Pierwszy przypadek koronawirusa w powiecie dzierżoniowskim. To mieszkaniec gminy Łagiewniki [ZOBACZ WIDEO]
Obecnie koronawirus rozprzestrzenia się w Polsce coraz szybciej. Każdego dnia Ministerstwo Zdrowia informuje o kolejnych przypadkach zakażeń. Na terenie powiatu dzierżoniowskiego również odnotowano pierwszy przypadek zachorowania - to mieszkaniec gminy Łagiewniki. Informację przekazała Wiesława Bronowicka, dyrektor dzierżoniowskiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Dzierżoniowie podczas konferencji prasowej, w której uczestniczyli także starosta Grzegorz Kosowski i dyrektor Szpitala Powiatowego w Dzierżoniowie Maciej Smolarz.
- W kwarantannie w naszym powiecie mamy obecnie 225 osób, z czego 14 osób to osoby z tzw. kontaktu, styczności z osobą chorą lub z osobą potencjalnie zakażoną koronawirusem. Pozostałe osoby to wszyscy, którzy przekroczyli w ostatnim czasie granicę naszego państwa i przebywają na tzw. kwarantannie rządowej, 37 osób jest pod nadzorem epidemiologicznym.
W naszym powiecie przebadano dotychczas dziewiętnaście osób, poddając je testom na obecność koronawirusa. Wczoraj (24 marca) i dzisiaj zleciliśmy badanie pięciu osobom, czekamy na przyjazd koronabusa, w którym pobierane są wymazy od osób potencjalnie zakażonych, a następnie będziemy czekać na wyniki, które przesyłane są nam internetowo.
W szpitalu zakaźnym przebywają obecnie dwie osoby z terenu naszego powiatu, jedna czeka na wynik, u drugiej – mężczyzny w średnim wieku z gminy wiejskiej Łagiewniki stwierdzono obecność koronawirusa. Mężczyzna przebywał już w kwarantannie i nastąpiło pogorszenie stanu zdrowia. Mamy jednak ustalone kontakty jeszcze sprzed objęcia go kwarantanną i te osoby także są już objęte kwarantanną - poinformowała podczas dzisiejszej konferencji prasowej Wiesława Bronowicka, dyrektorka dzierżoniowskiej Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej.
- Oczywiście te dwie osoby nie przebywają w naszym szpitalu, tylko w szpitalu zakaźnym poza powiatem dzierżoniowskim – podkreślił Maciej Smolarz, dyrektor Szpitala Powiatowego w Dzierżoniowie. - Chcę wszystkim państwu przypomnieć, że nasz szpital funkcjonuje w trybie ostrodyżurowym, zatem całkowicie wstrzymane są odwiedziny pacjentów, jak również ograniczony ruch osób z zewnątrz w szpitalu.
Apeluję do państwa, by przestrzegać tych zasad, które są powszechnie znane, jak również zasad bezpieczeństwa, które wprowadziliśmy w szpitalu. A są to zasady chroniące państwa zarówno jako pacjentów, jak i nasz personel. Czynne jest obecnie w trybie ostrodyżurowym laboratorium przyszpitalne, można w nagłych przypadkach z tego laboratorium korzystać. Mamy nadzieję, że żaden z tych przypadków, o których mówiła pani inspektor nie przewinie się przez szpital w Dzierżoniowie ze względu na olbrzymie zagrożenie zarażenia personelu. Stąd apel o to, by stosować się do zasad: w razie dolegliwości dzwonić do swojego lekarza pierwszego kontaktu, ewentualnie dzwonić na opiekę nocną i świąteczną - nie udawać się bezpośrednio do szpitala lub poinformować telefonicznie sanepid.
- Apeluję o spokój, nie ma powodów do paniki. Bardzo proszę o przestrzeganie przepisów, zachowywanie się w sposób taki, jak nam nakazują władze. Samorządy są z wami, na pewno wam pomogą. Mamy deklarację od wszystkich samorządów powiatu dzierżoniowskiego o chęci wsparcia działań Szpitala Powiatowego w tym trudnym czasie. Powiat również planuje zmiany w budżecie, które w rezultacie pomogą znaleźć środki na zakup karetki pogotowia – bardzo potrzebnej dla powiatu. Jesteśmy z wami, będziemy pracować w miarę możliwości, chcemy otwierać urząd dla naszych klientów, oczywiście w miarę możliwości i tego, co się będzie działo na naszym terenie. Razem przezwyciężymy ten trudny czas - zapewnił starosta Grzegorz Kosowski.
