Problem goni problem... Tak burmistrz Stronia Śląskiego widzi odbudowę gminy po powodzi. Co na to mieszkańcy?
Burmistrz Stronia Śląskiego Dariusz Chromiec spotkał się z mieszkańcami, by porozmawiać o planach i działania na przyszłość w tej zrujnowanej przez wrześniową powódź gminie. W wypełnionej po brzegi sali CETiK 27 stycznia przesadnego optymizmu nie było. – Do normalności będziemy wracać latami – zaczął burmistrz. A potem i on, i mieszkańcy mówili m.in. o sobiepaństwie Wód Polskich.
Fakty, o których mówił Dariusz Chromiec, choć poznawaliśmy je jeden po drugim od połowy września, nadal porażają. Straty w gminie spowodowane przez powódź to 207 milionów złotych w mieniu komunalnym i niemal 99 mln u przedsiębiorców. Drogi: 42 mln, mosty: 11 mln, budynki: 86 mln, kanalizacja: 11 mln... Tylko wywóz odpadów popowodziowych kosztował 16 milionów. Reszty nie ma za co usunąć.
– Kolejne 16 milionów gdzieś ugrzęzło w dwóch ministerstwach, jestem po rozmowie z wojewodą – mówił burmistrz, a ludzie na sali słuchali go w niemal całkowitej ciszy. – Musimy się odbić od tego, musimy budować przyszłość! – apelował Dariusz Chromiec do wszystkich. Jak to jednak robić, jak się odbudować, skoro brak informacji od Wód Polskich, co z systemem przeciwpowodziowym? – Nie wiem – przyznał burmistrz.
I dodał, że bez tej wiedzy nie będzie żadnej odbudowy albo będzie to strata czasu. Burmistrz ocenił, że najbardziej ucierpieli przedsiębiorcy, a pomoc państwa jest dla nich niewielka. – Mam nadzieję, że w końcu ten głos zostanie usłyszany – oznajmił przeszło 4 miesiące po powodzi. Także gmina czeka na dofinansowanie państwa do adaptacji budynków na cele mieszkaniowe. – Na razie jej nie mamy – powiedział Dariusz Chromiec.
– Czym dalej w las, tym więcej drzew. Problem goni problem. Trzeba teraz starać się o dotacje – skarżył się mieszkańcom burmistrz. A z 25 milionów, które gmina dostała z Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego, 600 tys. musiała zwrócić, bo czas, w którym miała je wykorzystać, był zbyt krótki. Tylko na najpilniejsze zadania w 2025 roku potrzebuje ponad 46 mln złotych. Tyle ma pójść przede wszystkim na drogi i mosty.
Pierwsze pytania dotyczyło – a jakże! – Wód Polskich, powszechnie tu obwinianych o wrześniową katastrofę. – Czy gmina podejmie jakieś kroki prawne wobec tej instytucji? – padło z sali. Burmistrz wraz z gospodarzami sąsiednich gmin nadal się nad tym zastanawiają. – Gdyby nie wydarzyła się ta katastrofa [czyli pęknięcie wału na zbiorniku – red.], to byśmy byli w innym miejscu – nie ma wątpliwości Dariusz Chromiec.
A tak jesteśmy tu, gdzie jesteśmy. Mieszkańcy skarżyli się, że teraz Wody Polskie dewastują ich prywatne działki, wchodzą na nie z ciężkim sprzętem, wycinają drzewa, zasypują kruszywem, nie tylko bez uzgodnienia, ale nawet powiadomienia właścicieli. Burmistrz bezradnie rozkładał ręce... Wszyscy namawiają turystów, by tu przyjeżdżali, ale nie ma nawet jak dla nich łatać dróg, bo zaraz wjadą tam transporty Wód Polskich!
Wróciło pytanie, jak będą rozliczane zasiłki na remont. – Fakturami imiennymi – odpowiadała kierownik strońskiego OPS, choć wyżsi rangą urzędnicy państwowi nie są tak stanowczy. – Do września nie zdążymy. Czy będziemy musieli zwracać pieniądze? – to kolejna kwestia. Burmistrz przyznał, że ten termin jest nierealny. – Pewnie będzie przedłużony – dodał. Czy tylko my mamy jednak wrażenie, że coś tu nie gra?
Niepewność co dalej jest powszechna. – Odbudowywać się czy nie? – pytał jeden z mieszkańców. – Decyzja należy do pana – usłyszał. Na każdym kroku słyszymy od rządzących, że jest pomoc dla wspólnot mieszkaniowych. Tylko one nic o tym nie wiedzą! Mieszkaniec kamienicy przy Nadbrzeżnej 32 mówił, że nie ma żadnego wsparcia od państwa, a tylko remont elewacji, czyli części wspólnych, to co najmniej pół miliona.
– Mam nadzieję, że BGK uruchomi nowy program. Na razie brakuje pieniędzy na dotychczasowy – skomentował to burmistrz. A plany gminy? Powstanie nowy posterunek policji [cała Polska widziała, jak stary „popłynął”], na razie kontenerowy. W budynku po przedszkolu ma powstać centrum usług społecznych z nową siedzibą OPS, dziennym klubem seniora, świetlicą środowiskową. Po OPS będą dodatkowe mieszkania.
Burmistrz obiecał mieszkańcom konsultacje tych zmian. Ich hasłem ma być uczynienie ze Stronia Śląskiego miasta turystycznego. – Dotąd nie było tu nawet gdzie i po co się zatrzymać – uzasadniał. To jednak melodia przyszłości, choć planować rozwój trzeba już teraz. Na razie dowiedzieliśmy się, że w lutym zabraknie niezawodnych WOT, a wojska inżynieryjne będą wspomagać gminę do kwietnia. Co dalej? [kot]
Komentarze (14)
Ale gdyby nadal rządzili pisowcy pomoc byłaby bez dwóch zdań. Wyobraźcie sobie, jak wyglądałaby walka ze skutkami cowid, gdyby u władzy była obecna KO? Nie byłoby tarcz, nie byłoby kasy dla lekarzy i pielęgniarek, nie byłoby bonów turystycznych. Nędza i rozpacz w całej Polsce. A powódź dotknęła tylko jej niewielką część. Taka prawda!