Czasem krótki film powie więcej, niż długa opowieść... Zobaczcie, jak uczestnicy Marszu Miliona Serc dziękują Monice Wielichowskiej
Powiat kłodzki jakoś specjalnie nie zaznaczył się dotąd na politycznej mapie Polski, aż tu... Monika Wielichowska, posłanka z Nowej Rudy [czy dlatego jest w „Drużynie Rudego”?!] poprowadziła dwa wielkie marsze w Warszawie – najpierw 4 czerwca, a teraz 1 października. Zobaczcie, jak jej za to dziękują ich uczestnicy.
Słyszeliście? – Mam wrażenie, że znam Was wszystkich... – mówiła w Warszawie Monika Wielichowska. Razem z liderem Platformy Obywatelskiej, Donaldem Tuskiem, pokonała już tysiące kilometrów, organizując mu wiece i spotkania. – Polska ma być uśmiechnięta – mówi pani Monika, a my z zupełnie szczerym podziwem pytamy: skąd ona ma jeszcze siłę, by się uśmiechać?
A kiedyś mieliśmy do niej żal... Znacie przecież powiedzenia „Bliższa ciału koszula”. Gdy opuściła Forum Kobiet w Żelaźnie, jakoś nie przekonało nas, co na jej wytłumaczenie miał sam Donald Tusk. – Ona jest mi absolutnie niezbędna – tłumaczył wtedy lider PO. I uzasadniał: – Bez niej żaden wyjazd by się nie udał. Cała kampania się właściwe opiera na jej wysiłkach. Zresztą, zobaczcie sami.
Wtedy, jak to niewierny Tomasz, jakoś specjalnie nie wierzyliśmy w te słowa. Ale pierwszy marsz, drugi marsz, dziesiątki, chyba już setki miejscowości na trasie tandemu Tusk-Wielichowska i... Argument ostateczny, by nas przekonać, jaka to twarda babka i może rzeczywiście „pogonić złą władzę”, znajdziecie TUTAJ. Będzie nowe powiedzenie – „Gdzie Tusk nie może, tam Wielichowską pośle”? [kot]
Przeczytaj komentarze (58)
Komentarze (58)
eeeeeeeeeeeeeeeeeeeeeew twoje pustej głowie nie powstanie nawet echo-...