Miodek na 60-lecie Żarowa
Sześćdziesiąt lat temu Żarów uzyskał prawa miejskie. Choć, jak na miasto wcale nie jest to zbyt pokaźna liczba, sama nazwa miejscowości to już czasy bardzo zamierzchłe. Tak przynajmniej twierdzi profesor Jan Miodek. Znany językoznawca w piątek, 10 października odwiedził Żarów.
Przyjechał na zaproszenie burmistrza Leszka Michalaka, aby wspólnie z mieszkańcami świętować 60 rocznicę nadania miastu praw miejskich.
– Wczoraj jeszcze sprawdzałem, że nazwa Waszej miejscowości ma dwunastowieczne zapisy. Wasz Żarów – mówił podczas spotkania z żarowską młodzieżą profesor Jan Miodek.
Spotkanie z wybitnym profesorem, znanym także z telewizyjnych programów „Ojczyzna-Polszczyzna” oraz „Słownik polsko@polski” przyciągnęło do auli żarowskiego gimnazjum tłumy młodych mieszkańców gminy. Podobna publiczność dopisała podczas popołudniowego spotkania z mieszkańcami Żarowa. Na obu spotkaniach profesor Miodek nie tylko wyjaśniał zawiłości języka polskiego. Żarowianie usłyszeli również, jak się niegdyś mówiło gwarą. I to gwarą, która po dziś dzień jest używana w niektórych zakątkach Polski.
– Ostatni mój pobyt w Warszawie. Czekam na pociąg do Wrocławia i tak słucham tych wypowiedzi spikera dworcowego. W pewnym momencie słyszę: „Pociąg Intercity z Warszawy Wschodniej do Lublyna wjedzie na tor czwarty przy peronie drugim”. To takie typowe dla gwary mazowieckiej: lyst, lypa. Malyna, Lublyna. A wcześniej usłyszałem w Gdańsku zapowiedź przyjeżdżającego pociągu z Kamienia Pomorskego, no bo tak północ mówi. Kardynał Wyszyński mówił na przykład, że był w dzieciństwie psotnym chłopakem – tymi sformułowaniami profesor rozbawił zgromadzoną publiczność.
To nie była pierwsza wizyta profesora w Żarowie.
– Ostatnio byłem u Was dwa lata temu. Ale kiedy w Waszym Żarowie byłem ze czterdzieści lat temu, bo tu mieszkał mój szkolny kolega, to na ziemiach odzyskanych, jak się wtedy mówiło, dominowała szarość i czerń. A teraz te wszystkie miejscowości stają się białe, żółte, czerwone, kolorowe. I widzę to również w Żarowie i wszędzie – kontynuował Jan Miodek.
Żarowianie owacjami na stojąco znów zaprosili profesora Miodka na kolejny wykład. Wybitny uczony zapowiedział, że być może wkrótce ponownie, razem ze swoją żoną odwiedzi Żarów. Z okazji jubileuszu 60-lecia nadania praw miejskich profesor życzył mieszkańcom, żeby dobrze się tu czuli.
– Żeby się tu czuli gospodarzami i powiem to jako Górnoślązak – żeby czuli w sobie coraz głębsze pokłady swojej śląskości. Nie tej śląskości z krwi, ale tej śląskości geograficznej i historycznej.
CZYTAJ TEŻ: Żarów ma 60 lat
Magdalena Pawlik
Dodaj komentarz
Komentarze (0)