Dostał niesłusznie mandat i dopiął swego. Policja przyznała się do błędu
Mieszkaniec Ząbkowic dostał mandat za parkowanie w odległości mniejszej niż 10 metrów od skrzyżowania. Wiedział, że niesłusznie i mimo wyroku sądu, udowodnił to. Policja przyznała się do błędu.
Czytelnik poinformował naszą redakcję, że policja skierowała wniosek do sądu rejonowego o ukaranie go za parkowanie w odległości mniejszej niż 10 m od skrzyżowania, choć wiedziała, że wskazane miejsce nie jest skrzyżowaniem.
- Wystosowałem do komendy pismo z wyjaśnieniem, ze droga wewnętrzna, dojazd do posesji, nie stanowi skrzyżowania, ale o tym policja powinna doskonale wiedzieć. Nie otrzymałem żadnej odpowiedzi mimo upływu wymaganych 30 dni, jedynie otrzymałem pismo z sądu z wyrokiem zaocznym – pisze nasz Czytelnik.
Najpierw jednak 26 listopada godz. 21.20 na os. Letnim w Ząbkowicach Śląskich jeden z policjantów wystawił mężczyźnie wezwanie za wykroczenie drogowe, za parkowanie w odległości mniejszej niż 10m od skrzyżowania. Pojazd był zaparkowany wzdłuż drogi pod blokiem (w którym ukarany mieszka) wraz z wieloma innymi pojazdami mieszkańców, jak i klientów pobliskiego sklepu. Kwestia sporna to poprzeczny wjazd na osiedle nowo wybudowanych bloków, który nie jest drogą publiczną, a jedynie wjazdem na posesję po prywatnej działce.
- Wjazd ten nie figuruje w żaden sposób, nawet jako droga wewnętrzna, co widać na załączonej mapce przestrzennego zagospodarowania terenu. Rozumiem pomyłkę i niewiedzę funkcjonariusza policji, jednak nie rozumiem zachowania komendanta, który ową wiedzę posiada, a mimo to kieruje wniosek do sądu o ukaranie mojej osoby – skarży się Czytelnik.
Mężczyzna otrzymał wyrok zaoczny skazujący z karą nagany bez obowiązku uiszczania opłaty za sprawę sądową oraz grzywny - mandatu.
Mężczyzna nie poczuwał się do przewinienia, gdyż sporne miejsce nie było skrzyżowaniem, więc odwołał się od wyroku. Jednocześnie nadal naciskał o wyjaśnienie tej sprawy z komendą.
Ostatecznie policja wycofała się z błędnej decyzji odnośnie mandatu za parkowanie w niedozwolonym miejscu, po tym jak otrzymała pisemną informację od ząbkowickiego urzędu o statusie drogi. Okazało się, że rzeczywiście jest to część działki budowlanej, choć przypomina zwykłą drogę. Ponadto o interwencje w sprawie złego parkowania w tym miejscu prosili niejednokrotnie sami mieszkańcy, którzy także nie wiedzieli, jaki status ma droga.
- Przyjąłem przeprosiny oraz zostałem zapewniony, że wycofają wniosek o ukaranie z sądu. Mimo wielu nieprzyjemności doceniam gest, dziękuje za szybką, przytomną reakcję, ale przede wszystkim skorzystają mieszkańcy, którzy bez obaw mogą parkować swoje pojazdy przed blokiem. Każdy z nas popełnia błędy, sztuką jest, by je umiejętnie naprawić – poinformował nas Czytelnik.
fot. Czytelnik
Przeczytaj komentarze (43)
Komentarze (43)