Rodzice mogą być spokojni. Przedszkolu już nic nie grozi
Przełom czerwca i lipca w Złotym Stoku był czasem wzburzenia wśród mieszkańców. Plotki, niedopowiedzenia, rozmowy i strach przed likwidacją przedszkola Bajka w Złotym Stoku. Wszystko wyjaśniło się na lipcowej sesji Rady Miejskiej.
Wszystko zaczęło się od wpisu dyrektor Placówki Opieki Przedszkolnej Bajka w Złotym Stoku na stronie internetowej przedszkola. Informuje w nim, że rodzice powinni zgłosić się po odbiór wpisowego do mającego powstać od września żłobka, gdyż gmina zaproponowała jej dziesięciokrotnie wyższy niż dotychczas czynsz za dzierżawę budynków przedszkola (prawie 8000 zł miesięcznie), którego nie będzie wstanie płacić. Odrzuciła więc propozycję, a gmina wypowiedziała jej umowę powierniczą z 1999 r., termin wypowiedzenia upływa 31 grudnia 2015 roku.
W Złotym Stoku zawrzało: placówce, która od lat z sukcesami prowadziła przedszkole w mieście grozi likwidacja! Mieszkańcy byli oburzeni. Rodzice zapowiadali protesty. Zaczęto tworzyć coraz bardziej fantastyczne teorie spiskowe.
Na szczęście cała sprawa została wyjaśniona i załagodzona dosyć szybko, bo 9 lipca na sesji Rady Miejskiej w Złotym Stoku. Burmistrz Grażyna Orczyk przedstawiła stan prawny i wszystkie obowiązujące dokumenty dotyczące tej sprawy.
31 grudnia 1999 roku gmina Złoty Stok zawarła umowę powierniczą z Lucyną Kowalską, dyrektor POP Bajka, umowa ta ustalała wysokość czynszu za dzierżawę budynków i gruntów gminnych na 3% wartości. Mówiła też, że gmina zawrze z przedszkolem umowę dzierżawy, która nigdy nie została jednak podpisana. Przez szereg lat placówka funkcjonowała na podstawie umowy powierniczej.
- W momencie przygotowania umowy dzierżawy z przedszkolem, po wyrażeniu zgody przez radę na umowę bez trybu przetargu, przeliczyliśmy kubaturę, metraż budynku i wyliczyliśmy opłatę według obowiązujących stawek ustalonych przez burmistrza Gołębiowskiego w 2012 roku, czyli 7 zł za 1m2. Stąd ta kwota miesięcznej opłaty. Poprosiłam o dokumenty, które spływały do mnie etapami i okazało się, że są pewne braki – mówi Doba.pl burmistrz Złotego Stoku Grażyna Orczyk.
Pani burmistrz dodaje, że gdy powstawało przedszkole, nie było takich przepisów prawa oświatowego, które teraz obowiązują, więc gminy zawierały umowy powiernicze z placówkami niepublicznymi. Z czasem, gdy prawo zaczęło normować zasady funkcjonowania przedszkoli i udzielania im dotacji itd., powinny być zawarte umowy dzierżawy.
Stawki zaproponowane przez gminę wynikają z zarządzenia burmistrza z 2012 roku, który określa cenę za dzierżawę 7 zł za 1m2. W dokumencie tym istniał zapis, że stawka ta nie obejmuje umów dzierżawy zawartych przed wydaniem zarządzenia, czyli, jak wszyscy byli przekonani, nie dotyczy „Bajki”. De facto jednak przedszkole nie miało nigdy umowy dzierżawy zawartej.
Nie zmienia to faktu, że czynsz miesięczny 8000 zł to dla przedszkola przeszkoda nie do przeskoczenia. Albo trzeba by było zamknąć świetnie funkcjonującą placówkę, albo znacząco podnieść opłaty za przedszkole, czemu Lucyna Kowalska zdecydowanie się sprzeciwiła.
- We wrześniu mieliśmy otworzyć żłobek, pod koniec czerwca wszystko było dopięte, by zacząć dostosowywać sale na potrzeby żłobka. Po otrzymaniu pism, ze względu na niejasną przyszłość przedszkola, wynikało z nich przecież, że od stycznia nie mam prawa do lokalu, musiałam odwołać ekipę remontową, odstąpić od wzięcia kredytu, a rodzicom zwrócić wpisowe – tłumaczyła dyrektor przedszkola.
