ALARM przeciwpowodziowy na terenie całego powiatu kłodzkiego! AKTUALIZACJA: Alarm odwołany 27 grudnia o 8:00
AKTUALIZACJA. Alarm przeciwpowodziowy w powiecie kłodzkim został odwołany w środę, 27 grudnia, od godz. 8:00. Wcześniej pisaliśmy:
„Starosta Kłodzki ogłosił dnia 25 grudnia 2023 roku o godz. 4:00 alarm przeciwpowodziowy na terenie całego powiatu. Służby, czyli OSP, zostały postawione w stan gotowości” – dowiadujemy się tego od wójta Gminy Kłodzko, Zbigniewa Tura. AKTUALIZACJA: poziom wody opada, ale sytuacja nadal jest niebezpieczna, zwłaszcza w Gminie Kłodzko.
Takie filmy, jak ten naszej Czytelniczki, pani Moniki, zaczęły od rana pojawiać się w sieci. Powyżej to Bystrzyca Dusznicka w Polanicy-Zdroju. Tam jest raczej bezpiecznie, ale ta rwąca i groźna rzeczka to dopływ Nysy Kłodzkiej, która zagraża m.in. Gminie Kłodzko.
Wójt Tur w nocy z 24 na 25 grudnia napisał: „Kolejny raz w tym tygodniu w Krosnowicach został przekroczony stan alarmowy na Nysie Kłodzkiej. Obecny stan to 2,6 metra i ciągle rośnie. Jak długo mamy czekać, by Wody Polskie przeprowadziły regulację tego 1,5 km odcinka rzeki, a mieszkańcy nie czuli się zagrożeni?”.
Nad ranem swoją informację wójt opatrzył m.in. takim zdjęciem [A pamiętacie państwo, że Wody Polskie wydały miliard złotych na terenie naszego powiatu na suche zbiorniki przeciwpowodziowe? Kilka dni temu wój Tur 5 godzin prosił, by uruchomić jeden z nich – pisaliśmy o tym TUTAJ]:
Stany alarmowe o godz 9:00, 27 grudnia, nie były przekroczone w żadnej z miejscowości. W drugi dzień świąt wody opadły w Gorzuchowie, Krosnowicach i Szalejowie Dolnym. Wcześnie było tak też w Szczytnej, Ścinawce i Tłumaczowie. W kolejnych 5 miejscowościach przekroczone są stany ostrzegawcze. Na bieżąco sytuację powodziową można śledzić TUTAJ. Najgorsze za nami! Do następnego razu... [-]
Przeczytaj komentarze (13)
Komentarze (13)
Jak informuje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych, ogromne ilości mundurowych odeszły z Policji. Sytuacja kadrowa jest tam dramatyczna. Ludzie odchodzili mimo pensji, bo atmosfera pracy z PiS była nie do zniesienia. Policjantom kazano na czterech łapkach służyć politykom pokroju Zielińskiego i atakować opozycję. To dla mundurowych było zbyt wiele. Nie mogli protestować, ale masowo odchodzili.
Sytuacja w służbach mundurowych jest tragiczna i wymaga pilnej naprawy. Problem w tym że do służby nie ma po PiS chętnych.