OSP Pastuchów: tylko współpraca prowadzi do sukcesu
Od 75 lat są zawsze tam, gdzie są potrzebni. Nie spoczywają na laurach. Stawiają sobie ambitne cele i konsekwentnie dążą do ich realizacji. Są wzorem nie tylko doskonałej organizacji pracy, ale przede wszystkim umiejętnej współpracy i wzajemnej przyjaźni. Wiedzą, że tylko jako drużyna mogą zrobić naprawdę wiele. W listopadzie 2020 r. Ochotnicza Straż Pożarna w Pastuchowie została włączona do Krajowego Rejestru Ratowniczo-Gaśniczego. 25 maja uroczyście odebrali akt nadania z rąk komendanta powiatowego straży Dariusza Budkiewicza.
Historia OSP Pastuchów rozpoczęła się w 1946 r., kiedy przy Cukrowni w Pastuchowie utworzono Zakładową Straż Pożarną. Osobami należącymi do tej jednostki były osoby pracujące w fabryce.
– Prowadzone były dyżury przy zakładzie. W praktyce wyglądało to tak, że pracowaliśmy na zmiany i dyżur miał ten, który akurat był w pracy. Nawet pierwsza remiza znajdowała się na terenie zakładu –wspomina Ryszard Kruk, który do OSP Pastuchów należy od 48 lat. – Jednostka była bardzo dobrze wyposażona. W latach 1947-1948 otrzymała pierwszy samochód pożarniczy marki Star 25, który nie odbiegał wyposażeniem od niejednej jednostki o podobnym charakterze. Auto na wyposażeniu posiadało motopompę, a także zbiornik wody o pojemności ok. 1m3.
Cukrownia nie tylko dbała o wyposażenie jednostki, ale też umożliwiała młodym strażakom organizację wycieczek.
– Oddawała nam produkowany przez siebie złom. Ładowaliśmy go na przyczepę, traktorem wywoziliśmy do skupu. Za uzyskane pieniądze jeździliśmy nad wodę, rzekę bądź jezioro. Nawet 2-3-dniowe wyjazdy się zdarzały, spaliśmy wtedy pod namiotami – mówi Ryszard Kruk.
Do straży należało wówczas 30 osób, funkcjonowały trzy sekcje strażackie. Jednostka stale się rozwijała, regularnie brała udział w zawodach międzyzakładowych. W 1985 r trafił do niej fabrycznie nowy Star 244. Z fabryki w Jelczu-Laskowicach odbierał go m.in. właśnie Ryszard Kruk. Pojazd służył aż do 2016r. fot.
W 2001 r. doszło do zmian organizacyjnych. Podupadająca Cukrownia nie mogła dłużej prowadzić jednostki. W związku z tym Zakładowa Straż Pożarna została przekształcona w Ochotniczą Straż Pożarną. W skład Komitetu Założycielskiego wchodzili: Wiesław Henryk Szkudlarek, Ryszard Kruk, Józef Marian Bielat, Jacek Woźniczka, Czesław Magnuski. Zmieniła się również siedziba. Z terenu zakładu remizę przeniesiono do budynku przy ul. Krótkiej. Nieruchomość gmina Jaworzyna Śląska przejęła od Cukrowni, podobnie jak trzy znajdujące się na wyposażeniu motopompy. Trzy lata później, w 2004 r, koncern Sudzuker Polska zamknął fabrykę. Był to najdłużej funkcjonujący zakład produkcyjny w powiecie świdnickim.
Cel: Krajowy System Ratowniczo-Gaśniczy
W 2016 r. prezesem OSP został Dawid Waliszek. Funkcję tę pełni do dzisiaj.
– Moja przygoda ze strażą trwa już 20 lat. Muszę przyznać, że próbowałem różnych rzeczy – kolarstwa, piłki nożnej, ale dopiero straż tak mocno mnie zainteresowała. Trafiłem do niej przypadkowo. Oczywiście, gdy syrena wyła, biegłem do okna, ale nie myślałem jeszcze wtedy o byciu strażakiem. W mojej rodzinie tez nie było tradycji strażackich. Koledzy szukali chętnych do wstąpienia do drużyny młodzieżowej. Zgłosiłem się. Pierwszą moją poważną funkcją było wietrzenie salki gospodarczej, potem dopiero obsługiwałem sprzęt na zawodach pożarniczych – opowiada Dawid Waliszek.
