Tragiczny wypadek przy pracy. Pan Kamil potrzebuje wsparcia!
30 kwietnia w południe doszło do wypadku przy pracy na remontowanej w Świdnicy linii kolejowej. Feralny dzień zmienił całkowicie życie pana Kamila i jego bliskich. Poszkodowany mężczyzna jest sparaliżowany, przebywa w śpiączce farmakologicznej. Rodzina mężczyzny apeluje o wsparcie.
- Wszelkie prace przewidziane na ten tydzień udało się zrealizować wcześniej, dzień toczył się swoim spokojnym tokiem. Kamil zjadł śniadanie, popijając je łykiem gorącej kawy, przygotowywanej mu codziennie do termosu przez żonę. Powiadomił też kierownika budowy o chwilowym przestoju, z powodu nieoczekiwanej awarii osprzętu koparki, której był operatorem. Praca szła nieźle, udało mu się zlokalizować usterkę, czekał jedynie na część, którą dowieźć miał mu mechanik i wspólnie z nim zamontować - opisują bliscy mężczyzny. - W wyniku błędu ludzkiego i serii niefortunnych zdarzeń, dochodzi do zbiegnięcia pociągu technicznego z wagonem, który pokona kilka kilometrów, zanim z ogromnym impetem i prędkością kilkudziesięciu kilometrów na godzinę, w sposób zupełnie niekontrolowany wpadnie zza zakrętu na plac budowy, gdzie Kamil diagnozuje awarię koparki. Uderzenie jest olbrzymie, dwudziestu kilku tonowa zahamowana koparka zostaje przepchana kilkadziesiąt metrów, zanim w końcu się zatrzyma. Jeszcze długo zajmie służbom ustalającym przebieg wypadku odnalezienie wszystkich części obu maszyn. Kamil lotniczym pogotowiem ratunkowym na skraju świadomości zostaje przetransportowany do szpitala we Wrocławiu.
Mężczyzna doznał rozległych obrażeń wewnętrznych. Złamaniu uległ odcinek szyjny kręgosłupa, ręka, uszkodzony został rdzeń kręgowy, który spowodował całkowity paraliż ciała. Pan Kamil oddycha za pomocą respiratora, utrzymywany jest w stanie śpiączki farmakologicznej.
- Rozpoczynamy nadludzką walkę o życie Kamila. Wszelkie funkcje życiowe przejmują za niego maszyny, oddychają za niego, podtrzymują krążenie. W takiej sytuacji każdy chciałby się zerwać z łóżka zlany potem, upewnić się, że to sen, koszmar, który przeminie niestety to wszystko zdarzyło się naprawdę . Kamil przebywa w śpiączce farmakologicznej, z której jest wybudzany tylko na godzinę, co kilka dni. Jest świadomy tego, co się stało i mimo tragicznego położenia, w jakim się znalazł, chce walczyć. Walczyć o swoje zdrowie i swoją rodzinę, kochającą żonę Dominikę i 16-letniego syna Kacpra, dla których chce żyć - dodają bliscy.
Wsparcia poszkodowanemu można udzielić poprzez dobrowolne wpłaty na portalu zrzutka.pl: KLIKNIJ
Przeczytaj komentarze (26)
Komentarze (26)
emontowanej-linii-interweniowal-lpr/3016
0/16