Żołnierz walczy o życie swojego synka. Przyjechał do Kłodzka, by prosić nas o wsparcie. Pomożecie? [AKTUALIZACJA]
Maciej Karaś służy w wojsku 13 lat, ale właśnie teraz rozpoczął najważniejszą misję w swoim życiu. Jego synek, Franiu, choruje na rdzeniowy zaniki mięśni, zwany SMA. Jest szansa na powstrzymanie rozwoju tej choroby: to terapia genowa z USA. Leczenie kosztuje jednak gigantyczne pieniądze. Rodzicom Frania brakuje jeszcze niemal 9 milionów złotych. – Odwiedzę każde miasto w Polsce, aby prosić o wsparcie – zapowiedział tata, który 18 stycznia ruszył w tę specjalną podróż. 30 stycznia dotarł do Kłodzka.
„Wierzę, że dzięki naszej pomocy zbiórka się uda, a Franio wróci do zdrowi” – przekazał burmistrz Kłodzka, Michał Piszko, który spotkał się z kapralem Karasiem.
Czasu na zbiórkę nie ma dużo. Liczy się go nie w dniach czy godzinach, ale w… kilogramach. Terapię genową można podać dziecku zanim będzie ważyć 13,5 kilograma. – Mamy tylko 2,5 kilograma – pisze ojciec Frania. Chłopczyk urodził się 14 kwietnia 2021 roku, był zupełnie zdrowy. Ciąża przebiegała książkowo, poród bez problemów. Franio był dokładnie przebadany i wypuszczony do domu jako okaz zdrowia. Tak było przez pierwsze pół roku…
Okazało się, że jest chory na SMA i epilepsję typu WEST. Do czasu tej diagnozy rozwijał się bardzo dobrze, nawet szybciej, niż rówieśnicy! – Przy dwóch tak ciężkich chorobach boimy się o jego każdy dzień i bardzo byśmy pragnęli, aby nasz Synek chociaż jedną chorobę mógł zwalczyć i żyć spokojniej – apelują rodzice, Andżelika i Maciej. SMA to choroba, która odebrała Franiowi możliwość poruszania się. Jej postępy mogą zabrać mu również oddech.
W Polsce lek na SMA – Zolgensma, uważany za najdroższe lekarstwo świata – jest co prawda refundowany przez NFZ [od 1 września 2022 roku], ale tylko w leczeniu dzieci w wieku do 6 miesięcy. U Frania choroba została wykryta później, rodzice muszą sobie zatem radzić sami, nie licząc na pomoc państwa. Rodzina mierzy się z tym od kilku miesięcy. – Czas ucieka nam przez palce… – mówią, ale nie poddają się. – Czasami ciężko nam uwierzyć w to, co nas spotkało. Co spotkało naszego aniołka – Frania…
Maciej Karaś to żołnierz 21 Brygady Strzelców Podhalańskich. Służy na Podkarpaciu. I od miesięcy wielu ludzi dobrej woli wspiera go. Zaangażowali się aktorzy, m.in. Weronika Książkiewicz, Anna Dereszowska czy Cezary Pazura oraz sportowcy, wśród nich Grzegorz Lato, Jacek Krzynówek i Mamed Khalidov. Wspierają go koledzy z wojska. Żołnierze nie tylko z Polski zresztą. Ich hasło – „Nigdy nie zostawiamy swoich” – nawiązuje do najlepszych tradycji towarzyszy broni. Franiu jest właśnie ten „swój”. Przed wizytą jego ojca w Kłodzku pokażmy, że jest też nasz.
Maciej Karaś zwraca się właśnie do nas: – Jeżeli chcielibyście wesprzeć mojego syna, jest otwarta skarbonka specjalnie na trasę:
https://www.siepomaga.pl/mundurowi-w-trasie. Będę bardzo wdzięczny za okazane wsparcie podczas podróży. [-]
Zdjęcia: media społecznościowe.
Przeczytaj komentarze (19)
Komentarze (19)