Starosta zapewnił, że szpital cały czas szuka nowych źródeł zakupu maseczek, jednocześnie wciąż przychodzą nowe dostawy, pod tym względem pracownicy szpitala i mieszkańcy mogą czuć się bezpieczni.
Przeczytaj komentarze (323)
Komentarze (323)
Jest mi smutno i przykro, momentami jestem wściekła kiedy czytam posty i komentarze dotyczące rozwijającego się koronawirusa i opinii na temat Polaków przebywających za granicą i wracających lub planujących powrót do kraju.
Czasami jestem oburzona tym co wiele osób pisze.
Czy się to komuś podoba czy nie Polska to też moja , nasza Polaków na obczyźnie Ojczyzna.
Mamy w niej rodzinę, bliskich przyjaciół, znajomych.
Tęsknimy za nimi, martwimy się o ich los , zwłaszcza teraz gdy wirus szaleje.
Mamy prawo wrócić do kraju kiedy nam się podoba.
I mamy prawo przebywać za granicą kiedy nam się podoba.
Wszyscy jesteśmy ludźmi wolnymi.
Jakim prawem ktoś pisze :
- " jak im tak tam dobrze to po co wracają "?
- " chcieli wyjechać to niech teraz tam siedzą "
....
I inne im podobne teksty.
O dziwo dotyczą one nie tych którzy wyjechali sobie na wczasy do Włoch , Hiszpanii czy ciepłych krajów( też im uważam wolno) ale tych którzy wyjechali do pracy do Niemiec, Holandii, Belgii itp.
Jakim prawem piszące tak osoby traktują nas jak zbędnych wyrzutków niegodnych powrotu do kraju?
Wyjechaliśmy bo tak zdecydowaliśmy.
Zwolniliśmy dla was dzięki temu wiele miejsc pracy w kraju.
Nie osłabiamy budżetu pobierając zasiłki dla bezrobotnych, wszelkiego rodzaju zapomogi i jakieś tam 500+.
Nie korzystamy z żadnej pomocy państwa więc więcej państwowej kasy zostaje dla was.
O co wam chodzi ?
Czym was tak irytujemy ?
Nie jesteśmy nierobami na zasiłkach, nie żerujemy na zapomogach wypłacanych z podatków ciężko pracujących Polaków w kraju, nic od nikogo nie chcemy i radzimy sobie sami.
Co jest w tym złego?
Nie leżymy tu, tylko ciężko pracujemy , często pracując poniżej własnych kwalifikacji, ambicji i aspiracji.
Fakt za lepsze o wiele pieniądze niż dostalibyśmy w kraju.
Ale pomyśleliście jakim to kosztem ?
Czy osoby wypisujące takie bzdury pod naszym adresem choć raz w życiu pracowały tak jak my ?
Opuściliście dom i bliskich na kilka- kilkanaście miesięcy ?
Wyjeżdzaliście obładowani jak wielbłądy ( bo nie wiadomo co może się przydać 1300 km od domu w ciągu kilku miesięcy )?
Spędzaliście święta sami bez nikogo , bez waszych dzieci, matek, ojców ?
Przepłakaliście kiedyś wiele nocy kiedy tęsknota za nimi jest taka że aż boli?
Wyjeżdzaliście kiedyś pełni obaw, lęków i niepewności ( jak każdy kto za granicę jedzie pierwszy raz...)?
Wiecie jak to jest gdy przez wiele miesięcy jesteś sam wśród obcych w pracy, na ulicy , w domu a wszyscy twoi dotychczasowi znajomi i rodzina są bardzo daleko ?
Nie wiecie .
Nie macie o tym bladego pojęcia .
Więc jakim prawem zabieracie na nasz temat głos ?
Co wami kieruje : zazdrość ? zawiść? a może tchórzostwo bo nigdy nie zdecydowalibyście się na taki krok jak my.
I jeszcze jedno.