Na sesji burmistrz Orczyk zapytała radnych o ich opinię, podając dwie możliwości rozwiązania patowej sytuacji. Pierwsza propozycja to danie przez radnych zielonego światła burmistrz, by wydać nowe zarządzenie z obniżonymi stawkami za działalność oświatową, druga propozycja to ogłoszenie przez gminę konkursu na prowadzenie przedszkola niepublicznego.
Zgromadzeni na sali goście, rodzice, jak i dyrektor „Bajki”, prosili radę, by przychylić się do pierwszej propozycji. Argumentowali, że wiedząc jak wygląda przeprowadzanie przetargów, gdzie każdy może zgłosić odwołania, zapytania itd., prawdopodobnie wydłuży się czas zapadnięcia jakichkolwiek decyzji i rodzice nie będą wiedzieli, czy od września dzieci będą miały zapewnioną opiekę w Złotym Stoku, czy też mają szukać miejsc w innych przedszkolach. Zauważono również, ze istnieje możliwość, że do konkursu nikt się nie zgłosi i przedszkola nie będzie w ogóle.
Radni jednomyślnie zaopiniowali Grażynie Orczyk wydanie nowego zarządzenia, w którym stawki za dzierżawę w przypadku działalności opiekuńczej zostaną obniżone.
- W nowym zarządzeniu stawki dzierżawy za budynki i grunta gminne zostaną dostosowane do realiów rynkowych. W moim odczuciu, stawka 7 zł przy działalności opiekuńczo-wychowawczej, a 3 zł dla działalności komercyjnej, chociażby za prowadzenie aptek, jest jakimś nieporozumieniem – mówi burmistrz Złotego Stoku.
Obie strony wydają się być zadowolone z przyjętych rozwiązań i jeszcze na sesji dementowano pogłoski o konflikcie na linii burmistrz – dyrekcja przedszkola.
- Nie ma mowy o żadnym konflikcie. Rozumiem, że w świetle prawa takie są stawki, jednak ja nie mogłabym ich udźwignąć, bez podwyższania kosztów dla rodziców. Cieszę się, że sytuacja się wyjaśniła i przedszkole nadal będzie funkcjonować. Mam nadzieję, że prace związane z uruchomieniem żłobka uda mi się jak najszybciej wznowić – komentuje Lucyna Kowalska.
Przeczytaj komentarze (13)
Komentarze (13)
1. Skoro dyrektor przedszkola zamieścił do publicznego wglądu dokumenty wydane i podpisane przez burmistrza, to nie ma mowy o plotkach i niedopowiedzeniach, lecz są to fakty
2. „Wszystko” nie zaczęło się od wpisu dyrektora przedszkola na stronie internetowej placówki, lecz od podwyższenia stawek opłat przez burmistrza, a następnie wypowiedzenia najmu budynku do końca grudnia bieżącego roku
3. Skoro „stawki zaproponowane przez gminę wynikają z zarządzenia burmistrza z 2012 roku, który określa cenę za dzierżawę 7 zł za 1m2. W dokumencie tym istniał zapis, że stawka ta nie obejmuje umów zawartych przed wydaniem zarządzenia, czyli, jak wszyscy byli przekonani, nie dotyczy „Bajki”. De facto jednak przedszkole nie miało nigdy umowy dzierżawy zawartej”, co jak wyżej napisano -zgodne było z prawem, bo gminy zawierały umowy powiernicze, to dlaczego nagle radni wraz z burmistrzem podwyższają czynsz aż dziesięciokrotnie?!!!! – zwalają to na poprzedniego burmistrza, co zgodne było z wcześniejszym prawem, a następnie wycofują się z tego i wciskają kolejny KIT, że nie ma żadnego konfliktu na linii dyrektor – burmistrz !!!
4. I nagle dowiadujemy się, że aktualny burmistrz może wydać nowe zarządzenie, z nową stawką opłaty – oczywiście niższej, a nie jak wcześniej – horrendalnie wysokiej wraz z wypowiedzeniem umowy najmu w połowie roku szkolnego!!!