Ślady historii – Cmentarz w Bardzie

niedziela, 1.11.2020 14:10 9344 2

Niektórzy odwiedzają cmentarz raz w roku, w święto Wszystkich Świętych, niektórzy bywają tam nawet co kilka dni. Najczęściej przychodzimy odwiedzić groby i pomodlić za bliskich zmarłych. Mało kto pamięta, że jest to miejsce z własną historią, wpisującą się w dzieje całej społeczności.

 

Z okazji Wszystkich Świętych historię nekropolii w Bardzie przybliżają nam: Mateusz Czajka, mieszkaniec Barda, historyk, pasjonat dziejów bardzkiego sanktuarium oraz Lucyna Piechowicz-Błauciak, przewodniczka sudecka, pasjonatka historii Barda i okolic, także mieszkanka Barda.

Początkowo, do 1836 roku, mieszkańcy Barda grzebani byli na cmentarzu zlokalizowanym przy bazylice, na obecnym dziedzińcu klasztoru, gdzie znajduje się  pomnik Jana Pawła II. Część epitafiów z tamtego okresu można do tej pory zobaczyć na terenie sanktuarium. Po epidemii cholery cmentarz ten zapełnił się i wtedy założono nekropolię funkcjonującą współcześnie.

- Grunta  w porozumieniu z proboszczem Franciszkiem Millerem zakupił bardzki  burmistrz Schӧnwiese za 400 talarów. Cmentarz komunalny  powstał na Kamiennej Górze, ponad nim znajduje się wzgórze Góry Ostrej, później zwane Różańcowym – mówi Mateusz Czajka.

Nekropolia jest przepięknie położona, z widokiem na bazylikę, Kalwarię i Wzgórze Różańcowe właśnie. Nad cmentarzem znajduje się kaplica z 1906 roku zbudowana m.in. z inicjatywy ojca Józefa Schwetera, która nie włącza się bezpośrednio w cały cykl rozważań różańcowych.

- Kaplica jest pod wezwaniem dusz czyścowych, a więc modlimy się tam za dusze w  czyśćcu cierpiące, za które nikt się nie modli. Jako jedyna ma ołtarz i w niej do II wojny światowej odprawiano mszę 2 listopada w Dzień Wszystkich Wiernych Zmarłych. Kilka lat temu powróciła ta tradycja i obecnie w Zaduszki także odbywa się tam liturgia. Natomiast od strony ulicy Głównej znajduje się kaplica-kostnica, gdzie odbywają się obrzędy pochówków niekatolickich, na przykład ewangelickich – tłumaczy nasz przewodnik bo bardzkiej nekropolii.

Jak dodaje Mateusz Czajka, początkowo cmentarz zajmował o wiele mniejszy obszar niż obecnie. Przetrwała część starych murów cmentarnych, a środek pierwszego założenia cmentarnego wyznaczał kamienny krzyż (wyryta jest na nim data 1850), możemy więc bez problemu wyobrazić sobie, jak nekropolia wyglądała kiedyś. Warto jednak podkreślić, że już w XIX wieku, przy założeniu cmentarza, przeznaczono pod jego ewentualną rozbudowę cały teren, który obecnie zajmuje. W XIX wieku wykonano parcelację cmentarza, która funkcjonuje do dzisiaj.

Jak w przypadku wielu dolnośląskich  miejsc pochówku, tak i w Bardzie cmentarz, pochowane na nim osoby, nagrobki i grobowce są odbiciem dziejów miasta i historii jego mieszkańców. Trzeba w tym miejscu zwrócić uwagę, że na rozwój Barda i jego losy wpłynęło jego położenie (jeden z głównych szlaków handlowych z Pragi do Wrocławia, „wrota Kotliny Kłodzkiej”), jak i zlokalizowane tu sanktuarium maryjne, dzięki któremu prężnie rozwinął się ruch pielgrzymkowy, a co za tym idzie całe rodziny żyły z obsługi pątników: kupcy, sklepikarze sprzedający osławione dzisiaj pierniki, ale też pamiątki, pocztówki; artyści,  fotografowie, właściciele  gospód, hoteli, zajazdów i pensjonatów.  Ze względu na kult maryjny w małym miasteczku znajduje się kilka zakonów.

