OFM Bielawianka Bester Bielawa: pierwsze zwycięstwo w 2017 r.

sobota, 14.1.2017 18:30 6686 0

Mecz z UKS Volley Żarów należał do tych, które należało wygrać za trzy punkty i co najważniejsze obyło się w nim bez niespodzianki. Raczkujący jeszcze w II lidze klub z Żarowa zagrał odważnie i w kilku fragmentach postraszył dużo wyżej notowanych i zdecydowanie bardziej doświadczonych gospodarzy, w drugiej partii m.in. zmuszając dwukrotnie trenera Marcina Jarosza do wykorzystania swojego czasu. Ostatecznie górę wzięło ogranie na parkietach drugoligowych siatkarzy z miasta Włókienników.

Zanim odbyła się prezentacja zespołów i sędziów minutą ciszy uczciliśmy zmarłych bliskich naszych siatkarzy a dokładniej mówiąc mamę naszego kapitana Michała Glinki oraz dziadka rozgrywającego Karola Andrzejewskiego.

Mecz  z Żarowem ogólnie był bez większej historii.

Set pierwszy do stanu 19:15 jeszcze mógł potrzymać kibiców w napięciu, ale gdy na zagrywce pojawił się Arkadiusz Jutrzenka, skończyły się marzenia gości na wygraną w tej partii. Warte odnotowania z tego seta jest to, że otworzyliśmy go wynikiem 6:1 po pięciu skutecznych blokach na siatkarzach Volleya oraz to, że po czterech pierwszych błędnych atakach (dwa bloki i dwa auty) przy wyniku 9:7 parkiet opuścił Michał Tomiałowicz. W jego miejsce pojawił się, powracający do gry po kontuzji pleców, Oskar Grabowski i z tego zadania wywiązał się wyśmienicie, zważywszy, że miał niemal dwumiesięczną przerwę w treningach. Oskar został na parkiecie już do końca spotkania.

Seta drugiego lepiej, bo od wyniku 1:4 rozpoczęli goście, ale po chwili na tablicy było już 6:6. Na pierwsze prowadzenie wyszliśmy przy stanie 9:8, następnie od razu budując 3-4 punkty przewagi. W samej końcówce co prawda na chwilę zrobiło się naszemu sztabowi  trenerskiemu i kibicom nieco bardziej ciepławo za sprawą m.in. skutecznej gry w ataku trenera i kapitana Volleya Marcina Wójciaka (23:22), ale dwie ostatnie akcje należały już do miejscowych siatkarzy.

W trzeciej odsłonie  trener Marcin Jarosz rozpoczął wprowadzanie siatkarzy z kwadratu dla rezerwowych. Pierwszy, przy stanie 4:5, pojawił się na parkiecie Łukasz Domański w miejsce przyjmującego Arkadiusza Jutrzenki. Następnie już na samą końcówkę, kiedy to mecz i wynik mieliśmy pod kontrolą, na kilka piłek weszli przyjmujący Bartosz Szopiak (22:16) oraz na rozgrywający Karol Andrzejewski (23:16).  I może nie pograli oni zbyt długo, ale swój akcent na pewno zaznaczyli w tym meczu. Szczególnie Karol, który najpierw  popisał się świetną wystawą przez plecy na środek do Michała Glinki a następnie sam zakończył mecz mocnym punktowym serwisem.

OFM BIELAWIANKA BESTER BIELAWA – UKS VOLLEY ŻARÓW 3:0 (15, 22, 17)

Bielawa: Gajek, Strubbe, Jutrzenka, Skwarcan, Glinka (K), Tomiałowicz, Kukla (libero) oraz Grabowski, Domański, Szopiak i Andrzejewski. Całe spotkanie w kwadracie dla rezerwowych spędził libero Maciej Byczek.

Żarów: Kowalczyk, Greś, Lange, Popielarski, Wierzbicki, Wójciak (K), Botwina (libero) oraz Waszak, Rzadkowski, Barski, Ostrowski. Całe spotkanie w kwadracie dla rezerwowych spędził libero Piotr Orzechowski.

MVP spotkania, ku zdziwieniu publiczności jak i samych siatkarzy, został wybrany ….. trener gospodarzy Marcin Jarosz.

Teraz przed nami dwa wyjazdowe spotkania. W najbliższą środę w Oławie zagramy zaległe spotkanie 13-tej kolejki z MKS Olavią (godz. 18:00) a w kolejną sobotę wybierzemy się do liderującego Chrobrego Głogów, z którym to mamy sobie coś do udowodnienia. W końcu to w Bielawie przegraliśmy 0:3, ale sam wynik nie odzwierciedla równej i zaciętej rywalizacji z pierwszego i drugiego seta tamtego spotkania. Chrobry w 14-tej kolejce odnotował dopiero drugą przegraną w sezonie. Pogromcą głogowian okazał się być wicelider z Nowej Soli, który dzięki temu zwycięstwu zrównał się z liderem punktami. OFM Bielawianka Bester mając 6 punktów mniej i jeden zaległy mecz zajmuje obecnie trzecią pozycję w tabeli grupy 4 II ligi.

Łukasz Gryś, rzecznik prasowy  OFM Bielawianka Bester Bielawa

Foto.: Krzysztof Brzeźniak - Doba.pl

Dodaj komentarz

Komentarze (0)