Wasze komentarze są jak dyskusje mężczyzn o aborcji, starszych pań o antykoncepcji czy księży o rodzinie i wychowywaniu dzieci.
Powiem wam dlaczego tak wielu Polaków wraca teraz do kraju bo przecież nie macie kompletnie na ten temat wiedzy ,bo i skąd.
Większość z nas pracuje tu za pośrednictwem agencji.
Jeśli to uczciwe agencje to mamy zapewnione mieszkanie, legalne umowy o pracę lub kontrakty, ubezpieczenie , płacimy podatki.
Każda umowa kiedyś się kończy , wtedy kończy się nasza praca , kończy się wtedy umowa najmu naszego mieszkania i co mamy z sobą zrobić ? Wtedy wracamy do kraju na zasłużony odpoczynek ( i ewentualnie szukamy nowej pracy)
Obecnie sytuacja w związku z koronawirusem jest wyjątkowa.
Wiele firm przestaje działać i ludzie tracą pracę z dnia na dzień.
Co waszym zdaniem mają zrobić ?
Zamieszkać pod mostem ?
Moim zdaniem kto nie musi ten nie wraca. Bo nie chce narażać swoich bliskich na zarażenie.
Myślicie że boimy się kwatantanny w Polsce ?
Dla nas to pikuś .
Pobyt za granicą to dla wielu z nas jedna wielka kwarantanna.
Kto może to w obecnej sutuacji siedzi tu na dupie.
A kiedy ta cała sytuacja z wirusem się skończy to wy ruszcie swoje dupy i odważcie się na taki krok jak my.
Wtedy może nas zrozumiecie .
Życzę wszystkim zdrowia i rozwagi.
Niech wasze słowa nie ranią tych którzy w niczym wam nie zawinili.
zawistni zazdroszczą Ci tej wolnej woli, ale sami du py za pracą nie ruszyli
bo jeżeli tylko to co tu słyszę to miej nas Panie Boże w swojej opiece
zarobił kika euro ( będąc traktowany jako pracownik drugiej kategorii) i mysli że Boga za nogi złapał. Wiem co mówię za czasów studenckich pracowałem w krajach europy.
Ja na przykład pracuję w IT i na co dzień współpracuje z ludźmi z całego świata - i nikt absolutnie nikt ( Hindus, Filipińczyk, Amerykanin ....) nikt się nie wstydzi tego skąd pochodzi i gdzie się urodził. Dlatego uważam to za SŁABE - i potwierdzające stereotyp Polaka, który wyjedzie za granicę i jest bardziej "amerykański niż Amerykanin"
Przyłączam się do poprzedniego wpisu. Niemiecka gospodarka jak i Polska tak samo korzysta na wspólnym handlu ( więc nie będziemy wdzięczni za to co daje nam Unia bo nie robi tego z dobrego serca tylko z pobudek czysto politycznych).
Pańska wiedza o geopolityce zaczerpnięta z niemieckojęzycznych mediów.
Życzę miłego życia w raju. A my ciemnogród zostaniemy w zaścianku Europy - u siebie :-)
To dopiero cebula i Januszostwo hehe
Nie mam nic do ludzi wierzących bo każdy ma prawo wierzyć w co chce.
Ale INSTYTUCJA kościoła to jest coś co powinno już dawno zostać wyrzucone ze struktur państwa.
.
Czy tego nikt nie widzi. że "Lot do domu" to była wielka pomyłka.
Zamknąć granice dla wszystkich, oprócz transportu.
Więc nie czepiajcie się fryzjerów jeśli nie zamkną Amazona Metzeler i inne duże firmy. To małego przedsiębiorcy nie mają prawa się czepić.
Po pierwsze co to jest dom ojca?
Po drugie oficjalnie pisze się ojciec nie "tato" - co za lamusy.
Modlić to się trzeba było jak żył - teraz to jemu jest wszystko jedno - powróci w kolejnym wcieleniu... Niech dokona dobrego wyboru...
Moherowe berety już czas .w nagrodę May bach .
Jeśli taki pacjent pojawiłby się w naszym szpitalu to gwarantuje, że żaden z pracowników by się nim nie zajoł. Powód - BRAK ŚRODKÓW OCHRONY OSOBISTEJ!!!
/index.html#/deaceebc69a3412c8b7699e3e02
5e213