Gruzini koczowali na terenie miasta: bez jedzenia, pieniędzy i noclegu. Pomógł urząd
Pozbawieni pracy i pieniędzy oraz miejsca noclegu Gruzini koczowali w mieście. Otrzymali pomoc, a prezydent miasta wystosowała apel do wszystkich świdniczan o to by byli wrażliwi na krzywdę innych.
- Zwracam się do Was z prośbą o uwrażliwienie na los naszych sąsiadów i obywateli innych państw przebywających na terenie miasta. W związku z zawieszeniem lotów wielu obcokrajowców pracujących w dolnośląskich fabrykach znalazło się w trudnej sytuacji i potrzebują naszego wsparcia. Taka sytuacja spotkała na przykład obywateli Gruzji, którzy przez dwa ostatnie dni „koczowali” na terenie miasta. Panowie pozbawieni pracy i zakwaterowania szukali noclegu i ciepłego posiłku. W tej chwili wiemy, że część z nich wyjechała do Warszawy, część znalazła pomoc we Wrocławiu, a pozostała trójka została zabezpieczona przez miasto i w ciepłym schronieniu czeka na pomoc ambasady Gruzji. Pamiętajmy – w obliczu kryzysu zwykłe, ludzkie odruchy są najważniejsze - opisuje prezydent Świdnicy.
Sytuacja, która wydarzyła się w Świdnicy może dotyczyć szczególnie obywateli krajów, do których konieczny jest transport lotniczy, w tym m. in.: Gruzji, Serbii czy Mołdawii. Bądźmy wyczuleni na takie osoby i ich problemy, bo w większości to pracownicy, którzy codziennym zaangażowaniem i swoją pracą wpływali na naszą gospodarkę, chociażby przez płacone tu podatki. W mojej ocenie jako samorządowca jesteśmy im to winni.
- W przypadku zauważenia takiej osoby lub grupy osób bardzo proszę o powiadomienie Straży Miejskiej lub Policji, które udzielą im pomocy i wsparcia. Można również kontaktować się z Biurem Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego. Jestem w tej chwili w stałym kontakcie z Konsulem Honorowym Gruzji we Wrocławiu panem Wojciechem Wróblem, a więc pośrednio z Ambasadą Gruzji w Polsce. Wspólnie szukamy rozwiązań i możliwości zorganizowania powrotu do ich ojczyzny. Liczę na Państwa wrażliwość i zrozumienie - apeluje Beata Moskal-Słaniewska.
Komentarze (8)