Wartha

Niemieckie losy Barda (Warthy) odnajdujemy na cmentarzu na małym lapidarium i grobach rozsianych po całej nekropolii, które przetrwały dziejową zawieruchę. Większość niemieckich nagrobków została zlikwidowana. Ogromną rolę w odkrywaniu, kim byli niemieccy mieszkańcy tu pochowani, ma Tomasz Karamon, który na swoim facebookowym profilu „Bardo na tropie tajemnic” przybliża dawne dzieje miasteczka. Wspomina on m.in. o nagrobku Bergvatera Batzdorfa i jego żony, który mieszkał na szczycie Kalwarii i opiekował się Kaplicą Górską; o Carlu Bartschu, który stworzył popularny balsam leczniczy „Balsam Jerozolimski”, czy o nagrobku Roberta Welzla, który był kupcem, właścicielem kamienicy i autorem ręcznie spisanej kroniki miasta.

- Na cmentarzu senior rodu Robert Welzel spoczywa razem ze swoją żoną Teresą (z domu Wachsmann z Barda), która również była bardzo zasłużoną dla miasta osobą. Do dziś w klasztorze w Bardzie na I piętrze znajduje się ufundowany przez nią ołtarz, który został złożony z części dawnych ołtarzy bocznych kaplicy górskiej, które składowany były na emporach w kościele – pisze Tomasz Karamon.

 

 

Zgromadzenia zakonne

W Bardzie znajdują się domy kilku zakonów, a więc siostry i ojcowie grzebani są na miejscowym cmentarzu. Niektóre zakony mają okazałe kwatery, niektóre pojedyncze pomniki.  I tak znajdują się tu groby Sióstr Urszulanek Unii Rzymskiej (urszulanki) czy Sióstr Świętej Elżbiety (elżbietanki), czy Sióstr Maryi Niepokalanej (marianki). Odnaleźć można także jeden grób należący do zgromadzenia sióstr Serca Bożego.

- Jest też kilka wyłączonych z użytkowania grobów zlokalizowanych wzdłuż alejki, przeznaczonych do likwidacji, w których pochowane były siostry sakramentki od adoracji Najświętszego Sakramentu. Zakonnice te przybyły do Barda ze Lwowa po wojnie i zajęły budynek po siostrach jadwiżankach, w Domu Ząbkowickim, gdzie mieścił się magistrat ząbkowicki (obecnie Zajazd pod Złotym Lwem).  W latach 70. siostry zostały rozproszone po innych domach zakonnych w Polsce, gdyż przełożona sprzedała siedzibę w Bardzie. Grobami zmarłych sióstr nie miał się kto opiekować, więc parę lat temu wyjęto symboliczną garstkę ziemi, ściągnięto tabliczki i zlikwidowano groby – opowiada Mateusz Czajka.

Należy wspomnieć także o grobie, w którym pochowani są czterej bardzcy proboszczowie, diecezjalni, którzy pełnili tę funkcję w okresie sekularyzacji, bardzo zasłużeni dla Barda.

Ponad innymi grobowcami dominuje na pewno duży grób ojców redemptorystów, którzy są w Bardzie od 120 lat. Pochowani są tu  m.in. proboszczowie bardzcy, czy wybitny mieszkaniec Barda, niemiecki redemptorysta ojciec  Józef Schweter.

- Ojciec Józef Schweter spędził w Bardzie prawie 40 lat i po wojnie władze ludowe pozwoliły mu pozostać w miasteczku. Był to wielki miłośnik Barda, badacz jego dziejów i historii sanktuarium.  Autor 25 książek i niezliczonych kazań. Spisał historię  bardzkiego sanktuarium, bardzkiej figury czy górskiej kaplicy. Wielki propagator pielgrzymek do Barda. Był współinicjatorem powstania Wzgórza Różańcowego, to dzięki niemu osiedlały się tu zakony żeńskie.  Stworzył monografie opisujące zakony marianek, elżbietanek, czy boromeuszek. Wybitny misjonarz,  głoszący misje na całym Śląsku, które potem spisywał – mówi Lucyna Piechowicz-Błauciak.

 

Czasy współczesne

Ojciec Józef Schweter nie był jedynym Niemcem, któremu po wojnie pozwolono pozostać w Bardzie. Zgodę taką otrzymali także państwo Hunczkowie.

