[FOTO] Blisko 100-letnia pani Janina szyje maseczki dla przychodni
Pani Janina ma 96 lat, mieszka w Milikowicach. Przeżyła wojnę i trudne czasy tuż po niej. Zawsze jednak była kobietą czynu, która umie poradzić sobie w każdej sytuacji. Tak stało się i tym razem. Seniorka zaczęła bowiem szyć maseczki, które przekazuje do przychodni.
W obliczu trwającej epidemii i zagrożenia jakie za sobą niesie koronawirus, historie takie jak ta pani Janiny sprawiają, że w natłoku złych informacji, u każdego powinien pojawić się uśmiech na twarzy. Przy całym tragizmie istniejącej sytuacji, to ludzkie odruchy dobra sprawiają, że łatwiej znieść nam ten trudny czas. A przykładów na to, że jeszcze duch w narodzie nie zginął, można mnożyć.
CZYTAJ TAKŻE: Odruchy serca w czasie zarazy [AKTUALIZACJA]
- Prababcia należy do związku osób niewidomych ze względu na operację zaćmy, którą przeszła jakiś czas temu, ma różne dysfunkcje wynikające z wieku, między innymi problemy z ręką i problemy z chodzeniem, ale mimo swojego wieku świetnie się trzyma. Od zawsze uwielbiała ręczne robótki, cały czas robi nam na drutach kapcie. Gdy przyszła do mnie i mojej mamy pokazując nam uszytą przez siebie maseczkę, oniemiałyśmy. Wyciągnęła materiały, gumki i rozpoczęła produkcję. Wczoraj spod ręki prababci wyszło 20 maseczek, które przekaże przychodni Medyk. Dopóki jej sił starczy będzie szyła kolejne - opowiada prawnuczka pani Janiny, Agata. - Pomyślałam, że jej zawziętość, postawa i chęć niesienia dobra zasługuje na uznanie i swego rodzaju wyróżnienie. Słyszymy w mediach, że krawcowe szyją maseczki, harcerze, więźniowie, ale nie spotkałam się jeszcze z historią osoby prawie stuletniej - dodaje.
Sama pani Janina jest zbyt skromna i nie uważa, że jej działanie jest czymś wyjątkowym.
- Grzechem byłoby nie pomóc w zwalczaniu zarazy skoro mam maszynę i potrafię szyć - powiedziała seniorka.
Przeczytaj komentarze (18)
Komentarze (18)