Odkrywcy Złotego Pociągu: "mamy żal do władz"

piątek, 26.8.2016 15:32 12088 10

Prace pierwszego etapu przy 65.kilometrze dobiegły końca. Odkrywcy mimo wielkich nadziei nie znaleźli ani tunelu, ani pociągu. Druga ich część prowadzona będzie na przełomie października i listopada.

26 sierpnia w Wałbrzychu odbyła się podsumowująca wszystkie prace konferencja prasowa, podczas której eksploratorzy opowiedzieli o swoich dalszych planach. A te dotyczą przede wszystkim kolejnych działań. Zaplanowano je na przełom października i listopada. 

- W tym miejscu, na 65 kilometrze z całą pewnością nie ma tunelu i nie ma pociągu. Co nie znaczy wcale, że go tam w ogóle nie ma - powiedział Adam Gaik, rzecznik prasowy spółki.

Żalu do władz nie krył natomiast prawnik spółki. Jego wypowiedź jest pokłosiem informacji płynącej z wałbrzyskiego magistratu, a dotyczącej reklamy miasta dzięki "złotemu pociągowi". Szacunki nie pozostawiają złudzeń. Dzięki darmowej promocji miasto przez cały rok odwiedziło 40% więcej turystów w stosunku do lat ubiegłych. 

- Nie ukrywamy, że mamy żal do władz państwowych oraz miasta o to, że w ogóle nie interesowały się pracami przy 65.km. Czy świat słyszał do sierpnia ub.r. o Wałbrzychu w ogóle? Nie. Promocja tego miasta, niewyliczalna zresztą, to tylko i wyłącznie zasługa odkrywców. Pojawiają się zarzuty, że obaj na tym nieźle zarabiają. A prawda jest taka, że wszystkie pieniądze pochodzą z prywatnej kieszeni obu panów. Konserwator wydał zgodę tylko na 10 dni. Proszę państwa, na taki teren to by i trzech miesięcy brakowało. Naprawdę oczekiwaliśmy tylko współpracy, która nigdy nie wydarzyła się - mówił prawnik spółki XYZ, Jarosław Chmielewski.

Na chwilę obecną nie są znane koszty poniesione przez eksploratorów.

- Cały czas spływają do nas faktury, za które lada chwila będziemy musieli płacić. Za około trzy tygodnie będziemy wiedzieć, ile kosztował nas pierwszy etap - mówi Piotr Koper.

Jakie prace odkrywcy zamierzają rozpocząć jesienią? Zatrudniona firma będzie musiała wykonać co najmniej osiem głębokich odwiertów i wpuścić do nich specjalne nadajniki. Zgodę na to musi wydać konserwator zabytków.

- Jeśli jest tam jakiś obiekt, to zniekształcony przebieg fal powinien to wykazać - dodał na koniec Koper.

Przeczytaj komentarze (10)

Komentarze (10)

piątek, 26.08.2016 16:36
Jesienią nie dostaniecie pozwolenia bo zaczyna się okres zasypiania borsuków,...
olo wtorek, 30.08.2016 08:54
Zimą dogrzewają się posłowie i wywożą na lewo drewno z lasu, wiosną budzą się ssaki leśne i nie można burzyć ich środowiska naturalnego a latem jest za ciepło. Bzdura, bzdura bzdura! Tak samo jak sadzenie drzew przy drogach. Miało to sens jak po drodze jeździły furmanki, nie teraz. Tak samo w przypadku prowadzenia badań, uj w oposy i borsuki. Pozdrawiam
słowik poniedziałek, 29.08.2016 10:13
Jacy "odkrywcy"? "odkrywcy" czego? Iłu polodowcowego? Kto ich tak tytułuje?...
niedziela, 28.08.2016 01:01
Piotr Koper i Andreas Richter ,normalnie sie nabijaja z tego...
sobota, 27.08.2016 20:46
Gdzie jest po..... Ciąg......
Dzierżoniowianin piątek, 26.08.2016 23:35
Panowie! podajcie numer konta a z chęcią prześlę symboliczne 20...
mario 11 sobota, 27.08.2016 08:56
Dokładnie ja też dokładam 20 zl niech próbują może w...
kuku wtorek, 30.08.2016 08:52
I ja dołożę.
Przemo piątek, 26.08.2016 18:25
Łapówkę chcą
piątek, 26.08.2016 16:31
10 dni ?!?!?! Polska to jednak nie normalny kraj, to...