był jedną z pierwszych tego typu placówek na terenie Rzeszy.
- Tu w Srebrnej Górze Niemcy w pewnym sensie eksperymentowali, tworzą jeden z pierwszych oflagów, wcześniej mamy jedynie cele w obozach – mówił Tomasz Przerwa - Oflag został otworzony 15 grudnia 1939 roku, polscy jeńcy pojawiają się w nim w styczniu 1940 r. i wtedy de facto oflag zaczyna funkcjonować. Załogę stanowili żołnierze zapasowego batalionu piechoty 461 z Jawora.
Co oznacza Oflag VIIIB? Oflag to obóz dla oficerów, VIII to liczba oznaczająca okręg śląski, a B oznacza, że był to drugi oflag na Śląsku. Pierwszy powstał w Kluczborku 14 grudnia 1939, czyli dzień wcześniej niż ten w Srebrnej Górze.
- Oflag Silberberg VIII B dzielił się na trzy lagry, czyli jakby podobozy. Lager Spitzberg (Ostróg), lager Hohenstein (Wysoka Skała) oraz lager Fabrik, znajdujący się w fabrycznych zabudowaniach koło dworca srebrnogórskiego. W karcie obozu możemy znaleźć informację, że lager Spitzberg i lager Hohenstein powstały w tym samym momencie. Lager Fabrik powstał w kwietniu 1940 roku, a powiększony był w grudniu 1940 roku. Później przekształcony w stalag 367. Ponadto w zabudowie miasteczka znajdowała się posesja, w której mieściła się komendantura obozu – wyjaśniał profesor.
Jeńcy oflagu VIII B w 1940 r., ze zbiorów Tomasza Przerwy
Tomasz Przerwa przybliżył historię obiektów wchodzących w skład Oflagu VIII B, ich wygląd oraz przeznaczenie.
Spitzberg to obiekt, który w 1913 roku został przekształcony w schronisko młodzieżowe, w tamtym czasie największe schronisko tego typu w Niemczech. Mogło pomieścić wg różnych opinii od 120 do 250 osób. Funkcjonowało nieprzerwanie do II wojny światowej. Warunki nie były więc tam katastrofalne.
Hohenstein był znacznie później zagospodarowany przez Niemców, bo dopiero w latach 20. XX wieku. Przygotowano w nim ośrodek szkoleniowy, sportowy dla szkoły policyjnej w Ząbkowicach. Był to obiekt bardziej prymitywny niż Ostróg (Spitzberg), nie było w nim wody, był problem z kanalizacją. To bardziej noclegownia niż obiekt przygotowany do dłuższego pobytu. Proste surowe pomieszczenia. 27 kwietnia 1940 roku przybywa tu najsłynniejsza grupa 20 jeńców, z której 10 zbiegło już 5 maja. Jeńcy polscy przebywają w Hohensteinie do 1 listopada 1940 roku, kiedy zostaną sprowadzeni do Srebrnej Góry i wywiezieni. Wcześniej przebywali tu oficerowie policji i żandarmerii, ale nie wiadomo, kto był jeszcze przed nimi? To pytanie pozostaje nadal otwarte.
Fabrik to najmniej znany obóz oflagu VIII B. 15 grudnia 1940 roku przywieziono tutaj grupę około 220 rekonwalescentów - polskich żołnierzy rannych we wrześniu 1939 roku. Zostali oni umieszczeni w zabudowaniach fabrycznych, na początku w dosyć trudnych warunkach, spali na betonowej podłodze. Około 40 z nich trafia szybko na Spitzberg. Lager mieścił się najprawdopodobniej w miejscu, gdzie po wojnie funkcjonowała fabryka „Społem”, obecnie Kordas. Lager ten, jak wynika z dokumentacji niemieckiej, funkcjonuje jednak już od marca 1940 roku. Co dokładnie działo się tam od marca do grudnia, nie wiadomo. Są przesłanki by przypuszczać, że był zajęty przez ok. 120 polskich szeregowców tzw. ordynansów, którzy obsługiwali oficerów.
Z 5 na 6 maja 1940 roku miała miejsce słynna ucieczka 10 polskich oficerów, którzy opuścili fort w trzech grupach: trzyosobowej (Michał Niczko, Jędrzej Giertych, Zdzisław Ficek) czteroosobowej (Jan Niestrzęba, Zygmunt Mikusiński, Jerzy Klukowski i Zdzisław Dębowski) i znowu trzyosobowej (Felicjan Pawlak, Jan Gerstel, Tadeusz Wesołowski). Już po wyjściu z fortu Niestrzęba i Mikusiński dołączyli do Giertycha i jego kolegów z grupy i dalej szli z nimi. Obrali kierunek na południe, szli w stronę Kłodzka, by dostać się do Czech i potem na Węgry. Ucieczka powiodła się jedynie Felicjanowi Pawlakowi, Janowi Gerstelowi i Tadeuszowi Wesołowskiemu, pozostali zostali złapani po kilku dniach. (Więcej na ten temat TUTAJ).
27 czerwca 1941 roku wszyscy jeńcy polscy zostali odtransportowani ze Srebrnej Góry do innych obozów. Historia obozu się kończy.
Przeczytaj komentarze (4)
Komentarze (4)