Fiasko poszukiwań: w tym miejscu tunelu i "złotego pociągu" nie ma
65 tysięcy złotych- tyle dotychczas wydali odkrywcy na poszukiwanie tunelu i złotego pociągu. Niestety, kolejne dni prac nie przynoszą optymistycznych wieści. W miejscu wykopów jak potwierdza Richter i Koper, tunelu nie ma.
W tym miejscu jako pierwszy 15 lat temu kopał Tadeusz Słowikowski.
- Miałem je przyjemność kopać z Tadziem Słowikowskim 15 lat temu – mówił dziś rzecznik wydarzenia Andrzej Gaik. - Myśmy łopatami przekopali się wtedy na 3 metry, a dziś jesteśmy na głębokości 10. Tadeusz się śmieje, że gdybyśmy kopali dalej, dziś byśmy wychodzili z tunelu. Z motyką na słońce się porwaliśmy, ale cały czas chodziło o pasję, zaangażowanie. I dziś też o to chodzi.
18 sierpnia eksploratorzy skończyli prace na tym odcinku. Zostawili po sobie przekopany nasyp i 30 metrowy dół. W skale wywiercono za to 5 metrowy otwór kontrolny. Odkrywcy mają jeszcze nadzieję, że pod nią znajduje się poszukiwany tunel. Małe prawdopodobieństwo co prawda istnieje, ale tunel musiałby wobec tego biec w dół. – To jest jakieś 4 metry niżej niż zakładaliśmy – mówił w środę Andrzej Gaik. – Jak już tam jesteśmy, sprawdźmy do końca, bo będziemy potem myśleli potem cały czas, że może coś pół metra było i nie sprawdziliśmy – dodał Andreas Richter.
To jednak piątek będzie należał do tych najważniejszych dni.
- Przenosimy się na miejsce nr 1 – poinformował Gaik.
Teren ten tuż przed rozpoczęciem prac przebadało 6 niezależnych ekip, które potwierdziły anomalie. Miejsce to również nie zostało dotychczas zbadane przez AGH. Stąd jest bardzo ważne dla wszystkich zainteresowanych. Odkrywcy wiążą z nim duże nadzieje. Czy trafnie, okaże się lada chwila. W sumie prace na 65.km mają potrwać do połowy przyszłego tygodnia.
Przeczytaj komentarze (9)
Komentarze (9)