Książka Miesiąca: Jakub Jarno "Światłoczułość"

środa, 1.1.2025 00:00 223 0

Według danych Biblioteki Narodowej co roku na polskim rynku wydawniczym pojawia się kilka tysięcy książek literatury faktu i literatury pięknej.  Jak wśród mnogości tytułów wybrać te, które naprawdę zasługują na uwagę? Ząbkowickie bibliotekarki w cyklicznej rubryce "Książka Miesiąca" polecają rozszerzające horyzonty, ważne, poruszające i po prostu dobre książki. W grudniu swoją rekomendację przedstawia Elżbieta M.Horowska.

Jakub Jarno "Światłoczułość", Kraków 2024 Wyd. Literackie

W ostatnich tygodniach 2024 roku głośno o powieści „Światłoczułość” niejakiego Jakuba Jarno. Pewne jest na pewno jedno – tak o II wojnie nikt jeszcze nie pisał. Ba, w książce dopiero gdzieś w głębi tekstu pada słowo wojna.

„Wojna zresztą niejako nie istniała, w ogóle nas nie dotyczyła. Działa się gdzieś z daleka, z boku, jako tło. Nie wpływała na nic, nie dotykała nas w żaden sposób. Czasem zapominaliśmy nawet, że jest, bo się niczym nie przejawiała. Kryła się gdzieś w dali, niby jakiś drapieżnik, którego nie widać, dopóki się człowiek do niego nie zbliży”.

Wcześniej pojawiają się jacyś ludzie z karabinami, mordują bezlitośnie cywili. My, współcześni, wiemy już, że to byli ludzie z UPA. Partyzantów z AK autor już nazywa po imieniu. Mówi jeszcze wprost o żołnierzach Wehrmachtu i Armii Czerwonej. I żeby rzecz była jasna – nie ma wśród wszystkich noszących broń postaci jednoznacznie białych  i czarnych. Podobnie wśród ludności cywilnej. Są ludzie niosący pomoc, zrozumienie, współczucie. Są szmalcownicy bogacący się cudzym kosztem.

Okoliczności zewnętrzne wojny są tłem dla dwójki głównych bohaterów, właściwie wtedy dzieci jeszcze. Ich krótkie spotkanie zaważyło na całym ich życiu. Ona przez długie lata pisała (będąc na początku analfabetką) do niego listy. On napisał dla niej książkę pt. „Migotanie”. Bowiem - w niezbyt obszernej książce J.Jarno - są trzy teksty literackie powiązane ze sobą fabularnie. Powieści „Światłoczułość” (króciutka, jakby niedokończona) oraz „Migotanie” w wplecionymi weń listami Żerki do Witka. Książkę da się czytać jako opowieść, która wraz z listami dopowiada historię o poszukiwaniu dziewczyny, która "oczy mruży, jakby ją ludzie razili". Która jest światłoczuła właśnie.

"Światłoczułość" to przejmująca opowieść o dziecięcej i dorosłej wrażliwości w obliczu największych okropieństw ludzkości, o sile wspomnień, które potrafią ukształtować całe życie. To także pean na cześć literatury i naszego prywatnego układania liter w słowa, a słów w zdania. Bez dwóch zdań wspaniała. Tak powiem na prawie koniec.

Prawie, bo jeszcze uwaga o autorstwie. Wydawca wyraźnie zaznacza, że Jakub Jarno jest debiutantem. Że mieszka z rodziną na wsi i nie ma zamiaru wypowiadać się o swojej książce. Gdyby to miała być rzeczywiście pierwsza książka J.Jarno, byłby to debiut-absolut. Chodzą słuchy, że napisał ją najpopularniejszy polski pisarz, czyli Remigiusz Mróz.

Elżbieta M.Horowska


Książkę wypożycza Biblioteka Pedagogiczna w Ząbkowicach Śląskich, szukaj jej także w swojej bibliotece!

Dodaj komentarz

Komentarze (0)