Ogłaszamy konkurs! Pytanie: po co jest sejmowa komisja do spraw usuwania skutków powodzi? Nagród nie będzie
Komisja Nadzwyczajna do spraw działań przeciwpowodziowych i usuwania skutków powodzi z roku 2024 spotkała się kolejny raz, by... zająć się sobą. I jeszcze może wicemarszałek Sejmu Moniką Wielichowską. Wiceminister rozwoju i technologii Michał Jaros trzy razy jej dziękował za zaangażowanie na rzecz poszkodowanych przedsiębiorców. Nowa pomoc? Kosmetyka dotychczasowej.
W porządku obrad komisji 23 stycznia widniała „Informacja Ministra Rozwoju i Technologii na temat pomocy udzielonej przedsiębiorcom poszkodowanym w wyniku powodzi z września 2024 roku – skala, wysokość wypłaconych świadczeń, zastosowane rozwiązania oraz dalsze plany w tym zakresie”. Minister Jaros zreferował to, co... posłowie przyjęli wcześniej w ustawie. Rzucił jedynie jeszcze kilka liczba.
Zacznijmy od prawie konkretu. – Zależy nam na tym, żeby pomóc tym osobom – oświadczył publicznie Michał Jaros. Chodzi o tych, którzy wynajmowali lokale i po powodzi zostali z niczym, a właściwie ze zniszczeniami i bez zysków z czynszów. Ile jest tych osób? – Może kilkadziesiąt, może kilkaset – dywagował 4 miesiące po powodzi. Zadeklarował, że jest przygotowane dla nich rozwiązanie, ale wymaga zmiany ustawy.
„Przed nami nowelizacja ustawy powodziowej, która przygotowywana jest do procedowania w lutym” – napisała potem wicemarszałek Wielichowska. Konkrety? Nie padły. Michał Jaros zadeklarował tylko, że jego ministerstwo będzie brało przy tym aktywny udział. Padło jeszcze, że rządzący nie są w stanie wszystkich w 100 procentach zadowolić. – Rząd buduje mosty dla przedsiębiorców – dodał Jaros.
Zdaniem rządzących jest już łącznie kilkanaście rozwiązań, które umożliwiają przedsiębiorcom po powodzi nowy start, nie wydaje się więc, by pojawiły się nowe. Jest przecież jeśli nie dobrze, to nieźle, a problemem może być komunikacja. – Docierajcie z tą wiedzą, żeby przedsiębiorcy mogli skorzystać ze wsparcia – apelował do posłów Michał Jaros. Żeby nie było: https://www.biznes.gov.pl.
Pod tym adresem każdy poszkodowany przez powódź przedsiębiorca znajdzie ponoć rozwiązanie swoich problemów. Ciekawe, że zarabiać pieniądze potrafili, płacić podatki, a nawet wysokie składki ZUS także, a nie potrafią się doczytać, jak politycy zrobili im dobrze... – Komunikacja to jest podstawa – ocenił nasz poseł Marek Chmielewski. U nas działa to tylko w jedną stronę i „lud” tego nie kupuje.
Poza tym, a obejrzeliśmy całe posiedzenie komisji, mieliśmy do czynienia z arcygadulstwem jej przewodniczącego [Mirosław Suchoń wypowiedział chyba co trzecie słowo! Jeśli nie wierzycie, sprawdźcie TUTAJ]. Rozczulił nas, gdy stwierdził, że pozwoli sobie na „kilka słów refleksji”. Po czym rzekł: – Ta powódź oznaczała naprawdę poważną tragedię dla tych ludzi, którzy prowadzili działalność gospodarczą.
I co w związku z tym? Usłyszeliśmy o „dogłębnym spotkaniu z rzeczywistością, która funkcjonuje”. I że „wychodzimy spoza tej urzędniczej niemocy”. Trzeba mieć niezmierzone pokłady cierpliwości, by słuchać takich „refleksji”. Na tym tle pochwały pod adresem wicemarszałek [Michał Jaros robi to częściej niż my!] były miodem. Podobnie jak sugestia wiceministra, że jak będą pieniądze, będzie dodatkowe wsparcie.
PS Ministra Marcina Kierwińskiego nie było 23 stycznia na posiedzeniu komisji. Z jego mediów społecznościowych wiemy, że wybrał tego dnia „Spotkanie z przyjaciółmi z Platforma Obywatelska Warszawa Wilanów”. No i pochwalił się, że most w Krosnowicach jest otwarty. Ciekawe, że doliczył się przy tym 9 przepraw postawionych w operacji „Feniks”. Wojsko twierdzi, że jest ich już 10. Może dokłada ten nasz, niewidzialny?
Zdjęcie: Piotr Tracz/Kancelaria Sejmu
Komentarze (6)