Przystanek w Suszce będzie "na żądanie"?
Wraz z grudniowym rozkładem jazdy na Dolnym Śląsku pojawi się 20 nowych, kolejowych przystanków na żądanie. Istnieje szansa, że pociągi będą się zatrzymywały "na żądanie" także w Suszce w gminie Kamieniec Ząbkowicki.
Przypomnijmy, że od 15 grudnia 2019 roku pociągi przestały zatrzymywać się w małej Suszce. Decyzja ta była tłumaczona małym zainteresowaniem podróżnych wsiadaniem czy wysiadaniem na tej stacji.
Jednak Koleje Dolnośląskie chciałyby, żeby przystanek w Suszce stał się przystankiem "na żądanie".
- To czy dany przystanek może funkcjonować jako „na żądanie”, nie jest zależne od decyzji przewoźników czy organizatora przewozów, a zarządcy infrastruktury, którym w tym przypadku są PKP Polskie Linie Kolejowe SA. Jednym z przystanków, który został zgłoszony przez Koleje Dolnośląskie jest stacja w Suszce. Teraz oczekujemy na decyzję PKP PLK w sprawie nadania statusu "na żądanie" przystankowi w Suszce - mówi Tymoteusz Myrda, członek Zarządu Województwa Dolnośląskiego
Koleje Dolnośląskie jako pierwsze w kraju wprowadziły tzw. przystanki na żądanie. Najpierw pilotażowo – testy trwały przez kilka miesięcy na dwóch przystankach: w Krzyżowej i w Nowej Wsi Legnickiej. Od momentu wprowadzenia nowego systemu, pociągi zatrzymywały się na żądanie na przystanku Krzyżowa w przypadku 31 proc. przejazdów. W Nowej Wsi Legnickiej w przypadku zaledwie 14 proc. przejazdów.
– Pomysł sprawdził się i co ważne – został też dobrze odebrany przez pasażerów, którzy bardzo szybko „nauczyli się” z takich przystanków korzystać. Dlatego rozwijamy ten projekt i od nowego rocznego rozkładu jazdy wprowadzamy kolejne przystanki na żądanie – mówi Damian Stawikowski, prezes Kolei Dolnośląskich. – Pokazaliśmy, że potrafimy stawiać na odważne rozwiązania, które z kolei będą wpływać na ciągłą poprawę efektywności realizowanych przez nas przewozów.
Sukcesowi projektu Kolei Dolnośląskich z uwagą przyglądają się inni krajowi przewoźnicy. Od grudnia pierwsze przystanki na żądanie planują uruchomić Koleje Śląskie. Na początek na Śląsku pojawić się mają dwa przystanki na żądanie. – Cieszymy się, że inni przewoźnicy też dostrzegli ten potencjał i idą za naszym przykładem, sprawdzając możliwości uruchomienia takich przystanków – mówi Stawikowski.
Nowe przystanki na żądanie
Od nowego rocznego rozkładu jazdy, który zacznie obowiązywać 13 grudnia, do już funkcjonujących „na żądanie” przystanków w Krzyżowej i Nowej Wsi Legnickiej na pewno dołączą: Bierkowice, Błażkowa, Bolesławice Świdnickie, Gorzuchów Kłodzki, Górzyniec, Jedlina Górna, Kłodzko Książek, Kłodzko Zagórze, Kulin Kłodzki, Kwieciszowice, Lewin Kłodzki, Młyńsko, Nowa Ruda Przedmieście, Nowa Ruda Zdrojowisko, Stary Wielisław, Studzianka, Ubocze, Unisław Śląski oraz Wierzchowice. Wciąż trwają prace nad uruchomieniem przystanku na żądanie w Suszce. Wszystkie one zostaną oznaczone specjalnymi piktogramami.
– Tak szybkie wcielenie w życie koncepcji przystanków na żądanie jest jeszcze jednym przykładem innowacyjności Dolnego Śląska w dziedzinie kolei pasażerskiej – uważa Tymoteusz Myrda, członek zarządu Województwa Dolnośląskiego. – Widzimy, z jak dużą uwagą mieszkańcy regionu śledzą wszystkie nowe informacje dotyczące kolei, jak często dopytują o nasze plany rewitalizacji linii i odbudowy siatki lokalnych połączeń. Przystanki na żądanie spotkały się z dużym uznaniem, Dolnoślązacy sami wskazują też inne miejscowości, które ich zdaniem warto włączyć do tego systemu. Wszystkie te sugestie bierzemy pod uwagę, bo zależy nam na jak najszybszym likwidowaniu białych plam na komunikacyjnej mapie województwa.
Jak skorzystać z przystanku na żądanie?
W pociągach odtwarzane będą komunikaty informujące o zbliżaniu się do przystanku na żądanie. Od grudnia część pojazdów będzie już wyposażona w specjalny system powiadamiania o zamiarze skorzystania z przystanku.
– W pociągach jeszcze niewyposażonych w przyciski wystarczy poinformować obsługę, że chcemy wysiąść. Natomiast jeśli chcemy zatrzymać skład, będąc na peronie, musimy stanąć w takim miejscu, by widział nas maszynista. Warto dodać, że przystanki na żądanie działają w takim trybie w ciągu dnia oraz przy warunkach atmosferycznych, zapewniających dobrą widoczność. W nocy lub przypadku złej pogody pociągi zatrzymają się obligatoryjnie – wyjaśnia Stawikowski.
Projekt będzie rozwijany
Koleje Dolnośląskie nadal będą traktować swój pomysł w sposób rozwojowy. Najbliżej objęcia projektem jest przystanek Szklarska Poręba Huta.
– Analizujemy tę lokalizację pod kątem przystanku na żądanie ale jest jeszcze za wcześnie, aby deklarować, że takim będzie. Na pewno nie dołączymy go do obecnej listy, dedykowanej do rocznego rozkładu jazdy – mówi prezes Kolei Dolnośląskich. – Najszybciej mogłoby się to stać przy jego marcowej korekcie, gdyż w przypadku Szklarskiej Poręby Huta, oprócz ustaleń z zarządcą infrastruktury (DSDiK), konieczne będzie zaakceptowanie zmiany formuły tego przystanku przez naszych czeskich partnerów, czyli České Dráhy oraz danie im czasu na dostosowanie się np. do wymogu informowania pasażerów o przystanku na żądanie w języku polskim – kończy.
Kurs na rozwój
Koleje Dolnośląskie to jeden z najdynamiczniej rozwijających się przewoźników kolejowych w kraju. We wrześniu i październiku spółka podpisała umowy na dostawę nowego taboru na łączną kwotę ponad 255 milionów złotych (netto). Dzięki temu w najbliższych dwóch latach flota samorządowego przewoźnika zwiększy się o pięć elektrycznych pięcioczłonowych składów i sześć trójczłonowych pojazdów hybrydowych. Zakup tych pociągów wsparty został przez Centrum Unijnych Projektów Transportowych, które w ramach unijnego Programu Operacyjnego Infrastruktura i Środowisko przeznaczyło na ten cel 85 milionów złotych.
Komentarze (1)