Dlaczego w radiowozie nie ma fotelika?
We wtorek 10 lutego funkcjonariusze patrolu szkolnego wałbrzyskiej Straży Miejskiej spotkali się w filii Biblioteki Miejskiej na Starym Zdroju przy ulicy Armii Krajowej z najmłodszymi czytelnikami. W pogadance uczestniczyły dzieci z przedszkola „Pod Akacją” przy ulicy Kuracyjnej, a także uczniowie klas „0” Publicznej Szkoły Podstawowej nr 30 przy ulicy Chałubińskiego.
Strażnicy razem z najmłodszymi zastanawiali się podczas wspólnej zabawy, jak bezpiecznie dotrzeć do szkoły, jak zachować się, kiedy się zgubimy np. w centrum handlowym, czy jak przyjąć bezpieczną pozycję podczas ataku psa. - Tzw. piesek, czyli bezpieczna pozycja, zawsze budzi wśród dzieci największą radość - mówią strażnicy.
Przedszkolaki opowiadały również, jak zachowają się, kiedy zaczepi ich ktoś nieznajomy, czy wolno samemu otwierać drzwi, kiedy ktoś dzwoni dzwonkiem. - Mamy nadzieję, że teoria w tym przypadku, idzie u maluchów w parze z praktyką. Dzieci doskonale wiedzą, co wolno, a co nie, ale rzeczywistość niestety bywa bardziej przebiegła od malutkich główek - stwierdzały opiekunki.
Nie zabrakło również rozważań nad bezpieczeństwem podczas zimowych, śnieżnych zabaw.
Największa atrakcją było zwiedzanie radiowozu, pokaz używania sygnałów dźwiękowych i świetlnych. Przedszkolaki nie mogły zrozumieć, dlaczego w pojeździe służbowym nie ma fotelika dla dzieci, bo przecież maluchy mogą jeździć tylko w fotelikach.
Spotkanie w bibliotece na Starym Zdroju było już kolejnym w ramach edukacji wczesnoszkolnej dotyczącej bezpieczeństwa najmłodszych. Jak podkreślają strażnicy, najważniejsze podczas takich wizyt, oprócz treści edukacyjnej, jest oswojenie dzieci z mundurem i zbudowanie zaufania do strażnika, jak osoby która może i chce i pomóc, a nie „straszaka” - bądź grzeczny, bo pan strażnik cię zabierze. A jest to bardzo częsty błąd popełniany przez rodziców.
źródło: Straż Miejska w Wałbrzychu
Dodaj komentarz
Komentarze (0)