Oficjalne obchody Święta Narodowego Konstytucji Trzeciego Maja w Kłodzku. Najpierw msza, potem salwa i... to niespodzianka! [FILM]
Mszą święta w intencji Ojczyzny w kłodzkim kościele ojców jezuitów rozpoczęły się powiatowe i miejskie obchody Święta Narodowego Konstytucji Trzeciego Maja. Oprawę muzyczną liturgii zapewnił Miejski Chór Mieszany „Lutnia”.
Jak to, jak to? Świeckie uroczystości i msza w kościele?! A tak to... Inaczej nie potrafimy świętować nawet tak oczywistych okazji, jak rocznica uchwalenia konstytucji, o której starosta kłodzki Maciej Awiżeń mówił potem, że to podstawa naszego wspólnego bytu. Gdyby nie przepiękne wnętrze kłodzkiego kościoła Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny i żołnierze 22. Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej, byłyby jedynie nudne oficjałki.
W kościele nie było żadnych akcentów politycznych! Trudno przecież za takie uznać wezwanie w modlitwie wiernych, by rządzący kierowali się mądrością, a w państwie szanowane było „prawo naturalne”. Ale aż ciarki jednak po nas przeszły po komendzie: – Poczty sztandarowe wyprowadzić! I zaczęło się... Ceremoniał, który na myśl przywodził czasy, gdy rycerze stawali przed ołtarzem...
Wojskowi i inne służby mundurowe strzelali obcasami i krokiem defiladowym po kolei wychodzili z kościoła. A ich buty rytmicznie stukały w posadzkę... Naiwne to? Doświadczcie Państwo tego uczucia, bądźcie w takim momencie u jezuitów, a zmienicie zdanie. Może jednak nie wszyscy. W pewnym momencie w głośnikach rozległ się oburzony szept [tak, trzeba uważać, co się mówi, gdy włączone są mikrofony...].
– To skandal, że sztandary kłaniają się przed księdzem! – usłyszeliśmy takie, albo bardzo podobne słowa. Po pierwsze, nie przed księdzem albo nie przede wszystkim przed księdzem. Ołtarz to nie jest „dom” księdza... Po drugie, drogi głosie, łatwo byłoby cię po tym konspiracyjnym szepcie rozpoznać i byłoby ci wstyd. Masz coś do powiedzenia, mów to otwarcie. Gwarantuje ci to konstytucja, czyż nie?
Po mszy w asyście żołnierzy 22. Karpackiego Batalionu Piechoty Górskiej wszyscy przeszli na Kłodzki Skwer Kultury, gdzie odbył się uroczysty apel z salwą honorową. I tu wyszła pewna mizeria „świeckich” obchodów. W tym pięknym miejscu pojawili się wszyscy, którzy w Kłodzku coś znaczą albo do tego aspirują. I... skryli się pod namiotem, choć nawet nie zapowiadało się na deszcz.
Warto jednak podkreślić: obok siebie stali parlamentarzyści i politycy i z PO, i z PiS, a gospodarze uroczystości – starosta Maciej Awiżeń i burmistrz Michał Piszko, choć przecież obaj mają wyraziste poglądy polityczne, uniknęli ich demonstrowania. Powitali gości i zwrócili uwagę na znaczenie konstytucji. I tej historycznej, i tej obecnej. Było jakoś tak... nijako! Ale po co mamy żołnierzy.
Ich przemarsz, wciągnięcie flagi na maszt, apel, salwa honorowa, pokaz musztry i ceremoniału... A może przede wszystkim odśpiewany przez nich hymn! Nie znamy się na wojsku, ale 22. Karpacki Batalion Piechoty Górskiej to nasza chluba. W tych żołnierzach nie ma ani odrobiny „militaryzmu”, ale pewność siebie i jednocześnie życzliwa otwartość na „cywilbandę”.
Dobrze, że karpatczyków naśladują uczniowie [i uczennice!] klas mundurowych z kłodzkiego z Zespołu Szkół Technicznych. Mają dobry wzór. Dla nas jednak odkryciem trzeciomajowych uroczystości w Kłodzku była prowadząca apel, szeregowa Justyna Broncel.
Ostatni akcent oficjalnych uroczystości to – tradycyjnie – złożenie kwiatów pod Pomnikiem Żołnierza Polskiego w Parku Sybiraków. Jakieś zaskoczenie? Ileż razy już to widzieliśmy?! A gdzie miejsce na jakąś wspólną radość, bodajże przy trunkach czy mięsiwach, jak sarmacki zwyczaj nakazywał? Konstytucja z 1791 roku tego nie zabroniła. [kot]
Przeczytaj komentarze (40)
Komentarze (40)