- Franz Hunczek był bardzo dobrym lekarzem o ogromnym autorytecie. Doktor Hunczek i jego żona Katharina zostali  zamordowani 14 kwietnia 1950 roku w swoim domu, w willi przy ulicy Głównej przy bazylice, w tajemniczych okolicznościach podczas napadu rabunkowego.  O zbrodnię tę oskarża się UB, która chciała się pozbyć lubianych i szanowanych autochtonów -  opowiada Lucyna Piechowicz-Błauciak.

- Ciekawostką jest fakt, że małżeństwo Hunczków brało czynny udział w komisjach lekarskich badających cuda, do których miało dojść w Bardzie. Warto wspomnieć, że działali w opozycji antyhitlerowskiej – dodaje Mateusz Czajka.

Pani Lucyna dodaje, że Bardo ma szczęście do dobrych lekarzy. Wystarczy choćby wspomnieć zmarłych już medyków jak wieloletni lekarz bardzki doktor Piątak, pediatra Olga Gomerska czy państwo Petelakowie, dentyści.

- Około 1946 przybyli do Barda nowi osiedleńcy z centralnej Polski, z Kresów Wschodnich czy innych regionów, którzy musieli zacząć tu egzystować, naznaczeni wojennymi doświadczeniami, tęskniący za przedwojennym życiem. Przez lata wrośli w to miejsce, tworząc jego polską historię. Doskonale widać to na przykładzie choćby mojej rodziny. Moi pradziadkowie, Sokołowscy, przybyli tutaj ze Lwowa, gdzie mieli sklep z różnymi wyrobami serów holenderskich i szwajcarskich.  Tutaj musieli nauczyć się na żyć na nowo, w nowym miejscu i okolicznościach. Pracowali w bardzkim szpitalu, który znajdował się w klasztorze sióstr elżbietanek. Mój dziadek, Wiesław Jagodziński, pochodził z Łodzi, w czasie wojny przebywał w trzech obozach koncentracyjnych. Po przyjeździe do Barda ożenił się  moją babcią Janiną, pracował jako księgowy w Bardzkich Zakładach Papierniczych. Ale co ważniejsze, był jednym z pierwszych trenerów klubu piłkarskiego Unia Bardo – mówi Mateusz Czajka.

Na cmentarzu pochowani są inni zasłużeni mieszkańcy powojennego Barda. To na przykład Adolf Liżewski -przez lata Nadleśniczy Nadleśnictwa Bardo, Aleksander Unuczek -wieloletni kierownik dętej orkiestry sanktuaryjnej, którego grób ozdobiony jest nutami, czy Kazimierz Bobula - współzałożyciel Koła Sybiraków w Bardzie, jego wieloletni prezes, któremu nadano tytuł Zasłużony dla Gminy Bardo.

- Pan Bobula zawsze starał się zjednoczyć całe to środowisko. Niezwykle zaangażowany w swoją misję, dbał, by historia  sybiraków nie została zapomniana, szczególny nacisk kład tu na edukację młodzieży  – wspomina Lucyna Piechowicz-Błauciak.

Nie można zapomnieć o Janusz Bujnowiczu, poloniście, dyrektorze szkoły podstawowej w Bardzie, zapalonym szachiście. Turnieje szachowe jego imienia gromadzą zawodników nie tylko z całego powiatu ząbkowickiego, ale i regionu.

- Człowiek niesłychanie lubiany, jego pogrzeb zgromadził prawdziwe tłumy, nieodżałowany pedagog – mówi pani Lucyna.

- Na bardzkim cmentarzu jest pochowanych naprawdę wiele osób, o których można by powiedzieć coś ciekawego, który były znane i lubiane, wpisały się nie tylko w  historię Barda i okolic, ale towarzyszyły w codziennym życiu wielu pokoleń. Choćby pan Józef Skrzyniarz, właściciel zakładu szyldów i reklamy w Ząbkowicach Śląskich, który przez kilkadziesiąt lat ozdabiał Ząbkowice – opowiada przewodniczka sudecka.

Na bardzkim cmentarzu pochowani są także dziadkowie aktorki pochodzącej z Barda, która od czasu do czasu odwiedza miasteczko, Marty Klubowicz.

 

 

Przeczytaj komentarze (2)

Komentarze (2)

poniedziałek, 02.11.2020 15:30
Dziękuję Mateuszku za obszerny komentarz za tak ciekawe wiadomości na...
poniedziałek, 02.11.2020 12:38
wspaniały artykuł. Dziękuję Redakcji i wszystkim rozmówcom. Ogrom informacji.