Kolęda inna niż wszystkie. Parafianie oburzeni
Tegoroczna wizyta duszpasterska zwana popularnie kolędą, w Szalejowie Górnym, Wolanach oraz Szalejowie Dolnym miała nieco inny charakter. Ksiądz nie pojawił się bowiem w domach wiernych, a zaprosił ich na wspólną mszę kolędową, podczas której udzielił im swojego rodzaju instrukcji jak to zrobić samemu w domu.
- Sprawujemy najświętszą ofiarę, na zakończenie otrzymamy błogosławieństwo Boże, które chciejmy zabrać drodzy ze sobą, do naszych domów. Chciejmy zaśpiewać wspólnie razem znaną wam kolędę. Taką, którą będziecie w stanie rozpocząć i skończyć, a następnie warto się pomodlić chociażby Modlitwą Pańską i swoimi słowami, ojciec albo matka niech pobłogosławi dom i tych, którzy w domu będą. „Panie Boże pobłogosław ten dom, to mieszkanie, tych którzy są tu obecni. Obdarz nas zdrowiem, pokojem, radością przez Chrystusa Pana Naszego.” Można też innymi słowami, takimi na jakie Cię stać, jakie będziesz do Pana Boga kierował i kierowała. A następnie trzeba pokropić wodą święconą, mieszkanie, dom i mieszkańców, którzy są tam obecni. Jest zwyczaj także ucałowania krzyża. Jeżeli stoi krzyż na stole, są zapalone świece to także można podać do ucałowania wszystkim mieszkańcom krzyż na znak uczczenia Chrystusa obecnego na krzyżu, bo tam dokonało się nasze zbawienie – mówił podczas mszy ks. Dariusz Sakaluk, administrator parafii Św. Jerzego w Szalejowie Górnym. - Zachęcam was drodzy właśnie do takiej postawy , do takiego przeżycia tego wieczoru, a na pewno to Boże błogosławieństwo, które tam zaniesiecie, które tam pozostawicie w waszych domach będzie wam towarzyszyło i będzie was zawsze prowadziło do Chrystusa. Po Myszy Św. chciałbym także rozdać pamiątki kolędowe, jak to jest w ramach wizyt kolędowych w waszych domach.
Sprawa wywołała sporo kontrowersji i podzieliła parafian. Jedni zdecydowali się wziąć udział we wspólnej mszy kolędowej, inni nazwali to lekceważeniem.
- Na niedzielnej mszy ksiądz ogłosił, że kolęda w tym roku odbędzie się w kościele. Wyjaśnił, że jest tu nowy i nie jest w stanie obejść tylu domów. Mówił też, że nie ma kartotek i nie może odwiedzić parafian, bo ich nie zna - mówi jedna z oburzonych parafianek. - Jak ksiądz powiedział jak będzie wyglądała ta kolęda to myślałam, że sobie żartuje. Powiedział żeby przyjść do kościoła z podpisaną kopertą, z imienia i nazwiska, z opłatą kolędową.
- Parafia liczy ok. 800 domostw. W niektórych są chore osoby, dla których naprawdę wydarzenie odwiedzin kapłana z Bożym Błogosławieństwem jest bardzo istotne, bo być może jest to ostatnie. Nie można nas w ten sposób traktować – komentuje jeden z mieszkańców parafii.
Administratorem parafii jest obecnie ks. Dariusz Sakaluk, który funkcję tę sprawuje od ponad 2 miesięcy. Dotychczasowy proboszcz parafii ks. Krzysztof Trybulec po 32 latach został odwołany przez Biskupa Diecezji Świdnickiej, Ignacego Deca.
- W parafiach prowadzi się coś takiego jak kartoteki. Ja od samego początku tego nie honoruję dlatego, że jeszcze jako wikary miałem możność popatrzeć co w takich kartotekach jest. Ja tutaj byłem ponad 30 lat w tej parafii i mnie kartoteka nie jest potrzebna. Ja znam już ludzi z nazwiska, imienia także nie mam takiej potrzeby. Uważam, że jeżeli ktoś przychodzi pełnić funkcję administratora i nie zna tych ludzi, ma z nimi tylko kontakt wizualny w kościele to aż się prosi, aby do tych domów wejść, spotkać się z tymi ludźmi, zobaczyć z jakimi problemami się borykają, jakie mają kłopoty żeby potem nawet w czasie kazania, które się głosi można było mówić do rzeczy to co ludzi interesuje - mówi ks. Krzysztof Trybulec, dotychczasowy proboszcz parafii. - Kolęda to popularne określenie wizyty duszpasterskiej proboszcza albo osoby, która go reprezentuje, wikarego, w domach parafian. W kościele katolickim wizyta taka określona jest prawem kanonicznym. O tym mówi wyraźnie kanon 529 §1. ["Pragnąc dobrze wypełnić funkcję pasterza, proboszcz powinien starać się poznawać wiernych powierzonych jego pieczy. Winien zatem nawiedzać rodziny, uczestnicząc w troskach wiernych, zwłaszcza w niepokojach i smutku, oraz umacniając ich w Panu, jak również – jeśli w czymś nie domagają – roztropnie ich korygując.”— kan. 529 §1.]
- Jest taka sytuacja jaka jest i dlatego jest też taka decyzja. Każdy ma prawo mieć swoje zdanie, to jest normalne. Ja przepraszam, ale nie mogę nic więcej komentować - wyjaśnia krótko ks. Dariusz Sakaluk
O komentarz w tej sprawie poprosiliśmy także rzecznika prasowego Diecezji Świdnickiej.
- Wizyta duszpasterska ma różne formy, w zależności też od sytuacji jaka jest w danej parafii. W momencie kiedy został mianowany administrator są pewne sprawy, które muszą być jeszcze uzgodnione między samym administratorem, a wiernymi parafii. W związku z tym w tym roku ta kolęda może przybrać kształt taki jaki obecnie ma. Mam nadzieję, że już w przyszłym roku ta kolęda będzie wyglądała inaczej z racji, że będzie już będzie mianowany proboszcz tej parafii. Administrator wprawdzie według prawa kanonicznego ma taką możliwość, aby postępować względem parafii i parafian jako osoba wydelegowana przez księdza biskupa, ale w tym momencie najprawdopodobniej ksiądz w taki sposób postąpił z racji na sytuację jaka tam po prostu zaistniała. W związku z tym, może w tym roku jest taka forma wizyty duszpasterskiej, a w przyszłym będzie już inna – wyjaśnia ks. Daniel Marcinkiewicz. - Każdy ksiądz proboszcz nie ma jako takiej instrukcji jak ma wyglądać wizyta duszpasterska. Jest napisane w Kodeksie Prawa Kanonicznego, że ksiądz proboszcz bądź jego współpracownicy powinni bliżej poznać parafian. W związku z tym ksiądz administrator może przyjął taką formę, aby w taki sposób zapoznać się z wiernymi. To będzie taki początek, później już w kolejnym czasie mam nadzieję, że ta forma będzie inna – dodaje.
Sygnały od parafian dotarły do nas także ze wsi Tomkowa, w powiecie świdnickim, gdzie na kolędę do domów parafian oddelegowane zostały kucharka i kościelna. Jedna z kobiet miała kropidłem święcić domy a druga pobierała od wiernych koperty z datkami. - KLIKNIJ TUTAJ
Przeczytaj komentarze (79)
Komentarze (79)