Wicemarszałek Sejmu pytała ministra, jak powodzianie mogą rozliczyć zasiłek na remont. Odpowiedź zwala z nóg
„Zapytałam Ministra, w jaki sposób, oprócz imiennych faktur, osoby które otrzymały zasiłek na remont lub odbudowę powinny udokumentować poniesione wydatki? Dzisiaj otrzymałam odpowiedź w sprawie” – oznajmiła wicemarszałek Sejmu Monika Wielichowska w piątek, 24 stycznia. I zamieściła trzystronicowe pismo. Jakiś komentarz? Chyba szkoda jej było słów. Nam nie: to kuriozum!
„Tak, tak; nie, nie” [Mt 5, 17-37] – ta biblijna zasada obca jest naszym urzędnikom. Gdybyśmy ich nawet spytali o to, czy pada właśnie śnieg, nigdy byśmy nie otrzymali precyzyjnej odpowiedzi! Monika Wielichowska chciała wyjaśnić wątpliwości mieszkańców oraz samorządowców, co oznacza zapis w tzw. ustawie powodziowej na temat rozliczenia wydatków związanych z remontem lub odbudową, że należy udokumentować je imienną fakturą lub „w inny dozwolony prawem sposób”.
– Powodzianie podnosili, że jest to zapis niejasny i prosili o precyzyjną informację, co znaczy „w inny dozwolony prawem sposób” – przypomina wicemarszałek Sejmu. W ubiegłym miesiącu wystosowała więc w tej sprawie zapytanie do Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji. Już po miesiącu otrzymała odpowiedź. Podpisał ją Tomasz Szymański, sekretarz stanu w MSWiA. Warto zapamiętać to nazwisko, bo przed owym urzędnikiem wielka kariera: napisać tyle słów i uniknąć odpowiedzi? Sztos!
Zacytujmy wyjątki z tego pisma, bo może nie mamy racji, że zwiastuje oną kolejną katastrofę na terenach popowodziowych. Najpierw państwo obiecało obywatelom szybką pomoc, a potem nie potrafiło jej wypłacić. Gdy sobie już z tym z mozołem poradziło, nie będzie potrafić sprawnie jej rozliczyć. Zakładamy się, że każda gmina, każdy OPS, będzie stosował inne kryteria? Będą protesty, alarmistyczne materiały w mediach i może wtedy rządzący pójdą po rozum do głowy. Mądry Polak i po szkodzie...
„Można uznać, że sformułowanie (...) [pozostawia - red.] właściwym organom, zależnie od okoliczności konkretnej sytuacji, pewnej swobody w kwestii sposobu potwierdzenie przez uprawnionych do pomocy poniesionych wydatków” – to pierwszy kwiatek. I dalej: „nie jest możliwe wymienienie wszystkich dozwolonych form rozliczeń”. „Reasumując”... – kończy sekretarz stanu – „Niemniej wydaje się, że w praktyce dokumentem potwierdzającym poniesienie wydatków będą zasadniczo imienne faktury”.
Pan minister zatem nie wie, ale „wydaje się”... I odsyła po wiedzę do „ministra właściwego do spraw pomocy społecznej oraz ministra właściwego do spraw finansów publicznych”. A my dedykujemy mu kolejny fragment biblii, ten o Piłacie, który umył ręce. Bo we wrześniu, kiedy powodzianie zaczną się rozliczać z zasiłków w Ośrodkach Pomocy Społecznej, wszystkim pozostaje tylko modlitwa. Nie mamy racji? To proszę przeczytać to kuriozalne – naszym zdaniem – pismo i nam to udowodnić. Znajdziecie je w galerii zdjęć. [kot]
Zdjęcia: fb wicemarszałek Sejmu Moniki Wielichowskiej oraz gov.pl
Przeczytaj komentarze (13)
Komentarze (13)