Straż Miejska: zlikwidować czy utrzymać?
Na przestrzeni kilku tygodni w mediach krajowych pojawiają się kolejne informacje o działalności Straży Miejskiej i zasadności jej utrzymywania. W Powiecie Świdnickim funkcjonują dwie jednostki: w Świdnicy i Świebodzicach. W Strzegomiu w 2012 roku Straż Miejska została zlikwidowana. Formalnie 30 stycznia ma zapaść decyzja radnych w Oleśnicy, którzy chcą pójść za głosem poprzedników i również zlikwidować tą jednostkę. W 2013 roku działalność po 22 latach pracy zakończyła Straż Miejska w Świeradowie Zdroju. Poza dolnymśląskiem likwidacji uległy jednostki m.in.w Chrzanowie, Trzebini, Szczyrku, Zakroczymiu czy Libiążu. Pojawia się też wiele oddolnych inicjatyw nawołujących do pożegnania z tą instytucją. Takie akcje przeprowadzano także w dużych miastach - Lublinie, Bydgoszczy, Poznaniu, Krakowie czy Katowicach.
- Rozwiązanie Straży Miejskiej nastąpiło, na wniosek mieszkańców, uchwałą Rady Miejskiej w Strzegomiu i wywołało pozytywne opinie społeczne. Rozwiązanie formacji nie miało wpływu na stan bezpieczeństwa gminy. Także mieszkańcy nie odczuli jego spadku , bowiem zadania straży zostały przejęte przez pracowników Urzędu Miejskiego w Strzegomiu i Policję. Samorząd Gminy wspomaga Policję dotacjami na dodatkowe patrole w weekendy- mówi Grażyna Kuczer, rzecznik prasowy Urzędu Miasta w Strzegomiu.
W Świdnicy Straż Miejska istnieje od 1991 roku. W 2013 roku przeprowadziła 4449 interwencji w tym: zgłoszeń od obywateli jest 3285, zgłoszeń monitorowanych 628, przekazywanych do Urzędu Miasta 176, do policji 226, do innych instytucji 499, załatwionych we własnym zakresie 3548.
Również w 2013 roku wystawiono 2211 mandatów na kwotę 222 560 zł, z czego 1698 mandatów za przestępstwa ujawnione przez fotoradar, co stanowi ponad 75% wszystkich wystawionych mandatów. Miasto zarobiło na tym 169 770 zł. Wydatki roczne urzędu na funkcjonowanie straży to 1 959 459,98 złotych.
Przed kilkoma miesiącami Najwyższa Izba Kontroli opublikowała również miażdżący dla Straży Miejskiej raport, który podnosi stawianie mobilnych fotoradarów w miejscach tzw. „mandatonośnych”. Kwiatkowski w rozmowie z dziennikarzem telewziji TVN-u jednoznacznie stwierdził, że będzie postulować o odebranie Straży Miejskiej prawa do używania moblinych fotoradarów, gdyż jego zdaniem straż nadużywa przepisu, który jasno mówi o tym, że mobliny fotoradar może stanąć w miejscu gdzie wcześniej dochodziło do wypadków.
Pozytywnie o Straży Miejskiej wypowiada się rzecznik prasowy Ewa Dryhusz.- Nigdy zamiarem prezydent Beaty Moskal-Słaniewskiej nie było likwidowanie Straży Miejskiej w Świdnicy. Zgodnie z ustawą o strażach gminnych, samorządowa, umundurowana formacja pełni rolę służebną wobec społeczności lokalnej i pilnuje porządku publicznego na terenie gminy.
– Zależy mi na usprawnieniu pracy i spowodowaniu większej operatywności Straży Miejskiej w zakresie poprawy czystości i porządku w Świdnicy. Chciałabym, żeby strażnicy miejscy zamiast koncentrować się przede wszystkim na łamiących przepisy o ruchu drogowym, byli naszymi „oczami” i przejawiali większą inicjatywę w zakresie monitorowania takich zdarzeń, jak uszkodzenia mienia komunalnego czy nieporządek, a nie reagowali jedynie na sygnały od mieszkańców Świdnicy – podkreśla prezydent Beata Moskal-Słaniewska.
Do marszałka Sejmu trafi wkrótce projekt nowelizacji ustawy "Prawo o ruchu drogowym" przygotowany przez klub Platformy Obywatelskiej. Jeśli posłowie zagłosują za odebraniem strażnikom mobilnych fotoradarów na drogach zajdą duże zmiany. Możliwość kontrolowania prędkości będzie zarezerwowana tylko dla Inspekcji Transportu Drogowego i oczywiście policji. Dla niektorych polskich samorządów może to stanowić problem ponieważ to właśnie fotoradary generują duży zastrzyk gotówki do kasy gmin. Pakiet zmian we wspomnianej nowelizacji obejmuje także podniesienie wysokości mandatu za przekroczenie prędkości. Wyliczać się je będzie na podstawie średniej pensji wyliczanej przez Główny Urząd Statystyczny. W praktyce oznacza to, że kary z roku na rok będą coraz wyższe. Dodatkowo kary z mandatów mają być traktowane jako kara administarcyjna a nie jak dotąd jako wykroczenie.
Justyna Bereśniewicz, doba.pl
Przeczytaj komentarze (85)
Komentarze (85)