Padły miliony pszczół! Policja szuka sprawcy wytrucia 3 pasiek [Foto, Wideo]
Miliony pszczół nie żyje, a straty materialne szacowane są na ponad 40 tysięcy złotych. Sprawę wytrucia trzech pasiek, które do Nowego Waliszowa przywieźli pszczelarze z Kluczborka, wyjaśnia obecnie policja.
Troje kluczborskich pszczelarzy przyjechało do Nowego Waliszowa, gdyż w tych okolicach rośnie dużo miododajnej gryki. Nieustalony dotąd sprawca wytruł przyjezdnym pszczelarzom 44 rodziny, spryskując ule silnym środkiem chemicznym. Straty są ogromne, a podejrzenia padły na miejscową konkurencję.
- Słyszałem, że mam zabierać i spier... z tymi pszczołami. Kiedyś nasłano na mnie policję i straż miejską, że za blisko postawiłem swoje pasieki. Interweniowała nawet Inspekcja Weterynaryjna, a ja co roku mam wszystkie dokumenty i potrzebne zezwolenia - mówi Doba.pl Tomasz Pawłowski, pszczelarz z Kluczborka. - Zawsze mieli do mnie pretensje, że ja tam wożę pszczoły, zabieram im miód i uciekam, że jestem konkurencją. Do nas też przywożą pszczoły z innych powiatów czy województw na obsiewane rzepakiem pola i nikt nikogo nie straszy, nikt nikomu nie morduje pszczół. Tu po prostu nasze trzy pasieki, które zostały przywiezione zostały wytrute, a miejscowych pszczelarzy stoją nadal, pszczoły noszą dalej miód, to coś tu chyba jest nie tak. Ja nie przywiozłem i nie postawiłem ich byle gdzie tylko wszystko było za zgodą miejscowego właściciela gospodarstwa rolnego, który obsiewa dużą ilość hektarów gryki i on ma z tego pożytki, bo ma więcej plonów i ja mam z tego miód. Jeżeli mi się opłaca zawozić te pszczoły 200 km i zbieram miód to nie wierzę, że oni nie mają miodu - dodaje.
Obecnie miliony pszczół, ale także ramki, ule oraz miód trzeba teraz zutylizować.
- Teraz wszystko wycinamy, palimy. Mamy dziesiątki kartonów martwych pszczół, setki ramek - wylicza Tomasz Pawłowski. - Nam padło ponad 3 miliony pszczół, ale największe straty są dla natury. Ja z czasem odbuduję pasiekę, ale tego co się stało teraz nie da się już odbudować w żaden sposób Chciałbym podziękować wszystkim pszczelarzom z kół i związków pszczelarskich za pomoc, nagłośnienie tej sprawy i zadeklarowanie pomocy. Dla mnie jednak teraz najważniejsze jest znalezienie sprawcy zatrucia tych milionów pszczół.
Obecnie zabezpieczony został materiał do badań toksykologicznych. Do sprawy będziemy wracać.
Przeczytaj komentarze (53)
Komentarze (53)