[WIDEO/FOTO] Wsadziły kocięta do reklamówki i wrzuciły do rzeki. Zareagował przejeżdżający mężczyzna
W minioną niedzielę, w godzinach wieczornych, przypadkowy świadek powiadomił Policję o dwóch osobach, które wrzuciły do rzeki foliową reklamówkę. Widok ten skłonił go do działania, gdzie po wejściu do rzeki odnalazł trzy małe kocięta. Już następnego dnia, w poniedziałek dwie kobiety zostały zatrzymane przez głuszyckich policjantów pod zarzutem usiłowania uśmiercenia zwierząt. Kocięta, całe i zdrowe, przebywają w wałbrzyskim schronisku dla zwierząt.
Podczas jazdy samochodem przez miejscowość Grzmiąca w powiecie wałbrzyskim, świadek zauważył dwie kobiety stojące nad brzegiem rzeki. Osoby te wyrzuciły do wody reklamówkę, co wzbudziło niepokój u kierującego. Zatrzymał więc samochód i postanowił sprawdzić, co znajduje się w siatce.
Po wejściu do rzeki i otwarciu reklamówki, mężczyzna odkrył wewnątrz trzy małe kocięta. Dzięki szybkiej interwencji okazało się, że uratował ich życie, wyciągając je z wody i zapewniając im natychmiastową pomoc. Niezwłocznie powiadomił również Policję.
Funkcjonariusze z Głuszycy, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, rozpoczęli działania mające na celu ustalenie tożsamości sprawców tego okrutnego czynu. Intensywna praca policjantów przyniosła rezultaty już następnego dnia. Dzięki ciężkiej pracy mundurowych i zeznaniom świadka, udało się ustalić tożsamość dwóch kobiet - 44 i 69-latki - odpowiedzialnych za wrzucenie zwierząt do rzeki.
Zatrzymane kobiety zostały przesłuchane i postawiono im zarzuty związane z usiłowaniem uśmiercenia zwierząt - zgodnie z art. 35 Ustawy o ochronie zwierząt. Obie kobiety przyznały się do winy i złożyły szczegółowe wyjaśnienia dotyczące motywów swojego postępowania. Jak wynika z ich zeznań, były to „dzikie” koty i w taki sposób chciały sobie poradzić z „problemem”.
Uratowane kotki zostały przekazane pod opiekę schroniska dla zwierząt w Wałbrzychu. Pracownicy schroniska natychmiast zapewnili im niezbędną pomoc weterynaryjną i troskliwą opiekę. Opiekunowie informują, że zwierzęta są w stabilnym stanie i będą gotowe do adopcji, gdy tylko odzyskają pełnię sił.
Historia ta jest przestrogą i jednocześnie przypomnieniem o odpowiedzialności, jaka ciąży na właścicielach zwierząt. To także dowód na to, że wśród nas są osoby, które nie pozostają obojętne na cierpienie innych, nawet tych najmniejszych i najbardziej bezbronnych istot. Dzięki odwadze i empatii jednego człowieka, udało się uratować życie kilku małych kotów i zapobiec ich tragicznemu losowi. Natomiast kobiety, które dokonały przestępstwa ,muszą się teraz liczyć z karą pozbawienia wolności, która może sięgnąć trzech lat.
/KMP w Wałbrzychu/
Dodaj komentarz
Komentarze (0)