Nie przypuszczał jeszcze wtedy, jak wielką rolę w jego życiu odegrają koledzy z drużyny, jak ich relacje staną się wzorem prawdziwej przyjaźni. W 2006 r. uległ wypadkowi, wskutek którego porusza się dziś na wózku.
– Moi koledzy nie zostawili mnie wtedy samego. Wspierali mnie, wyciągali z domu, byli przy mnie. Pozostałe jednostki gminne także zaangażowały się w pomoc. Zbierano środki na rehabilitację. Dzięki nim tu jestem – mówi.
Od samego początku prezes stawiał na rozwój jednostki. Rozpoczęto starania o wstąpienie do Krajowego Systemu Ratowniczo-Gaśniczego. Nie było to proste. Jednostkę trzeba było doposażyć, strażaków wyszkolić. Wytycznych było sporo, ale determinacja ochotników była jeszcze większa.
– Te przygotowania trwały kilka lat. Potrzebne były znaczne środki finansowe, aby dostosować jednostkę do systemu. Pozyskiwaliśmy je z różnych źródeł – od gminy, od komendy powiatowej, sołectwa, od sponsorów. Kupiliśmy niezbędny sprzęt, m.in. przycinarkę, zestaw ratownictwa drogowego. W 2016 gmina Jaworzyna Śląska zakupiła dla nas samochód marki Renault (rok prod. 1999, ze zbiornikiem o pojemności 3 tys. litrów i sprzętem, m.in. autopompą, pilarkami spalinowymi, pompą pływającą, drabiną, wyciągarką). Udało nam się sprzedać Stara 244. Za pozyskane pieniądze wyremontowaliśmy jedną z przejętych w 2001 r. od Cukrowni motopomp. Mamy ją na wyposażeniu do dzisiaj. Musieliśmy zamontować ogrzewanie remizy, wymieniliśmy bramę i własnymi siłami odświeżyliśmy boks garażowy. Wyszkoliliśmy dowódców, ratowników, zagwarantowaliśmy trzech kierowców w jednostce – wymienia Dawid Waliszek.
Cel został osiągnięty w listopadzie 2020 r. 25 maja 2021 r. podczas uroczystej akademii z okazji święta Straży Pożarnej w Komendzie Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Świdnicy wręczono akt nadania do KSRG strażakom z Pastuchowa. Jednostka otrzymała status jednostki ratownictwa technicznego. Będą pomagać m.in. przy uwalnianiu osób uwięzionych w pojazdach wskutek wypadków.
OSP Pastuchów liczy 18 członków, 25 – z osobami wspierającymi. Stawiają sobie kolejne cele – dalszy rozwój, budowę nowej remizy i zaangażowanie młodzieży do uczestnictwa w życiu codziennym jednostki.
– Chcielibyśmy, żeby współpraca z gminą Jaworzyna Śląska, sołectwem, radnymi i komendą powiatową dalej się rozwijała. Tylko wtedy możemy wiele zrobić. Tylko wspólnym działaniem można coś osiągnąć – mówi Dawid Waliszek.
• PREZES - dh. DAWID WALISZEK
• NACZELNIK - dh. WOJCIECH SZCZEPANIAK•
Z-ca NACZELNIKA - dh. PAWEŁ BIELAWSKI• SKARBNIK - dh. ANDRZEJ LOREK•
SEKRETARZ - dh. MACIEJ WALISZEK•
CZŁONEK - dh. GABRIEL MALINA
Komisja Rewizyjna:• PRZEWODNICZĄCY - dh. GRZEGORZ WOJEWODZIC• CZŁONEK - dh. PAWEŁ PAJĄK• CZŁONEK - dh. BARTŁOMIEJ SIP
Komentarze (0)