Czy festiwal Olgi Tokarczuk ma szansę w Kłodzku powtórzyć spektakularny sukces ubiegłorocznej edycji?
Trwa jubileuszowa 10. edycja Festiwalu Góry Literatury organizowanego przez Fundację Olgi Tokarczuk i... Organizatorzy skarżą się, że gdzieś tam, w nierealnym świecie mediów społecznościowych, i oni, i goście imprezy są „hejtowani”. Tym bardziej nie możemy się doczekać wtorku, 9 lipca. Festiwal zawita do Kłodzka i nawet największy cham, który uważa się za bożka i ubliża innym ukrywając się przy tym za anonimowym nickiem, nie zepsuje nam przyjemności poznania niebanalnych ludzi i ich poglądów.
To wstęp, który nigdy tu nie powinien się znaleźć, ale dość już o tym. Wiecie Państwo, że od południa do niemal północy możecie być świadkiem wielkich wydarzeń [oczywiście z teatralną dogrywką w czwartek, 11 lipca]? Festiwal Góry Literatury w Kłodzku rok temu nas zachwycił. I to nawet nie tyle wybitni twórcy, którzy odwiedzili Kłodzki Ośrodek Kultury, ale publiczność. Pamiętacie te nastolatki, które godzinami stały po autograf pisarki? Albo wypełnioną po brzegi salę widowiskową, która słuchała autora wielkiego tomiszcza? Pisaliśmy o tym TUTAJ.
To było prawdziwe święto Kłodzka i nasz tekst kończyliśmy wtedy zdaniem: „Kłodzczanie będą teraz wymagać więcej! A to „więcej” może dać nam KOK z dyrektorem Tomaszem Laskiem i jego niezwykłą ekipą”. Czy w tym roku tak się stanie? Z nawiązką! Posłuchać pisarki Joanny Bator i starać się zrozumieć, czym jest owa „matczyzna literacka”? Chwilę później poznać tłumaczy Olgi Tokarczuk z połowy świata [my nie możemy doczekać się Serbki!]? Ciekawi nam może zwłaszcza czeska pisarka, Radka Denemarková. Usłyszeliśmy o niej dzięki Festiwalowi.
I właśnie to jest chyba największym atutem imprezy organizowanej przez Fundację Olgi Tokarczuk. Możemy poznawać coś nowego, co firmuje swoim nazwiskiem noblistka. Możemy potem stwierdzić, że to nam nie odpowiada, że się z czymś nie zgadzamy, ostatecznie, że to... [i tu możemy użyć nawet bardzo ostrych słów]. Żeby oceniać, trzeba to jednak wcześniej znać, tak przynajmniej czynią cywilizowani i kulturalni ludzie, a nie chamy ukrywające się w mediach społecznościowych. Otwarta dyskusja... To jest to, czego musimy się nauczyć, czego nam brakuje.
My rzeczywiście chyba najbardziej czekamy na występ Lecha Janerki. Bardzo byśmy chcieli, żeby zagrał utwory ze swojej nowej jeszcze płyty o nieco dla nas pretensjonalnym tytule „Gipsowy odlew falsyfikatu” . „Stare” słyszeliśmy już na koncertach dziesiątki razy, a muzykę weryfikuje się przecież „na żywo”. Artysta spotyka publiczność... Czy może być coś bardziej ekscytującego? A w czwartek czeka nas deser, czyli teatr z Krakowa. Nie znamy się na tym ni w ząb! Dlatego tym bardziej będziemy, bo słyszeliśmy od kolegi, że „Komediantki” obejrzeć TRZEBA. [kot]
PS Piszemy tylko o wydarzeniach w Kłodzku, bo by ogarnąć całą 10. edycję Festiwalu Góry Literatury trzeba mieć trzy urlopy i dwa życia. Jeśli nie możecie być w KOK razem z nami, wybierzcie się gdzieś indziej. Pełny program znajdziecie TUTAJ.
Przeczytaj komentarze (6)
Komentarze (4)